Niekoniecznie, może być też tak jak u mnie. Szczęśliwie rozwiedziona, niezależna, korzystająca z życia.Przez parę lat po rozwodzie sobie randkowalam.Gdy zaczęłam być z moim drugim mężem od razu mu powiedziałam, że nie jestem zainteresowana małżeństwem, wspólnym życiem itp. Musiał się sporo "nawalaczyc"abym zmieniła życie, a jest bardzo atrakcyjnym mężczyzną.Sniady, ciemnooki brunet, no i młodszy ode mnie sporo. Ale nie żałuję, to najwspanialszy mężczyzna jakiego w życiu spotkałam. Kochający, opiekuńczy, czuły i namiętny. Czuje się przy nim najpiękniejszą kobietą na ziemii.