Aleksis Zatorzańska

#teamLuska too Pomijając Ziębe i te jego szemrane interesy na naiwnych... To Luśka nie ma dobrej passy ostatnio. Jakoś mi się jej szkoda zrobiło, jak poczytałam, o tym wyroku. I Danka nie zasłużyła. Ona seniorów to do grobu wpędzi.

Mają a jak! Pytasz o książki. Otóż kupują po okładce. Jeśli jest ładna i wpisuje się w kolorystykę pokoju, to "bierą". Poza tym główna administratorka kanału jest bjuti guru i public person. Więc wytestowywanie, eventy, to jej content jutubowy. Dodatkowo specjalizują się w celebrowaniu, a że rodzina to siła, to nie brak u nich imprez wszelakich. Wszystko organizowane pod okiem pinerestowej specjalistki Luśki. Jak nikt potrafi kopiować czyjeś pomysły. No i nie zapominajmy o szopingowaniu! To ulubione zajęcie glamów, a nawet maluszków. Zasada mówi, jak wypchniesz z macicy bąbelka, to pierwszy spacer musi być do galerii. Czy też NA galerię Oj tak, jak im fejm wszedł za bardzo w złotych latach kanału, to było zabawnie. Czirs czoklet brałni i kawkoł

Dla mnie wszystkie te zdjęcia rozebranych maluchów, maDek karmiących piersią na insta są niesmaczne. Nie napisze obrzydliwe, ale obrzydliwe jest gdy kobieta lat 30+ wstawia zdjęcia na publicznym profilu, jako osoba publiczna i oczekuje pochwał (no i zarobku, ale to inna kwestia). Teściowa dała mi ostatnio album małego haniego, zdjęcia robione ponad 30 lat temu, jak był bobasem. Ona zakryta, ubrana, bez zdjęć z cycem na wierzchu. Hany to samo, zdjęcia są estetyczne i ze smakiem. Jedno stoi w salonie. Co mają na celu te dzisiejsze manify przyrodzenia czy nagich, półnagich dzieci? To może być słodkie dla dziadków, ale nie gdy masz 100 tys obserwatorów i nie wiadomo kogo z przypadku, randomowego.

Jakby głosiła orędzia na trzeźwo, to chyba jeszcze gorzej A tak ma wymówkę, że dziabneła, to jej się język w prodakszyns Luśki rozwiązał. Chociaż ja na takie jedno orędzie dałam się nabrać. No ale później szambo zaczeło wybijać. Rodzina to siła, ale z bratem nie ma kontaktu. No i inne perełki z zatorzańskiego bagienka. To pokazuje, że nie ma rodzin idealnych więc po co się na taką silić.

Bardzo dobry skład ma ketchup z Bacówki. Praktycznie same pomidory. I smakuje jak domowy. Przy domowym jest sporo babrania, jak masz czas, to spróbuj

Skoro nawet premier głosił, że wirus jest w odwecie, to różnie może enefzet do tego podchodzić Przypomniałaś mi siostro wedlowe oł oł ti di. Pomarańczowa szminka, kreska na oku, włos zrobiony i marynarka

No ale w takim razie ta fit laska musiałaby być desperatką. A te fajniejsze dziewczyny nie są chętne na kawalera z odzysku, z dzieckiem na doczepkę. Takie są realia. Jak odejmiesz alimenty z jego pensji, to królem życia on na pewno nie jest. Pomijam jego, jako jego. Bo poderwać ciekawą fit laskę nie jest łatwo. A troche zdążyłyśmy go poznać. I z vlogów, to była raczej anty-reklama Pjetrka. Nie wiemy czy nie był naciskany na ślub czy jakiekolwiek inne deklaracje. A wiadomo jak jest u Luchy. Albo czarne albo białe. Może dostał ulitmatum - ślub albo Koluszki, to wybrał Koluszki.

Hany jest pod ołtarz zaciągnięty kilka lat temu komnaty są Haha stety ale ściereczek never ever nie dostałam! Żyje nam się tak dobrze, że dziecka nie brakuje. Ale cisnienie jest bo zegar tyka Śpytam moźe mu kotećki nie pśeśkadzają

No i tu jest pies pogrzebany. Bo jukejskie funty szły na jenki kendyl i pomadki z maka.

Byśta mi mogli powróżyć z fusów kapuczino z costy? Czy iść w bombelki pod sejćem czy nie iść?

To była ironia Oczywista oczywistość!

A o nowych komnatach, to siostra zapomniała Czy ja wiem czy tylu ludzi. Pewnie standardowy skład. Jolki i Kaśki i to by było na tyle. Aż żal, że nie zobaczymy parapetówy na Olimpijskim.

No coś Ty? To rzeczywiście jestem w szoku, bo ja przyznaje, że wchodzić w związek z matką 3 dzieci, to już wybór. Nie to, że mam coś do osób z bagażem, ale jest dużo trudniej. Sama nie wiem czy jakby mi zza rogu wyszedł hany i miał dziecko, czy bym weszła w taki związek. Piszę to całkiem szczerze. Ale ta Justyna, to zupełnie inna bajka. Ona jest bardzo ogarnięta, zorganizowana. No zdecydowanie może przyciągać facetów do siebie. W przypadku L nie ma co mówić o rankowaniu. Raz, że ona cudnisia od mla mla cici nie odsunie na parę godzin, a dwa, że taka zawzięta osoba, to ma inne cele w życiu niż ułożenie sobie jakiejś relacji partnerskiej.

Dziecko już w okresie prenatalanym trzęsło się na zapach boczku, więc wybitne poprostu Te pierwsze lody, zaraz po wyjściu z porodówki, to pewnie też dla Balbinki

Akurat fakt, że kobiety się po seksie zako...ą działa na naszą niekorzyść. U Luśki to i bez tego by była big love forever. Ale faktycznie rozmowa kotećkowa, to jest ich związek w pigułce. Choć ona nie była jakąś ryczącą 40 stką, że ją czas na chłopa naglił. Więc mnie dziwi jej desperacja. Jedyne co mi do głowy przychodzi to, że zaczeła wyścig z mazianką.