Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Izaiza

Zarejestrowani
  • Zawartość

    156
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Izaiza


  1. 4 minuty temu, 90%cacao napisał:

    takich opowiesci dzwinej trewsci znam dużo 😉

    "moj jest najpieknieszym facetem, ale go nie chcialam..dlugo musial walczyc o moje wzgledy, MHM" 😄

     

    Tak samo jak qwidzialam potem te super atrakcyjne 10/10, ktore dla mnie okazywały sie 4/10 max..albo jak widzialam o jaki typ lasek sie faceci , ktorzy zarzekali sie ze maja super gust, starali.. takze mam duuuzy dystans do takich gadek 😉

    Zobacze, ocenie . Opisywac swojego partnera cyz partnerke jako super atrakcyjnych, zwlaszcz qajak nie mozna tego zobaczyc, moze kazdy 😘

    to nie ze mną 

    Ja nie muszę nikomu niczego udowadniać, a Ty nie musisz wierzyć.Zawsze zwracałam uwagę na fizyczność, bo to ma dla mnie ogromne znaczenie.Taki ze mnie"facet" pod tym względem.Przy tym sama jestem bardzo atrakcyjna kobietą, choć już nie młodziutką i mogłam zawsze przebierać. Wszyscy moi mężczyźni byli bardzo atrakcyjny fizycznie. To przekleństwo w życiu, gdy prawie nikt Ci się nie podoba. Coś o tym wiem 😅


  2. 14 minut temu, 90%cacao napisał:

    A to ja inaczej zrozumiałąm.. Myslalam, ze ta Twoja znajoma tez była od poczatku zauroczona nim, mimo że nie w typie, a to on musial sie tak mocno starac o nia?

    eee...czyli mi ptowierdzilas tylko - żaden atrakycjny facet nie musi si etak plasczyc, poniewierac i udowadniac swojej wartosic rpzed kobieta- tlyko ci mniej atrakycjnio, ktorzy zdaja sobie z teog sprawe 😄

    oni nazywaja to "walką o kobiete", a tak naprawde jest to nadrabianie oczywistych brakow.

    Jak mi facet mowi "walczylem o nią dlugo" to wiem odrazu , ze szalu nie ma, delikatnie mowiac 😛 hehehe

     

     

    Niekoniecznie, może być też tak jak u mnie. Szczęśliwie rozwiedziona, niezależna, korzystająca z życia.Przez parę lat po rozwodzie sobie randkowalam.Gdy zaczęłam być z moim drugim mężem od razu mu powiedziałam, że nie jestem zainteresowana małżeństwem, wspólnym życiem itp. Musiał się sporo "nawalaczyc"abym zmieniła życie, a jest bardzo atrakcyjnym mężczyzną.Sniady, ciemnooki brunet, no i młodszy ode mnie sporo. Ale nie żałuję, to najwspanialszy mężczyzna jakiego w życiu spotkałam. Kochający, opiekuńczy, czuły i namiętny. Czuje się przy nim najpiękniejszą kobietą na ziemii. 

    • Like 1

  3. 21 godzin temu, Electra napisał:

    Można wyjść z każdego nałogu jeśli się chce.

    Tylko problem polega na tym , że alkoholik musi sam chcieć wyjść z nałogu .Póki tego nie chce , to każda pomoc , jest tak naprawdę wsparciem ...w piciu .

    • Like 1

  4. 1 godzinę temu, Malutka92 napisał:

    To Ty sie ogranij desperatko. Bo jak inaczej Ciebe nazwać? Facet ma Cie w d...e, spotyka się z inna, jeszcze inna (była) kocha i jeszcze mówi z nie wie czy z tego cos wyjdzie (z ta nowa), bo wie, ze i tak bedziesz na niego czekala. Moze spotyka sie z trzema na raz i każdej mówi to samo o innych 😂. No hit haha. Jest tak bezczelny i pewny siebie bo widzi ze i tak będziesz dawała mu sie zwodzic mimo bycia opcji numer 3, 5 czy 10 🤦 bo wyczul ze jesteś zdesperowana i nie masz szacunku do siebie. A to Twoje ,,zakończenie znajomości" to takie na pokaz, pod tytułem ,,staraj sie bardziej, przepros mnie, licze na deklaracje i ze sie opamietasz". Gdyby tak nie bylo to byś nie pytala o to na forum bo dla Ciebie byłoby to definitywne zakończenie a nie tylko takie na pokaz aby zobaczyć co facet zrobi. Jakbys miała honor i szacunek do siebie o już bys go pogonila- definitywnie. Nie wiem skad sie biorą takie desperatki, a takie kobiety zawsze będą wykorzystywane, wodzone za nos i nie szanowane.

    Nic dodać , nic ująć , sama bym tego lepiej nie ujęła .


  5. 29 minut temu, Kobietąbyć napisał:

    Najgorsze jest to że nie potrafię mu powiedzieć NIE i nie wiem co mam zrobić 

    Nie wierzę , że można być aż tak głupią . Wybaczyć raz , no niech będzie nawet dwa ...ok. Ale Ty zrobiłaś z siebie ścierkę, pogotowie seksualne. Ewidentnie, gdy jemu nie wychodzi z innymi pannami, to wraca do Ciebie, aby nie cierpieć z powodu deficytu seksu.  Ja Ci powiem co masz zrobić . Rozpedz się dobrze i pierdyknij z całej siły głową w ścianę . Może wtedy szare komórki zaczną działać prawidłowo. Choć ...wybacz , ale w to wątpię . Jak można być tak pozbawionym szacunku do samej siebie . Fuuuuuuuuuujjjjjjjjj...

    • Like 1
    • Sad 1

  6. 7 minut temu, Maciejka... napisał:

    Nie mamy na szczęście. Mieszkanie jest na nas. 

    Ja rozumiem,że mieszkanie to "dobro " , którego ciężko się wyrzec , ale ja na Twoim miejscu bym się wyprowadziła . Wynajelabym pokój , wystąpiła o rozwód i podział majątku. Musisz wiedzieć jedno ... alkoholikowi nie pomożesz , jeśli sam nie będzie tego chciał . Póki on nie widzi problemu to nic z tym nie zrobisz. Ja byłam związana przez parę lat z alkoholikiem,tzw.wysokofunkcjonującym. Pan w garniturze, nigdy mnie nie obraził , nie podniósł głosu, ale nie mogłam patrzeć jak topi smutki w białym winie ... i zabija się na raty. Jak przestał pić to paradoksalnie stał się innym człowiekiem, gorszym . Ale to inny temat . Reasumując, pewnie napiszesz, że go kochasz ? Tylko co to za miłość, jeśli ktoś Tobą pomiata . RATUJ siebie ...Tak jak ktoś wyżej napisał, jesteś współuzależniona i potrzebujesz fachowej pomocy. Myśl teraz o sobie. Wiem, że to niełatwe, ale inaczej zmarnujesz sobie życie . 


  7. 1 minutę temu, Maciejka... napisał:

    A miałam taki dobry dzień... W pracy jacyś tacy wszyscy normalni, uśmiechnięci... Przyjdziesz do domu to aż flaki się wywracają 

    Dzieci masz ? I czyje mieszkanie jest formalnie ?


  8. 15 minut temu, Maciejka... napisał:

    Jestem żoną alkoholika. Już nie mogę! Dzisiaj wróciłam z pracy a on jak zwykle na...y. Ukradł pieniądze z konta aby móc pić. Nic Go nie interesuje aby chlanie. Zero pomocy, oparcia, dobrego słowa... Nic. 

    A dlaczego jeszcze z nim jesteś ? 


  9. 7 minut temu, BoniBluBuka napisał:

    Ty tez pisałeś różne rzeczy o swojej kici niezbyt pozytywne. Wystarczyło ze na ciebie nie spojrzała i już ja wyzywałeś. Ot faceci. Zle to o was świadczy. 

    A gdzie Ty tu widzisz facetów? Bo ja widzę chłopców , którym się wydaje,że są mężczyznami...


  10. 4 minuty temu, Mała. Podopieczna napisał:

    Cześć i z góry dzięki za odpowiedzi 

    Zastanawiam się co mój kolega ma w głowie. Przeżyliśmy z sobą 7 lat kawał czasu. Jako przyjaciele od seksu i spędzania czasu głównie. Rozumielismy się bez słowa. Bardzo go szanuje bardzo zawsze był dla mnie dobrym facetem. Do czasu aż nie poznałam innego i zaszłam z nim w ciążę. Nie wyszlo mi z nowym partnerem. On był na mnie zły że wogole zaczęłam z kimś innym się spotykać ale mnie niszczyło brak związku który z nim miałam. Chociaż ciągle myślałam i myślę o nim  bardzo go podświadomie kochałam. Ostatnio się z nim kontakotwalam widzieliśmy się z 3 razy na moment. Dopytywała się o moje życie. A od paru dni ani nie odpisuje ani nie odbiera. Wkurzylam się i mu dogadałam. 

    Nie wiem co ten człowiek ma w głowie. Może ktoś mi wytłumaczyć. Dodam ze on nikogo nie miał i nie ma. A ja nie wymaga od niego niczego tylko traktuje jak dobrego kolegę bez układu tym razem. 

    A o co Tobie chodzi? Zostaw chłopaka w spokoju 

    • Like 2

  11. 3 godziny temu, Zpaznokcilakier napisał:

    To co pisze, to przecież i tak nie ma dla nikogo znaczenia. Nie wiem po co się unosisz. A ona zapłaci, za zło które wyrządziła. To proste, jest przyczyna jest skutek. Moje pisanie, albo nie pisanie, niczego tu nie zmieni. 

    Naprawdę w to wierzysz ? Podziwiam...


  12. 3 minuty temu, Hellies napisał:

    Zasada nr 1 nie brać się za żonatego. Nie brać się za mężatkę. No chyba że chcesz zostać tylko kochanką. Szanse że odejdzie od żony są ale bardzo małe. Już pomijając fakt że pewnie będziesz się czuła potwornie rozbijając małżeństwo.

    Szczęście zbudowane na cudzym nieszczęściu nawet jak od żony odejdzie.

    Jak pojawia się w małżeństwie ktoś trzeci, to czegoś w nim brakuje...


  13. 13 godzin temu, Zpaznokcilakier napisał:

    A to już nie egoizm i egocentryzm, ale świadoma, odpowiedzialna decyzja. Rezygnuje z siebie i tego czego bym chciał /chciała na rzecz dzieci. Kto wie, czy to nie jest przypadkiem postawa godna pochwały. Wiadmo, że człowiek przebombi ileś tam lat, ale względny spokój dzieci, oraz codzienne rytuały, zapewnia im spokój.. Szalenczy rozwód i zawierucha wyrządza więcej szkody niż pożytku. 

    Dzieci dorosną i wyfruną z gniazda,a tam pozostaną dwie nieszczęśliwe i samotne osoby . Nie, no świetnie , faktycznie..

×