Trolololo
Zarejestrowani-
Zawartość
461 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Trolololo
-
GlamShop pod lupą.
-
Łamiąca wiadomość, doszło do rozłamu w grupie . Powstała kolejna.
-
Tak, pamiętam wiele takich komentarzy - z kolei Turkish delight z palety Hudy to wg znawców ,,turecka przyjemność" itd.
-
O matko, weszłam w google grafikę i wyszukałam to podwieszanie . Żałuję, że nie mogę tego odzobaczyć. Aż mnie zaswędziała skóra.
-
Hashimoto jest bardzo powszechną chorobą, więc mnie to nie dziwi. Śmieszy mnie jednak, gdy ktoś mówi, że bierze AŻ 25 czy 50 euthyroksu i ma tak ciężkie stadium, o jeny jeny. 50 to jest żadna dawka akurat. Po prostu te youtuberko-influencerki chcą się nad sobą poużalać i poczytać pełne współczucia komentarze fanek: ,,Jolu nie martw sie kochana moja ja tez mam haszimoto ale daje rade trzymaj sie! ". Co do tego bruksizmu, to kilka tygodni też wyraziłam tu swoje wątpliwości. Zaczyna się od jakichś tam szyn, a botoks na bruksizm to już ,,ostateczna ostateczność". Tymczasem na youtubie co kawałek widzę osobę, która musiała, no po prostu musiała , wstrzyknąć sobie botoks tu, botoks tam, i to w wieku 20 lat.
-
Jeśli chodzi o usta Janoszki, to na insta ktoś jej się o to pytał i odpisała na story, że ma duże oczy i duży nos, dlatego chciała mieć dla równowagi duże usta xD. Nie wiem, gdzie ona ma duże oczy. Mam większe od niej, a moje gałki oczne są przeciętnej wielkości. Nie ma też takiej budowy powieki, dzięki której oko wygląda na większe, więc nie wiem w ogóle, o co chodzi. Teraz wygląda jak kapibara, ma tak dużą odległość między dużym nosem a dużym pyszczkiem i małe senne oczka.
-
Tak, a jeśli chce się znaleźć jakiś merytoryczny komentarz, to trzeba się przebić przez dziesiątki serduszek i innych gó.w.i.n.e.k. wstawianych ,,dla zasięgów". Zaczęłam czytać wątek o Doncellicie, zostało mi jeszcze ze 20 stron. Weszłam na jej instagrama, rzeczywiście ta d.u.p.a. i uda są po prostu wielkie .
-
Dobra, kafeteria nie pozwala mi odpowiedzieć, piszę trzeci raz komentarz. Bezo na pół, niezmiernie Ci dziękuję!
-
Uuu, to chyba nie widziałam tego wątku. Muszę poszukać.
-
A do jakiego innego mogłabyś go porównać? Nie widziałam go nigdzie na półkach, ani wcześniej, ani obecnie, w internecie też nie był jakoś obecny, nawet nie wiem, w jakie tony wpada - zdjęcia w aplikacji Rossmanna nie są najlepszej jakości, choć w sumie i tak lepsze niż te na stronie Glamshopu.
-
Obejrzałam któryś z ostatnich filmów Donci. Zniesmaczona mówi o taaakiej dużej liczbie nowości od Colourpop. Policzyłam, że Glamshop wydał przez cały 2020 r. 32 palety cieni do powiek (Świetlówkę wliczam do cieni, bo to toppery łamane na rozświetlacze). Colourpop wydał 35, jak podała na yt Makeup just for fun, chyba kolekcjonerka tej marki. W komentarzach pod Doncią odezwało się kilka osób, które wytknęły jej hipokryzję. Oczywiście zaraz przyszły fanki i napisały, że Glamshop to wydaje rzutami po kilka palet, a Colourpop co tydzień . Poziom argumentacji mnie zmiótł z podłogi.
-
Nie u każdego da się wyprostować zęby do końca i w ogóle nie zawsze da się zamontować taki aparat. Też bym sobie chętnie zrobiła zęby, ale mam pewne uwarunkowania zdrowotne, które stają temu na przeszkodzie. Uwierz, że nie czuję się komfortowo ze swoimi zębami i staram się jak najmniej je pokazywać. Nie jest miło słuchać przytyków od ludzi, którym starzy zafundowali aparat stały już w liceum i są teraz najmądrzejsi na świecie , bo mieli małe wady, łatwe do naprawienia i zrobili to bez żadnych wyrzeczeń finansowych. Zresztą spektakularnego efektu nie widziałam u nikogo ze znajomych. Z osób znanych to na pewno u Lewandowskiej, ale nie wiem, co miała robione, bo raczej to nie była sama kwestia wyprostowania. Większość dalej ma po prostu nieładne zęby, bo jeśli ktoś ma dziąsłowy uśmiech albo malutkie żółte od Helleny winogrono i kamienia ząbki, to nawet prosty zgryz nie pomoże, to w dalszym ciągu wygląda kiepsko. Na pewno warto wyprostować zęby na tyle, na ile się da, bo stłoczone zęby sprzyjają rozwojowi próchnicy. Jeśli chodzi o osoby publiczne, które pompują usta, a nie zrobią sobie zębów (a mogą), to tego nie rozumiem. Skoro mają środki na dopompowywanie ust, to powinny zadbać najpierw o uzębienie, bo to kwestia zdrowotna, a nie jedynie estetyczna. W kwestii Zmalowanej - specjalnie weszłam w jeden z ostatnich filmów na yt. Usta są jakie są, ani ładne, ani nieładne. Zęby bardzo krzywe na dole, górne jedynki zwichrowane, nie widzę tu nic urokliwego ani czarującego.
-
Tak, mokrych rzeczy kosmetycznych nie gromadzę tyle, mam w tej chwili resztkę podkładu i jeden nowy. Korektory dwa nowe w kolejce, czekam na wiosenną promocję w Rossmannie, wtedy dokupię te pseudo Tarte z Lovely. Puder kupuję w pewnej e-drogerii, więc siłą rzeczy kupuję więcej, by nie płacić za wysyłkę. Tuszów do rzęs staram się nie gromadzić, bo to jednak płynny produkt. Policzyłam róże i mam tylko 2 malutkie (myślałam, że więcej), plus jeden mały w paletce do konturowania. Bronzerów więcej, bo lubię używać. Jestem blada i bez niego wyglądam zimą na chorą . Rozświetlaczy nie wiem, ile mam, ale prawie same suche, nie w płynie, więc nie odczuwam presji czasu.
-
To zależy od miesiąca. Od czerwca do końca listopada nie kupowałam w 2020 r. nic, a wcześniej od marca do czerwca. Teraz w styczniu jeszcze nic nie kupiłam i nie przewiduję w najbliższym czasie żadnych kosmetycznych zakupów. Nie mam zamiaru robić żadnego wyzwania niekupowania, bo dla mnie nie ma to sensu. Kupowanie tylko wtedy, gdy coś się kończy, jest nieopłacalne. Kupuję wtedy, kiedy coś jest w promocji, robię sobie zapas (tak, patrzę na terminy, bo zaraz mi ktoś zarzuci, że kiszę w chałupie przeterminowane rzeczy) i potem z niego biorę.
-
To coś na wierzchu miało być połączeniem stroboskopu z kalejdoskopem, jeśli dobrze pamiętam tłumaczenie Hanki. Oczywiście pan z drukarni był zszokowany projektem, nigdy wcześniej czegoś takiego nie widział, ale Glamshop jest przecież innowacyjny itd. .
-
Tak, Glam Gang wymiera, prawie nikt się tam już nie udziela i nic dziwnego.
-
Masz na myśli panią KKK? Czy fejka-moderatorkę występującą pod ksywą BC?
-
Właśnie przeczytałam tam całą tę dyskusję i mogę tylko facepalm zrobić. Koronny argument obrończyń ,,jak ci nie pasuje, to nie kupuj w Glamshopie!!!" jest śmieszny, bo gdyby nie wielu krytykujących dziury między wypraską a kartonem w paletach, to do tej pory by te palety cieni wyglądały jak psu z gardła. Do tego część krytykujących zostawiła tam dobry pieniądz, więc tak, takie osoby tym bardziej mają prawo to krytykować. Szukam teraz innych marek makijażowych i jeśli tylko Denona wypuści jakąś dużą paletę bardziej w mojej kolorystyce, to na pewno kupię, bo jestem zachęcona Waszymi poleceniami. Glamshop nie jest niezastąpiony, Hanka powinna o tym pamiętać. Jak na razie każdą paletę robi pod siebie - w prawie każdej jest co najmniej jeden zgniły kolor, ciemne błyski, ciepłe cienie nawet w palecie Chłodno itd.
-
Mam te szminki, każdy odcień jest mniej lub bardziej ciepły, źle w tym wyglądam. Sama jakość jest średnia, ani dobra, ani zła, choć pewnie lepsza od jakości starych glamshopowych szminek, których nie miałam. Za tyle kasy, co na to wydałam, miałabym z 7 szminek Eveline z linii Aqua Platinum (też w sztyfcie, też dają takie wykończenie na ustach), w cenie promocyjnej nawet 15, a są dużo ładniejsze, o wiele lepszej jakości i mam szeroki wybór kolorów. Nie kupię więcej niczego do ust z Glamshopu.
-
Oglądałam w nocy niektóre stare filmy Hanki i w filmie z Gołą powiedziała, że ona nigdy niczego od innych marek nie kopiuje ani się nie inspiruje .
-
Nie trzeba czytać, żeby to wiedzieć. Moja koleżanka nie jest na żadnym forum, a jednak pokazywała mi zdziwiona zielone drobiny w swoich turbopigmentach.
-
Tak, Łukasz to, Łukasz tamto. W dodatku ona na każdy krytyczny komentarz jak np.: Życzę bardziej przemyślanych decyzji/Mogłaś się wstrzymać z publikacją filmu do rana itd. odpowiada w stylu rodem z podstawówki: - Życzę bardziej przemyślanych komentarzy/Mogłaś się wstrzymać z publikacją komentarza itd. Takie riposty w stylu ,,- Jesteś głupi. - Sam jesteś głupi". Tak, na pewno poszło im w pięty . Po co w ogóle się wdaje w utarczki słowne? Do tego nawet do normalnych w tonie, a nie uszczypliwych komentarzy ma jakiś dziwny stosunek i od razu je bierze za hejt. Ktoś pisze, że nie podobają mu się określone makijaże - hejt. Ktoś pisze, że przez pandemię jej koszula kojarzy mu się z lekarzem i jest to ewidentnie luźna uwaga, ona zaraz wyskakuje z jakimś totalnym bólem czterech liter, że NA PEWNO NIE NAPISAŁABY TAK KOLEŻANCE itp. Sama w ostatnim filmie śmieje się z kolegi z wadą wymowy. Ktoś w komentarzach poczuł się dotknięty, a ona stwierdziła, że to był przecież taki tam żart sytuacyjny. Jest przewrażliwiona na swoim punkcie, a już ten pojazd po kalendarzach Glamshopu mnie w ogóle po trosze rozbawił, po trosze zirytował. Nie użyłabym cieni żółtych, czerwonych czy pomarańczowych. Nie jestem w tym odosobniona - to neutralne palety najlepiej się sprzedają, taka jest brutalna prawda i jeśli ktoś chce sprzedać dużo palet czy dużo cieni, to decyduje się na brązy itp. kolory. Czego ona oczekiwała po kalendarzu? Ano frotki czy opaski do włosów, którą też można kupić w każdym kiosku, zupełnie jak te rzeczy, o których sama tak zgryźliwie powiedziała. W wielu droższych kalendarzach są pierdoły typu: temperówka, gumki do włosów, naklejki na paznokcie. Tu nie widzę takich zapchajdziur. Kolory w małym kalendarzu są dziwnie zszarzałe i brudnawe, więc to może być dla wielu wadą, ale stwierdzenie, że duży kalendarz nie jest w ogóle opłacalny, to dla mnie jakieś kompletne nieporozumienie. Sam zestaw pędzli kosztuje w Glamshopie kupę kasy. Jeśli zsumować wszystkie rzeczy, biorąc pod uwagę ceny Glamshopowe (bo w końcu to ich produkty), a nie ceny u pana Zenka na bazarku czy u Chińczyka na Ali Express, to jest to kalendarz opłacalny. Zaznaczę, że nie miałam nigdy żadnego kosmetycznego kalendarza, bo raczej jest logiczne, przynajmniej dla mnie, że prawdopodobieństwo tego, że na 24 okienka zawartość wszystkich czy niemal wszystkich będzie mi odpowiadała, jest dość niskie. Do tego przejrzałam zaraz przy wejściu do sprzedaży zawartość i jednego, i drugiego, i żaden mnie nie porwał, bo w małym kolory mają dziwny podton, a w dużym podobały mi się chyba tylko cienie - uważam, że są o wiele ładniejsze i lepiej dobrane do siebie niż te z małego. Przy czym mój gust co do cieni to przede wszystkim brązy, neutralne róże, fiolety, więc u mnie szanse na to, że kalendarz mi się będzie podobał, są o wiele większe. Na Instagramie Julia pokazała paletę So Jaded od Colourpop jako swoją wymarzoną paletę z kalendarza. Jestem ciekawa, ile osób może powiedzieć tak samo. Podejrzewam, że niezbyt wiele, wobec tego nie jest opłacalne robienie dla nich takiego kalendarza. Mogłaby mieć pretensje, gdyby Hanka sprzedawała jakieś sekretne pudełko za grubą kasę, ale można było podejrzeć albo poprosić kogoś zaufanego, by sprawdził, co tam w środku jest i ocenił, czy warto wydać prawie 400 zł na kota w worku.
-
Wydaje mi się, że mówiła, że kiedyś była u lekarza i jej odradził, więc w czerwcu pojechała do kosmetyczki hen daleko, chyba koło Poznania.
-
Przeczytałam teraz wątek o Andzi, o którym ktoś tutaj pisał. Widzę, że wstrzykiwanie sobie botoksu w żwacz to jakaś nowa moda wśród influencerek, bo poza Andzią napisano tam o jej psiapsi Vanessie. Z kolei kilka dni temu oglądałam story Ramony, gdzie mówiła, że sobie musiała wstrzyknąć w ten sam mięsień, a teraz chciałaby jeszcze w mięśnie na karku, bo jest tak spięta, że żadne masaże ani fizjoterapia jej nie pomagają na dłużej . Pytała, czy da się tam właśnie ostrzyknąć botoksem. Znam wielu ludzi zaciskających zęby czy nimi zgrzytających i każdy dostał od dentysty nakaz noszenia specjalnej szyny. U jednej dziewczyny było za późno i ma licówki tam, gdzie jej się zęby pościerały.
-
Może Chrissy Teigen? Do niedawna miała implanty i nawet nie przypuszczałam, że je miała. Jej piersi wyglądały na dość sflaczałe.