Mam dosyć swojego nie udanego życia. Źle idzie mi nauka od samego początku i przez ostani rok prawie wcale nie było mnie w szkole. Nie chce mi się nic robić bo nie widzę w niczym sensu. Jedyną przyjemnością jaką mam w życiu to jedzenie a potem myślę czy nie przytyłam itd. Jedynym wyjściem jest z tym wszystkim skończyć ale nie wiem czy to dobry pomysł. Miała bym ze wszystkim spokój ale myśl że to grzech ciężki mnie powstrzymuje. Z drugiej strony jakie ja będę mieć życie nie skończę żadnej szkoły, będę albo bezrobotna albo będę musiała ciężko fizycznie pracować. Do końca życia będę samotna bo nie mogę nikogo poznać dlatego że ciągle siedzę w domu ponieważ nie mam dokąd pójść a gdybym miała to i tak bym nie poszła bo jestem tak leniwa że wolała bym siedzieć i oglądać telewizję.