Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Fiołekmatołek

Zarejestrowani
  • Zawartość

    3
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Fiołekmatołek

    Ja i moje uczucia które nie mają znaczenia

    Hellies, tak też myślałam poczekać zobaczyć nie mam nic do stracenia. Dziękuję za radę
  2. Fiołekmatołek

    Witam, z checia powroze

    Kiedy spotka mnie szczęście w miłości? 26.02.1996
  3. Witam, sama nie wiem co myśleć o tym co tu opiszę. Mam 24 lata i nie udane życie miłosne po prostu trafiam jak kulą w płot. Byłam z kimś dla mnie ważnym 4 lata, i psychicznie zniszczył mnie do tego stopnia że bardziej niż z nim wolałabym być sama. Nowa praca nowi ludzie i On, zwykły Pan W. Wpadł mi w oko swoją drogą przyjemny po rozmowach nawet ma wiele wspólnego ze mną. W pracy nie jeden do mnie zagadywal ale nie moja bajka zawsze ten Pan "W" w głowie. Zerkał na mnie uśmiecha się A może odwzajemnia uśmiech. Razem chodzimy na przerwe (Tak są ciche szepty plotek i ploteczek) podobno gdy mnie nie ma nawet nie patrzy na moje stanowisko ^^ A tak cóż zerka i mnie obserwuje. to już nie moje zdanie A takiej znajomej z pracy. raz zrobil cos chamskiego co swoje pomyslalam to moje ale przyszedl po jakims czasie i przeprosił. Pisze z nim na snapchacie bez podtekstów jak znajomi z pracy o wszystkim i o niczym. Powiedzial ze moge zawsze na niego liczyc i mnie lubi. Dwa razy widziałam go po pracy wspólny mak i przyjechał na imprezę z której mnie zabrał. Więc co jest nie tak? Ma dziewczyne która kocha więc z moich nadziei nici (coś tam narzeka ale nigdzie nie jest idealnie, nie moja sprawa). Pewnie ona nie wie o moim istnieniu... Traktuje mnie jako raczej przyjaciółkę A ja bardzo go lubię i traktuje go tak samo palcem nie dotknę tyle że w głowie swoje pomyślę i nadzieję mam. Zastanawiam się czy trwać w tej przyjaźni i może samo wyjdzie szydło z worka czy raczej nie brnąć w frendzone...
×