Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

onna0

Zarejestrowani
  • Zawartość

    2
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Poznałam chłopaka wracając w nocy,w komunikacji.Mieszkał blisko,więc wysiadłam z nim,zaproponował wino na dworzu. Oboje byliśmy już pod wpływem. Potem stwierdził,że jest chłodno,żeby pójść do niego. Niechętnie,ale się zgodziłam. Nie planowałam tego,ale stało się. Wylądowaliśmy w łóżku. Mówił,że będzie chciał to robić ze mną wiele razy(w przyszłości)Bardzo mnie komplementował. Że czekał na taką dziewczynę,że jestem bardzo atrakcyjna,że go kręce. Chciał,żebym została na cały dzień. Myślałam,że jak wytrzeżwieje to mu się zmieni,że się już nie odezwie. Wróciłam do domu,on odezwał się i chciał się spotkać kolejnego dnia wieczorem. Ja żałowałam,ze zaczęliśmy od seksu. I chciałam zacząć wszystko od początku tak jak byc powinno. On stwierdził,ze skoro już zaczelismy od seksu to zeby tak zostało. Ze on sie do mnie przyzwyczaił, ze nie wyobraża sobie,żeby się cofać i żeby kontynuować znajomość dalej z seksem. Bylam u niego juz na trzeźwo, ale on cały czas był napalony,dotykał mnie. Hamowalam go, mówił,ze zaczeka na seks i ze szanuje moje zdanie. Ale dalej sie nakrecal. Dawno nie slyszalam tylu komplementow, czulam,ze ja tez sie do niego przyzwyczajam,ze patrze mu w oczy. Oprócz tego,ze chcial seksu zachwycał sie,ze na mnie czekał cale życie, że będziemy się uzupełniać w seksie,że będziemy jeździć na wycieczki i ze to dobry okres w jego zyciu bo akurat kupil samochod i znalazl dziewczyne,że jestem jego kobietą. Mówił,żebym się nie spotykała z innymi i żebym nie szukała innych. Twierdził,ze dlaczego mam go krzywdzić tym ze teraz nie będzie seksu skoro juz byl i ze to nie jest wporzadku. Ja w koncu,po wielu hamowaniach wstałam i powiedziałam,ze juz muszę isc. Byłam z nim wtedy koło 5h,zamówił też pizzę. Odwiozl mnie do domu i powiedzial "dobrze ze wpadlas" i tyle. To było w sobotę, napisałam w niedzielę jak minął dzień i cisza... Mam złe przeczucia... Myślę o nimo tym,że było mi dobrze w jego towarzystwie,że będe w końcu miała chłopaka... Może powinnam napisać : " I co nagle nie jesteś mną już zainteresowany ?"
  2. onna0

    co zrobić?

    Poznałam chłopaka wracając w nocy,w komunikacji.Mieszkał blisko,więc wysiadłam z nim,zaproponował wino na dworzu. Oboje byliśmy już pod wpływem. Potem stwierdził,że jest chłodno,żeby pójść do niego. Niechętnie,ale się zgodziłam. Nie planowałam tego,ale stało się. Wylądowaliśmy w łóżku. Mówił,że będzie chciał to robić ze mną wiele razy(w przyszłości)Bardzo mnie komplementował. Że czekał na taką dziewczynę,że jestem bardzo atrakcyjna,że go kręce. Chciał,żebym została na cały dzień. Myślałam,że jak wytrzeżwieje to mu się zmieni,że się już nie odezwie. Wróciłam do domu,on odezwał się i chciał się spotkać kolejnego dnia wieczorem. Ja żałowałam,ze zaczęliśmy od seksu. I chciałam zacząć wszystko od początku tak jak byc powinno. On stwierdził,ze skoro już zaczelismy od seksu to zeby tak zostało. Ze on sie do mnie przyzwyczaił, ze nie wyobraża sobie,żeby się cofać i żeby kontynuować znajomość dalej z seksem. Bylam u niego juz na trzeźwo, ale on cały czas był napalony,dotykał mnie. Hamowalam go, mówił,ze zaczeka na seks i ze szanuje moje zdanie. Ale dalej sie nakrecal. Dawno nie slyszalam tylu komplementow, czulam,ze ja tez sie do niego przyzwyczajam,ze patrze mu w oczy. Oprócz tego,ze chcial seksu zachwycał sie,ze na mnie czekał cale życie, że będziemy się uzupełniać w seksie,że będziemy jeździć na wycieczki i ze to dobry okres w jego zyciu bo akurat kupil samochod i znalazl dziewczyne,że jestem jego kobietą. Mówił,żebym się nie spotykała z innymi i żebym nie szukała innych. Twierdził,ze dlaczego mam go krzywdzić tym ze teraz nie będzie seksu skoro juz byl i ze to nie jest wporzadku. Ja w koncu,po wielu hamowaniach wstałam i powiedziałam,ze juz muszę isc. Byłam z nim wtedy koło 5h,zamówił też pizzę. Odwiozl mnie do domu i powiedzial "dobrze ze wpadlas" i tyle. To było w sobotę, napisałam wczoraj jak minął dzień i cisza... Mam złe przeczucia... Myślę o nim ciąglę,o tym,że było mi dobrze w jego towarzystwie,że będe w końcu miała chłopaka... Może powinnam zadzwonić i prosić,żeby powiedział wprost o co chodzi...
×