

Trolololo
Zarejestrowani-
Zawartość
461 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Trolololo
-
I jak się zakończyła ta historia?
-
Halo, czy nowy wątek o Hannie został utworzony? Jest Holo Hanna Glam, jakby ktoś szukał.
-
Co do osób z niepełnosprawnością to sam Bralczyk mówił, że to jakaś kalka z angielskiego i on tego nie pochwala. http://www.dare.home.pl/idol/pl/obral.php ,,Prof. Jerzy Bralczyk Nie mamy gwarancji, że słowo, które dziś jest poprawne politycznie, utrzyma warunki bycia takim słowem później, ale rzeczywiście, trzeba przyjąć, że używanie słownictwa medycznego, na przykład w zakresie chorób umysłowych, jest wysoce niestosowne" ,,Nie wiemy czy słowo Murzyn, często przecież spotykane, bez żadnych pejoratywnych konotacji, nie powinno zostać zastąpione - gwoli politycznej poprawności. No, ale czym - pojęciem Afro-Polak? Czasem dobrze jest dać odpór temu i używać słowa w dobrym kontekście, w pozytywnym kontekście. Bywa jeszcze i tak, że słowa już mają historię negatywną i jeżeli dbamy o poprawne stosunki społeczne, o nieranienie nikogo, to dobrze byłoby, aby słowa używać z ostrożnością" ,,Ireneusz Białek W Wielkiej Brytanii uznano, że sformułowania odnoszące się do osób niepełnosprawnych powinny być nacechowane bardziej ludzko i na pierwszym miejscu mają stawiać człowieka. Mówi się tam person with disability, a nie the disabled. Co Pan myśli o takiej personalizacji języka? Prof. Jerzy Bralczyk To działa również w polszczyźnie. Być może pojawiłaby się u nas konstrukcja przyimkowa - osoba z niepełnosprawnością - ale byłoby to wyrażenie obce naszemu językowi. Stąd też będziemy mieli osoby niepełnosprawne, a nie osoby z niepełnosprawnością. To określenie funkcji przymiotnikowej wydaje się być właściwe, mnie to nie razi i na pewno jest lepsze. Czy samo słowo niepełnosprawny niesie ze sobą jakieś treści negatywne? W moim przekonaniu nie, ale pozostawienie go bez rzeczownika może wyzwalać pewien rodzaj poczucia niepełności. Określenie niepełnosprawni, niepełnosprawnych na pewno może funkcjonować w liczbie mnogiej, natomiast w liczbie pojedynczej chyba gorzej. Tu jest jeszcze jedna sytuacja. O ile możemy o tym mówić w aktach, jakiś ustaleniach, o tyle trudniej jest stosować je w wyrażeniach potocznych. Tu z kolei występują inne wyrażenia - z imienia, z nazwiska, z innych funkcji, np. sąsiad. Niekoniecznie trzeba tę cechę podkreślać. Ta cecha pojawia się raczej wówczas, gdy potrzebne są jakieś ustalenia, regulacje itp. Powinno się też to zmieniać, mówić raz osoba niepełnosprawna, raz osoba z ograniczoną sprawnością, raz osoba wymagająca troski - stosować nawet opisowe określenia, które mogą pomóc w dezetykietyzowaniu"
-
Pisze różne rzeczy. Pamiętam, że kiedyś na lajwie Siulka ją upomniała za pewne bardzo niemiłe teksty, a Kasia zwykle jest bardzo spokojna.
-
Chyba z tą Natalią, specyficzna z niej osoba, że tak eufemistycznie napiszę. No chyba że z tym fejkiem z Kafeterii, Franią . Była chyba jeszcze jakaś laska jako admin, nie sprawdzę już, bo jest usunięte. Ona ciągle gadała na Glamshop, ale kupowała kolejne palety i je rozbierała na grupce sprzedażowej po 25 zł za cień .
-
GlamShop pod lupą.
-
Tak, pamiętam wiele takich komentarzy - z kolei Turkish delight z palety Hudy to wg znawców ,,turecka przyjemność" itd.
-
Obejrzałam któryś z ostatnich filmów Donci. Zniesmaczona mówi o taaakiej dużej liczbie nowości od Colourpop. Policzyłam, że Glamshop wydał przez cały 2020 r. 32 palety cieni do powiek (Świetlówkę wliczam do cieni, bo to toppery łamane na rozświetlacze). Colourpop wydał 35, jak podała na yt Makeup just for fun, chyba kolekcjonerka tej marki. W komentarzach pod Doncią odezwało się kilka osób, które wytknęły jej hipokryzję. Oczywiście zaraz przyszły fanki i napisały, że Glamshop to wydaje rzutami po kilka palet, a Colourpop co tydzień . Poziom argumentacji mnie zmiótł z podłogi.
-
Nie u każdego da się wyprostować zęby do końca i w ogóle nie zawsze da się zamontować taki aparat. Też bym sobie chętnie zrobiła zęby, ale mam pewne uwarunkowania zdrowotne, które stają temu na przeszkodzie. Uwierz, że nie czuję się komfortowo ze swoimi zębami i staram się jak najmniej je pokazywać. Nie jest miło słuchać przytyków od ludzi, którym starzy zafundowali aparat stały już w liceum i są teraz najmądrzejsi na świecie , bo mieli małe wady, łatwe do naprawienia i zrobili to bez żadnych wyrzeczeń finansowych. Zresztą spektakularnego efektu nie widziałam u nikogo ze znajomych. Z osób znanych to na pewno u Lewandowskiej, ale nie wiem, co miała robione, bo raczej to nie była sama kwestia wyprostowania. Większość dalej ma po prostu nieładne zęby, bo jeśli ktoś ma dziąsłowy uśmiech albo malutkie żółte od Helleny winogrono i kamienia ząbki, to nawet prosty zgryz nie pomoże, to w dalszym ciągu wygląda kiepsko. Na pewno warto wyprostować zęby na tyle, na ile się da, bo stłoczone zęby sprzyjają rozwojowi próchnicy. Jeśli chodzi o osoby publiczne, które pompują usta, a nie zrobią sobie zębów (a mogą), to tego nie rozumiem. Skoro mają środki na dopompowywanie ust, to powinny zadbać najpierw o uzębienie, bo to kwestia zdrowotna, a nie jedynie estetyczna. W kwestii Zmalowanej - specjalnie weszłam w jeden z ostatnich filmów na yt. Usta są jakie są, ani ładne, ani nieładne. Zęby bardzo krzywe na dole, górne jedynki zwichrowane, nie widzę tu nic urokliwego ani czarującego.
-
Tak, mokrych rzeczy kosmetycznych nie gromadzę tyle, mam w tej chwili resztkę podkładu i jeden nowy. Korektory dwa nowe w kolejce, czekam na wiosenną promocję w Rossmannie, wtedy dokupię te pseudo Tarte z Lovely. Puder kupuję w pewnej e-drogerii, więc siłą rzeczy kupuję więcej, by nie płacić za wysyłkę. Tuszów do rzęs staram się nie gromadzić, bo to jednak płynny produkt. Policzyłam róże i mam tylko 2 malutkie (myślałam, że więcej), plus jeden mały w paletce do konturowania. Bronzerów więcej, bo lubię używać. Jestem blada i bez niego wyglądam zimą na chorą . Rozświetlaczy nie wiem, ile mam, ale prawie same suche, nie w płynie, więc nie odczuwam presji czasu.
-
To zależy od miesiąca. Od czerwca do końca listopada nie kupowałam w 2020 r. nic, a wcześniej od marca do czerwca. Teraz w styczniu jeszcze nic nie kupiłam i nie przewiduję w najbliższym czasie żadnych kosmetycznych zakupów. Nie mam zamiaru robić żadnego wyzwania niekupowania, bo dla mnie nie ma to sensu. Kupowanie tylko wtedy, gdy coś się kończy, jest nieopłacalne. Kupuję wtedy, kiedy coś jest w promocji, robię sobie zapas (tak, patrzę na terminy, bo zaraz mi ktoś zarzuci, że kiszę w chałupie przeterminowane rzeczy) i potem z niego biorę.
-
Tak, Glam Gang wymiera, prawie nikt się tam już nie udziela i nic dziwnego.
-
Masz na myśli panią KKK? Czy fejka-moderatorkę występującą pod ksywą BC?
-
Mam te szminki, każdy odcień jest mniej lub bardziej ciepły, źle w tym wyglądam. Sama jakość jest średnia, ani dobra, ani zła, choć pewnie lepsza od jakości starych glamshopowych szminek, których nie miałam. Za tyle kasy, co na to wydałam, miałabym z 7 szminek Eveline z linii Aqua Platinum (też w sztyfcie, też dają takie wykończenie na ustach), w cenie promocyjnej nawet 15, a są dużo ładniejsze, o wiele lepszej jakości i mam szeroki wybór kolorów. Nie kupię więcej niczego do ust z Glamshopu.
-
Oglądałam w nocy niektóre stare filmy Hanki i w filmie z Gołą powiedziała, że ona nigdy niczego od innych marek nie kopiuje ani się nie inspiruje .
-
Nie trzeba czytać, żeby to wiedzieć. Moja koleżanka nie jest na żadnym forum, a jednak pokazywała mi zdziwiona zielone drobiny w swoich turbopigmentach.