Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Rakshesha

Zarejestrowani
  • Zawartość

    14
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Rakshesha


  1. 2 godziny temu, elektryzująca napisał:

    mówienie do ściany to najmniejszy problem... przeczytaj co napisałaś, potem moją pierwszą odpowiedź i tak na zmianę aż zrozumiesz. 

     

    miałam coś innego na myśli, zmęczenie. Nie pytaj nas, porozmawiaj z nim. Czy ludzie dzisiaj nie umieją już ze sobą rozmawiać? jeszcze po takim czasie bycia razem... 

    Przeczytaj moje pierwsze zdanie jest odpowiedzą na twoje drugie . Uwierz mi próbowałam z nim rozmawiać ogrom razy , ale myślisz że pisałbym tu na forum cokolwiek jak by ta rozmowa coś dała? Przede wszystkim napisałam to bo chciałam dowiedzieć się czy ktoś miał tak samo jak ja i ci zrobił , co z tego wyszło i czy było lepiej lub gorzej . Myślę że czas uświadomił go że ja już będę zawsze , i nie musi się o mnie jakoś martwić .


  2. 2 godziny temu, Looper napisał:

    Mnie zainteresowała ta część Twojej wypowiedzi. Powiedz ile macie lat, czym się zajmujesz? Pracujesz gdzieś? Uczysz się?

    Nie chce wyciągać pochopnych wniosków ale jeśli nazywa Cie leniem i mówi, że siedzisz w noże, to coś mi mówi że nie pracujesz itp.

    jakie masz plany na przyszłość, jakie ambicje? Jakie masz zainteresowania? 

     

     

    Jestem jeszcze na poziomie edukacji , dlatego też siedzę w domu przez wirusa , on pracuje . Siedzę w domu maluje , opiekuje się zwierzętami i pomagam w domu , dużo spędzam czasu na lekcjach , norą nazywa mój pokój .


  3. 1 godzinę temu, Nemetiisto napisał:

    Nie zmienisz drugiego człowieka. Jeśli masz problem w relacji z kimś musisz zmienić się sama.

    Możesz zaakceptować ten stan, próbować naprawiać, walczyć albo odejść. Wybór należy do Ciebie.

    Jak już napisano, nie da się walczyć za dwoje, więc...

    Problem w tym że on taki nie był , nie dawno( parę mc ) przejmował się moimi słowami i mnie słuchał , a teraz jakbym mówiła do ściany 


  4. 6 godzin temu, elektryzująca napisał:

    gdy kocha się kogoś to ważnym jest dla nas co myśli i czuje, szanujemy potrzeby, emocje, stany. Przejmujemy się nimi, współodczuwamy. Chcemy dla tego kogoś najlepiej. Bolą nas przykrości i krzywda bardziej, niż gdyby dotyczyła nas samych. Bo to jest właśnie miłość, kiedy szczęście drugiej osoby jest ważniejsze od naszego własnego... 

    Czytam twoją odpowiedź któryś już raz , zastanawiam się właśnie czy on wgl mnie szanuje . JAK osoba która tak się we mnie zabujała przez 3 lata gadała że mną przez telefon przyjeżdżała , była miła i czuła , a przede wszystkim mnie wspierała co jest cholernie ważne bo nie czułam się sama , nagle coś takiego robi ? Tam ktoś napisał że on mnie nie kocha , ale problem zaczął się niedawno , moje pytanie to dlaczego i czy można temu zaradzić 


  5. 37 minut temu, Zpaznokcilakier napisał:

    O straszne. Co to za masochistyczna ścieżkę życia se wybrałaś? Był taki jeden, który cierpiał za miliony. Ty nie musisz. I nie mów, że to milosc, bo to obok miłości nawet nie stało. Jakieś przyzwyczajenie, może zabawa. Z tekstu wynika jak gdyby on nie traktował Cie poważnie. Po co się tak męczysz? Młodość, to ma być fraszka, igraszka a nie umartwianie się i cierniowa korona. Na smutki, jeśli w ogóle, przyjdzie czas, za jakiś czas. Takie posty jak Twój, wbijają w ziemię i odbierają radość i nadzieję na lepsze jutro. Nie ma się co z nim męczyć. On nie traktuje Cie poważnie. Bawi się jak kot, myszą. A za 15 lat, od dnia dzisiejszego, jeśli przy nim zostaniesz, będziesz klecila kolejny post, być może, że na kafeterii, że on nie kocha i zmarnowałaś życie. I tak w kółko. 

    Hmm, wiesz ... Napisałam to bo tak naprawdę nie mam komu tego powiedzieć że jest źle itp . Ale dzięki za radę ❤️


  6. Hej , muszę się wygadać. Jestem z chłopakiem od 4 lat (w sierpniu nam minie ) jestem młoda. Od jakiegoś czasu wszystko co do niego mówię , nie bierze na poważnie , tylko wzdycha albo mówi - Jezu przesadzasz , i tak w kółko . Teraz przez tydzień ani razu nie był dla mnie jakiś "uczuciowy " nie powiedział do mnie kocham cię czy nawet mua , to mnie rani . Wkurzam się , bo ja tylko chce uwagi czy chociażby sympatii i uczucia , tak robią pary . Q nocy gadamy przez telefon , mówi mu co dzisiaj go denerwowało i ciągle o sobie gada, a najlepsze jest to że jak się mnie spyta jak mi minął dzień to cokolwiek bym nie powiedziała nazywa mnie leniem , ja nic o życiu nie wiem tylko siedzę w tej noże . Ciężko mi jest naprawdę. Nie z liczę tego ile razy było mi przykro że on mnie nie rozumie , kiedy mówię mu że mam dość jego zachowania i że z nim zerwę , to jakby to co powiedziałabym nie istniało , zawsze wzdycha i mi przerywa , nawet mnie nie słucha , nie pociesza . On wie że ja czasami siedzę i nic nie mówię bo łzy mi lecą bo mi przykro ale i tak ma to w dupie . Czy ja chcę tak wiele od osoby nazywającej się moim chłopakiem ? Zrozumienia ? Miłości ? Zwykłego słowa kocham cię ? Widzimy się co tydzień ale szczerze mam go dość . Drogie babki , też miałyście tak ? Co zadziałało ? Nie chce widzieć odp typu zerwij z nim , nie , kocham go . Mamy trudny okres . Dobra rada mi pomoże i może nie tylko ja mam z tym problem . 

×