Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

przegość

Zarejestrowani
  • Zawartość

    450
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez przegość

  1. przegość

    Ładna, brzydka i seks

    Bo to nie to samo. Jeszcze nie Zadaj sobie pytanie, dlaczego ni zastąpisz związków książkami. Przecież te w romansach są takie idealne.
  2. przegość

    Apel do zajętych mężczyzn

    Nieprawda. w każdej kobiecie widzę charakter, umysł, zainteresowania i potrzeby. Ale w kontekście erotycznym, te rzeczy nie działają na mężczyzn. Żaden nie dostanie wzwodu, bo się zakochał, czy ona pokochała jego. Nie podnieci się też, gdy ona jest bardzo sprawna intelektualnie i prowadzi ciekawe rozmowy. Po prostu kobiety i mężczyźni różnią się od siebie i działają na nas inne rzeczy. nas podnieca fizyczność i obrazy, Was słowa, rozmowy, a właściwie uczucia które się wtedy wyzwalają. Wystarczy zrozumieć i zaakceptować tę odmienność by się dogadać.
  3. przegość

    Apel do zajętych mężczyzn

    W dzisiejszych czasach wystarczy zastrzyk na rok. Być może mają inne potrzeby, a żeby je osiągnąć i dogadać się z partnerką wybierają monogamię. Ale to nie znaczy że przestali być poligamiczni. Ty nie idziesz na kompromisy w życiu?
  4. przegość

    Apel do zajętych mężczyzn

    Ale co Cię tak zaskoczyło? Że mężczyźni nie są z natury monogamiczni?
  5. przegość

    Apel do zajętych mężczyzn

    No właśnie. Ja mam wrażenie, że te wszystkie ataki zazdrości biorą się z błędnego przekonania, że kobieta dla mężczyzny powinna być jedynym atrakcyjnym obiektem seksualnym, który on dostrzega. I ponieważ został zasiedziany przez kobietę, z automatu opadły mu klapki na oczy i nie powinien widzieć innych. Przecież wszyscy wiemy, że to fikcja. Ponadto, przynajmniej u mnie tak to działa, a sądzę że i u innych facetów, kobiety dzielą się (w zależności od kontekstu) na dwie grupy: tę którą chcę kochać i kocham, oraz na wszystkie pozostałe. W grupie pierwszej, atrakcyjność zewnętrzna nie ma większego znaczenia, bo wybrałem ją z dużo ważniejszych powodów, w grupie drugiej, ma znaczenie dużo większe, choć nie pierwszorzędne, wyżej cenię seksapil. Niezależnie od wszystkiego, żadna kobieta z grupy drugiej, choćby była miss Wenezueli, nie jest w stanie sprawić że będę myślał o niej w kontekście związku, natomiast nie stanowi to problemu, bym się zachwycał jej wyglądem, seksapilem, czy nawet wyobrażał sobie jakąś ostrą akcję z jej udziałem. Jednak żadna z tych rzeczy w żadnym stopniu nie jest w stanie zagrozić mojemu związkowi i miłości do mojej kobiety, bo to jest akt woli, a nie lędźwi. Miłość to miłość, a namiętność to namiętność. Dlatego akty zazdrości, bo ktoś na kogoś spojrzał, są kompletnie niepotrzebne, bo są niegroźne. Zaspokajają podstawowe potrzeby, które zaspokajalibyśmy nie będąc w związku, a które związek nam blokuje. Bo jak już pisałem one nie znikają gdy zostajemy zasiedzeni przez kobietę W środowisku naturalnym za każdym rogiem mielibyśmy inną kobietę, brak tej możliwości (bo przecież chcemy być uczciwi) kompensujemy sobie patrzeniem. To chyba lepiej niż dać się wykastrować?
  6. przegość

    Apel do zajętych mężczyzn

    Ok, a teraz. wyobraź sobie, że przyleciałem z Plutona, a może nawet z innej galaktyki i kompletnie nie kumam zawiłości ludzkich. Co w tym złego, że ktoś się na COŚ patrzy? Pytam serio i oczekuję odpowiedzi. O ile mogę zrozumieć, że ktoś się wkurza, że ktoś inny go nie słucha (ach te zajebiste zakupy z żoną, szczyt marzeń mężczyzny), to kompletnie nie ma tu znaczenia na co on się akurat patrzy. Co takiego jes w patrzeniu na inne? Co tracicie w tym momencie?
  7. przegość

    jak powiedzieć rodzicom?

    Czy dobrze zrozumiałem, że znacie się tylko z internetu i nigdy nie staliście nawet obok siebie?
  8. przegość

    Apel do zajętych mężczyzn

    Wręcz przeciwnie, powoduje kompleksy. Co nie zmienia faktu, że zupełnie niepotrzebnie, bo to że facet patrzy na inne kobiety, ma równie nieważne znaczenie, jak wtedy, gdy kobieta ogląda buty na wystawie.
  9. przegość

    Apel do zajętych mężczyzn

    A ja sądzę , że to raczej w stylu "ona myśli, że jest lepsza, bo mój facet na nią reaguje? o ty zdziro, zaraz ci pokażę kto tu jest lepszy!"
  10. przegość

    Oglądanie porno przez faceta

    Nigdy mu nie wystarczałaś, bo dwie kobiety są lepsze niż jedna, a trzy niż dwie. Choćby wirtualne. Ludzie są z natury poligamiczni, a monogamiczni jedynie z wyboru, a już zwłaszcza mężczyźni. Kiedy wiążą się z kobietą, chęć posiadania innych kobiet (choćby wirtualnie) nie zanika w magiczny sposób. Jest Ci to trudno zrozumieć, bo twoje podniecenie opiera się na uczuciach i emocjach, a jego na obrazach i fizyczności. Z dwojga złego, chyba lepiej, że nie szuka kochanek, tylko zaspokaja podstawowe potrzeby wirtualnie? Zawsze możecie to włączyć do swych wspólnych zabaw i będzie po problemie.
  11. Fakt, że przez te wszystkie lata nie udało Ci się stworzyć normalnego związku, mówi że coś jest z Tobą nie tak. Nie jesteś atrakcyjny dla kobiet (i nie atrakcyjność zewnętrzną mam na myśli). Wszystko jest możliwe, ale musisz nad sobą popracować. Sam fakt że zadajesz takie pytanie, mówi wiele o Twojej postawie. Jesteś osobą mało pewną siebie. Niestety dla kobiet jedną z najważniejszych cech mężczyzny jest pewność siebie i zdecydowanie. Nie powinieneś się zastanawiać czy masz u niej szansę czy nie, tylko działać. Osoby pewne siebie zwykle same narzucają sposób w jaki chcą być postrzegane, w jaki funkcjonują w związku, a kobietom zwykle to pasuje, byle było po ich myśli Do dzieła. W końcu co masz do stracenia?
  12. przegość

    Co zniechęca facetów w wyglądzie kobiety?

    Z wyglądu to sprawa indywidualna, każdy lubi coś innego. Natomiast z postawy, nikt nie lubi nadętych lasek z przerostem ego, Braku kontaktu wzrokowego. żeby nie wiem jak piękna byłą kobiet, te dwie cechy sprawiają, że staja się niewidzialne dla facetów.
  13. A skąd ty wiesz jakie mam potrzeby? Nie wiesz też, co kieruje jej chłopakiem. Na wszystko patrzysz ze swojego punktu widzenia.
  14. Bunny-Lee nie słuchaj go on nie pierze skarpetek tylko je wyrzuca i kupuje nowe, bo nie ma do nich stosunku emocjonalnego. W końcu ważniejszy w tym związku jest seks, czy to co was łączy? Ludzie się zmieniają, a związki są plastyczne, tylko trzeba czasu.
  15. Nie ma Cię co linczować, po prostu mówisz o czymś o czym nie masz pojęcia, albo masz inne doświadczenia. Nie zmienia to faktu że nie wszyscy mają tak jak Ty. Nie możesz określać świata jedynie według swoich doświadczeń, bo inaczej kłócilibyśmy się jak ślepy z głuchym o zmysły.
  16. Zdradzać można nawet i w związku otwartym. Zdradą jest to, czego partner nie akceptuje. Wszystko co zrobisz bez akceptacji partnera zdegraduje Wasz związek. Myślę, że nie warto tego robić, bo jakieś kroki już poczyniliście. Zacznijmy od tego, co dla mężczyzny jest problematyczne w sytuacji, gdy jego partnerka wchodzi w interakcję z innym mężczyzną. Największą obawą, jest obawa przed wychowywaniem cudzego dziecka. Wy tego uczucia nie znacie, bo Wasze dzieci zawsze są Wasze. Dla mężczyzny to przegrana życiowa, a tym bardziej, jeśli doprowadzi do rozpadu związku. Kolejna rzecz to nieuniknione porównywanie się do tego drugiego (nie daj Boże porównywanie Was obu przez partnerkę). Nie każdy facet podoła tej sytuacji. Jeśli kompleksy i obawy dadzą górę, to wpadniecie w zamknięte koło; im bardziej on będzie wpadał w kompleksy, tym mniej będzie atrakcyjny dla Ciebie, a im mniej będzie dla Ciebie atrakcyjny, w tym większe kompleksy wpadnie. Równia pochyła. Tu jest ogromna, jeśli nie najważniejsza rola partnerki. Trzecia rzecz, to odmienne pojmowanie seksu przez kobiety i mężczyzn. Mężczyźni odbierają seks fizycznie. Owszem towarzyszą temu emocje i uczucia, ale te z rodzaju płytkich. Natomiast dla kobiet, seks to przede wszystkim uczucia i emocje i to nawet te z gatunku głębszych. Wynika to z tej całej burzy hormonalnej która dzieje się w ciele kobiety, która każe kobiecie angażować się uczuciowo, myśleć o tym drugim, dążyć do kolejnych spotkań, zakochiwać się. Dla przykładu podam oksytocynę, która wydziela się np podczas laktacji ale i seksu. Podczas laktacji zapobiega odrzuceniu dziecka, (dlatego tak bardzo dąży się w szpitalach aby dziecko choć chwilę było karmione piersią), a podczas seksu (a właściwie po udanym seksie) działa w ten sposób, że przywiązuje kobietę do dawcy przyjemności. I w dodatku robi to w sposób perfidny, ponieważ każe jednocześnie odrzucić obecnego partnera. Kobieta nieświadoma sposobu działania tego hormonu, myśli ze się zakochała i chce zostawić obecnego partnera. Ale wracając do punktu trzeciego. Mężczyźni podświadomie znają tę uczuciową "chwiejność" kobiet i słusznie się jej obawiają. Jeśli chcecie otworzyć związek na mężczyznę, to musisz dać swojemu facetowi poczucie bezpieczeństwa w tej kwestii. Musi mieć pewność, że nie zaangażujesz się uczuciowo, a jeśli nawet, to że choćby bolało, potrafisz przeciąć te sznurki i nigdy do nich nie wracać. Dla niektórych mężczyzn jest też problemem fizyczne "zbrukanie" partnerki wydzielinami innego mężczyzny. Może on mieć dyskomfort przed kontaktem z "resztkami" innego faceta, które mogą być dla niego obrzydliwe. Trzeba wtedy zapewnić komfort higieniczny. Twoją rolą w tej sytuacji, jest dążenie małymi krokami, do odkrywania tego świata. Może na początek zamówcie jakiegoś tancerza erotycznego, który zatańczy dla Ciebie, podotyka, a partner jedynie będzie patrzył. Może pobawcie się w wyzwania typu "pocałuj obcego", taniec bardziej bliski z kimś obcym - oczywiście na jego oczach. A jeśli chcecie się rzucić na głęboką wodę, to spróbujcie z parą - da minimum poczucia bezpieczeństwa, bo ten drugi jest z kimś związany. I ważne, by były to osoby obce, jednorazowe, że się tak nieładnie wyrażę, z którymi potem nie będziecie mieć kontaktu. To powinno dać jakieś poczucie bezpieczeństwa. Martwi mnie jednak trochę Twoje bardzo emocjonalne podejście i determinacja do seksu z innym mężczyzną. Odnoszę wrażenie, że ten mężczyzna już jest, jest to ktoś bardzo konkretny a nie teoretyczny, i że w związku z tym nie chodzi stricte o seks w pojęciu fizjologicznym, a o uczucia do konkretnego faceta. A jeśli tak, to oszukujesz nie tylko partnera ale i siebie. A tu mnie zaciekawiłaś. Co konkretnie miałaś na myśli?
×