kakałko

Śmieszna była wtedy, ale ta odsłona nie mogła trwać wiecznie Straszenie dzieci, że za bycie zdrowymi, szczęśliwymi, za chodzenie na imprezy będą skwierczeć w piekle to chwilowe pocieszenie. Pokrzepianie ducha wizją życia wiecznego w zamian za śmiertelną nudę w domu, kiedy przed tobą całe, długie życie to kiepska racjonalizacja. Dlatego jednak Łysy z Brazzers - Życie Wieczne 1:0 Ale fakt bardzo lubiłam babkę szukającą ukojenia w grożeniu innym czy to piekłem czy prokuraturą

Kłamie. Nie było szans na żadną aplikację, bo gdyby takowe były, dziady by z MOPSu wyżebrały kasę na to. Nałogowego czytelnika poznać można po bogatym zasobie słownictwa, a babki słownik nie wykracza poza: bardzo, bardzo, naprawdę, naprawdę, strasznie, zakochałam się w... (herbacie, tuszu do rzęs, długopisie). Babki bovaryzm wyrósł raczej na serialach tvnu.

BaPka zawsze out of date.

Ile ten mem/ tekst ma lat? 6? 10? https://zapodaj.net/5833486f41680.png.html

BaPko, nie wiesz, że od straszenia są duchy? Wierzgaj, wierzgaj. Za chwilę będziesz skubała dżołstik, tłumacząc się przed odpowiednimi organami. "jeśli pomimo naszej prośby nadal będą podejmowane z Państwa strony, jakie kroki..."

magunia88 Sobotę spędzam nad morzem w towarzystwie znajomych Ps.Jest słonecznie ale wietrzenie -------------------------------------------------------------------------- #nadmorzem #gdynia #selfie #selfies #selfietime #instadaily #instaselfie #polishgirl #osteogenesisimperfecta #niepełnosprawni #niepelnosprawni #niepełnosprawność #wheelchair #wheelchairgirl #wheelchairwoman #wheelchairlife #disability #disabilitylife #brownhair #otravida #magunia #vlogerka #vlogger #polishvloger #polskavlogerka #youtuberka #youtuber #youtubers #youtubechannel #youtube Specjalistka od SM i kreowania wizerunku. Spójrzcie na te wymyślne #. Ile błędów można zrobić w prostym, nudnym opisie składającym się z dwóch zdań?

Gracjana kojarzę tylko z jakichś produkcji Wuwunia i tam dał się poznać jako koleś, któremu dokuczano, więc z automatu utożsamia się z różnymi bidami.

Znajomi nie byli wniebowzięci i ona również nie była, bo jest aspołeczna. Pod pretekstem "pracy na telefonie" wcześnie kładła się do łóżka. Życie w swojej głowie ma ten mankament, że rzadko okoliczności zewnętrzne wpisują się w zmyśloną wizję. Nikt nie wzdychał, nie podziwiał, nie zachwycał się prezeską, ludzie odpoczywali od pracy, zajmowali się sobą. Dla babki to coś nie do przełknięcia. Skwaszoną minę widać w każdym kadrze. You Tube robi jej niedźwiedzią przysługę, osadza ją w byciu divą otoczoną widownią. A na takim wyjeździe nie było zbożnych tekstów typowych dla sekcji komentarzy pod filmikiem "ojejku Madziulka KWITNIEJESZ w oczach". PS. Pawełek jest z kółka różańcowego. Serio.

Mam tak samo jak ty - Pewnie się dziwicie, dlaczego dzisiaj UBRAŁAM taką bluzkę. Piszecie mi, że pięknie wyglądam w ciemniejszych kolorach, ale ja dzisiaj miałam ochotę na taką STYLIZACJĘ W linku przykładowe stylizacje Giorgio Augustyni: https://zapodaj.net/818f5ef1c7ddf.jpg.html

Z jakichś powodów kręcą o takich ludziach dokumenty i z jakichś powodów my o niej piszemy. Przepaść między tym co mówi a tym jak żyje, jest na swój sposób pociągająca. Ma opiekuna ON, który ominął ważne szkolenie, nie postawił granic, przebierał na plaży, dotykał, kupił kosmetyki, komplementował makijaż. Widać facet spragniony kokietowania, uwagi. Babka już chce mieszkanie wynająć, już w jej głowie zrodziła się jakaś piękna, romantyczna historia. A co jeśli zmienią jej opiekuna? Co z tym wynajętym mieszkaniem? Kto ją tam zawiezie i zajmie się nią? Nie pytajcie.

Gnom manipuluje. Przeprasza za rzeczy, na które nie ma wpływu - włosy, pogoda, kot. Robi wtedy taką żałosną minkę, ma jeszcze bardziej piskliwy głos. Np. tłumaczy się, że wyszły chmury, wiater wieje i wybaczcie jej to. Ludzie piszą - Madziuchna, nie musisz przepraszać za Guziczka czy kiepską pogodę A za to, na co ma wpływ i za co z całą pewnością powinna przepraszać, oskarża innych. Sami piszemy komentarze i kasujemy je, żeby widzowie myśleli, że to ona. I w ten sposób powstaje zakon psychofanek, które bronią grzecznej, miłej Madzi. To jak podejść komuś dać z liścia, a przeprosić, że już końcówka lata.

Włączyłam jeden z polecanych na wcześniejszych stronach filmików. Truje, kwęka o chorych nerkach, wszystko boli, nie ma siły, nic się nie chce. W tym samym filmiku stwierdza, że nigdy nie mówi, co jej dolega, nie narzeka na zdrowie, no już taka pozytywna z niej babka Małpiatka po chorobie wraca niczym tabuna rasa. Invisible - tej nazwy nam nie przeczyta, nie pytajcie. Zakochała się herbacie. Co to? Granat, marakuja? - nie pytajcie. I tak bredzi Ąsząłom 30 minut skacząc z jednego bardziej absurdalnego tematu na drugi. Nawet nie chce się jej przeczytać nazwy tej herbaty, wpisać w translator słów, których nie zna. Grzebulcami próbuje otwierać listy, co powinno być wycięte, zajmuje czas widza, potrafi być straszne i śmieszne zarazem. Ludzie od lat piszą, że w większości nie są z Redy i że te długie wstawki o pogodzie są po prostu nudne. Kiepska od prognozy zaczyna każdy nowy gniot, BO MOŻE. W komentarzach pyskuje, traktuje ludzi źle. Po czym robi minkę zbitego psa i przeprasza, że ma włosy napuszone i dziś wariuje światło. Przeprasza, że słychać kota, że ciemno w pokoju, że ma twarz niedoświetloną. Kurva. Nieprzygotowana, agresywna, nudna, ale przeprasza, że tygodniowa fryzurka od garnka dziś jakaś niesforna

Babka w liceum ciągle wagarowała. Kłamie, że z klasą, że wozili spacerówką po dzielni itd. Jednak ona po prostu nie chodziła do szkoły, siedziała z matką w domu. Wbrew temu co plecie, dzieci jej nie lubiły, nie umiała się z nikim dogadać. W końcu jakaś nauczycielka wyprztykała się z cierpliwości, litości i chciała Madzi nie dopuścić do matury. Wtedy dziady założyły bluzki z żabotem, na to dres z ortalionu i ruszyły na skargę do kuratorium. Podobnie było na studiach. Magda bez skrępowania przyznaje, że rzadko jeździła na zjazdy. Zakładając, że miała je 2 razy w miesiącu i jeszcze je omijała, łatwo ocenić wartość jej papierka.

Te zachwyty pod wysrywem o związkach z ON to punktowanie u bozi, nic więcej. Babka tam sobie zaprzecza po kilka razy w jednym zdaniu. Gdy facet patrzy na nią, wygląd się nie liczy, a gdy Babka szuka faceta, wygląd i sprawność to główne kryteria. Facet musi być zadbany, a babka może mieć w buzi antyczne ruiny.

W podstawówce mama przyprowadziła nam na długą przerwę swoje dziecko z ZD. Nie znam kulis, na jakiej zasadzie się to odbywało. Nasza wychowawczyni wyjaśniła, że mama tej dziewczynki chce, żeby ta miała kontakt z dziećmi, żebyśmy byli mili, bawili się z nią. Ponieważ była "nowa", nikt nie chciał się z nią bawić. Nas roznosiła energia, więc biegaliśmy po boisku, ona nie mogła nadążyć. W końcu zaczęła biegać za nami, piszczeć i łapać nas za włosy. Ktoś zawołał panią, ktoś ją odepchnął. Matka się obraziła. Ale czego się spodziewała? Liczyła, że ośmioletnie dzieci zaopiekują się jej pociechą? A ta dziewczynka była sprawna fizycznie, tylko bardziej jeszcze od nas infantylna, mimo że kilka lat starsza. Dlatego Bobka swoje bajki z mchu i paproci może pod dupę schować. Nie wierzę, że dzieci kosztem zabawy woziły ją w spacerówce.

I właśnie Asia zawiozła do szkoły na zakończenie roku szkolnego (tylko podczas takich uroczystości Babka miała kontakt z klasą). Kiepska chciała spacerówką zaparkować obok jakiegoś chłopca, który powiedział, że się jej wstydzi. I już mamy toksyczny związek, podstawę do pouczania innych jak żyć, jak budować zdrowe relacje.

A Piotr Korzecki i Facundo Arana?

Wróciłam do filmiku "czy niepełnosprawnej dziewczynie trudno znaleźć miłość?" Trwa na szczęście tylko 10 min (skapitulowałam w 8.) Jeśli myślicie, że dziewczyny, które odbiegają od kanonów piękna, mają na początek bardzo trudne zadanie, to BARDZO się mylicie - rzecze babka. Babka NIGDY nie miała problemów z poznawaniem mężczyzn. Kosza dostała tylko raz w gimnazjum, a to dlatego, że gimnazjaliści są gUpi. Jeśli chodzi o związki z ON zauważyła b. niebezpieczną tendencję, mężczyźni widzą w niepełnosprawnych kobietach osoby, które potrzebują opieki Ktoś kiedyś jej powiedział "beze mnie sobie nie poradzisz', na co babka "potrzymaj mi piwo i patrz" Babka twierdzi, że jest w stanie sama sobie poradzić. Jej samodzielność polega na tym, że sama potrafi zorganizować sobie pomoc poprzez mieszkanie z rodziną. Kiepską najbardziej złości fakt, że taki samarytanin (tu chyba mowa o Pawle) czerpie korzyści z pochwał społecznych za takie zbożne czyny. Podcierać dupsko i nie żądać nic w zamian! Babka nie chce być zależna od czyjejś pomocy. A za ścianą słucha tego schorowana, otyła matka, bez której nie wstanie z łóżka. Reasumując, szuka partnera sprawnego, nie na wózku, żeby się nią zaopiekował, wykonywał czynności pielęgnacyjne, sadzał na kibel itd., ale nie szuka opiekuna Srebrzysko, Choroszcz, Tworki i to już.

Anitka75 powyżej relacjonuje. Ja te jej wydaliny omijam bokiem.

Wiadomo skąd ten piękny amerykański uśmiech. Nie zmienia to faktu, że jest to obrzydliwe i pocałować taką Magdę to jak zjeść klocka za darmo nie-w-Dubaju. Tym bardziej bawią jej wymagania stawiane partnerom. Swoją drogą to śmieszne, że w filmikach o swojej niepełnosprawności wytyka Buce, że partner nie powinien być opiekunem. Teoretyzowanie babki nijak się ma do jej oczekiwań.

To szuka do związku czy do opieki?

Dwoje ludzi, których nie łączą więzy krwi, podejmuje decyzję, żeby żyć jak rodzina, być rodziną, dzielić mieszkanie, życie. To wymaga zaufania. Gdyby mieli po 15 lat, spotykali się, jednocześnie wzdychali do kogoś innego, pisali do jeszcze innego itd., to by było normalne. Oni są dorośli i podjęli decyzję o ślubie. Nikt do tego ich nie zmuszał. Jeśli potrzebował odskoczni od problemów, mógł oznajmić żonie, że potrzeba im opiekuna, bo ma dość. Mógł porozmawiać z nią o jakiejś przerwie, żeby spędziła czas u rodziców, on u mamy w Legionowie. A jego zachowanie w necie (np. rozmowa z Małą Mi) prowadzi do spotkania na seks, przy czym wcale nie chce "odskoczyć" od Buki i obowiązków z nią związanych. Teksty o odskoczni czy byciu zdrowym facetem to powielane fałszywe przekonania. Jestem zdrową osobą (nie-facetem), a nie mam potrzeby wypytywania chłopaków w necie o ich nagie zdjęcia. Nie mam też potrzeby szukania odskoczni, bo znajduję złoty środek między tym co wspólne i indywidualne. Nie zlepiam się, nie dostosowuję jak woda do naczynia, ani potem za plecami nie prowadzę dla równowagi drugiego życia, gdzie mogę być sobą i odbić sobie udawanie kogoś, kim nie jestem. Bo właśnie w związku jestem sobą. Jeśli Misjo nie umie być autentyczny w małżeństwie, gdy nazbiera się frustracji, wychodzą takie krzywe akcje, ale to nie jest normalne czy zdrowe. Podobnie trochę jak u Babki Kiepskiej. Taka cicha, spokojna, pozytywna, że aż gdy w końcu wybucha, sra żarem, wyzywa od ciućmoków i relacjonuje wulgarne seksualne fantazje o tym, że ktoś jej ciumka śmierdzącego śledzia. Misjo powinien z żoną porozmawiać wprost, że chce regularnego seksu, ale akurat nie z nią i podjąć decyzję, co z tym dalej robią. A nie udawać przy żonie, że go głowa boli, nie potrzebuje seksu, a potem za plecami kombinować. Gdzie tu zaufanie?

Nie wiem jak to, co pokazuje na IG, ma się do tej wielkiej samoakceptacji. Używa takich filtrów, że już prawie jej nie widać. Taka np. danaemercer (IG) może mówić o samoakceptacji, ale nie ty, Bigosiu.

Trochę śmieszne a trochę nie. Aż się w to wsłuchałam. To nie gabinet luster, żeby lustra zniekształcały. Ona tak wygląda, a tłumaczy sobie, że tylko w lustrze. W podglądzie z góry z filtrem jest według niej bliżej rzeczywistości

Za 2000 to ona ma najtańszych parówek na ponad rok.