Izaiza
Zarejestrowani-
Zawartość
156 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Izaiza
-
Żal mi Ciebie, serio. Jesteś jedyną atrakcyjną kobietą na świecie. Gratuluję
-
Ja nie muszę nikomu niczego udowadniać, a Ty nie musisz wierzyć.Zawsze zwracałam uwagę na fizyczność, bo to ma dla mnie ogromne znaczenie.Taki ze mnie"facet" pod tym względem.Przy tym sama jestem bardzo atrakcyjna kobietą, choć już nie młodziutką i mogłam zawsze przebierać. Wszyscy moi mężczyźni byli bardzo atrakcyjny fizycznie. To przekleństwo w życiu, gdy prawie nikt Ci się nie podoba. Coś o tym wiem
-
Niekoniecznie, może być też tak jak u mnie. Szczęśliwie rozwiedziona, niezależna, korzystająca z życia.Przez parę lat po rozwodzie sobie randkowalam.Gdy zaczęłam być z moim drugim mężem od razu mu powiedziałam, że nie jestem zainteresowana małżeństwem, wspólnym życiem itp. Musiał się sporo "nawalaczyc"abym zmieniła życie, a jest bardzo atrakcyjnym mężczyzną.Sniady, ciemnooki brunet, no i młodszy ode mnie sporo. Ale nie żałuję, to najwspanialszy mężczyzna jakiego w życiu spotkałam. Kochający, opiekuńczy, czuły i namiętny. Czuje się przy nim najpiękniejszą kobietą na ziemii.
-
Myślę,że bardziej szczęśliwa niż teraz . Jakoś z Twojego postu zalatuje mi desperacja i mam wrażenie,że Twój facet , jest z Tobą z braku laku , z przyzwyczajenia.
-
Tylko problem polega na tym , że alkoholik musi sam chcieć wyjść z nałogu .Póki tego nie chce , to każda pomoc , jest tak naprawdę wsparciem ...w piciu .
-
Towarzysz życia ...
-
Nic dodać , nic ująć , sama bym tego lepiej nie ujęła .
-
Nie wierzę , że można być aż tak głupią . Wybaczyć raz , no niech będzie nawet dwa ...ok. Ale Ty zrobiłaś z siebie ścierkę, pogotowie seksualne. Ewidentnie, gdy jemu nie wychodzi z innymi pannami, to wraca do Ciebie, aby nie cierpieć z powodu deficytu seksu. Ja Ci powiem co masz zrobić . Rozpedz się dobrze i pierdyknij z całej siły głową w ścianę . Może wtedy szare komórki zaczną działać prawidłowo. Choć ...wybacz , ale w to wątpię . Jak można być tak pozbawionym szacunku do samej siebie . Fuuuuuuuuuujjjjjjjjj...
-
Ja rozumiem,że mieszkanie to "dobro " , którego ciężko się wyrzec , ale ja na Twoim miejscu bym się wyprowadziła . Wynajelabym pokój , wystąpiła o rozwód i podział majątku. Musisz wiedzieć jedno ... alkoholikowi nie pomożesz , jeśli sam nie będzie tego chciał . Póki on nie widzi problemu to nic z tym nie zrobisz. Ja byłam związana przez parę lat z alkoholikiem,tzw.wysokofunkcjonującym. Pan w garniturze, nigdy mnie nie obraził , nie podniósł głosu, ale nie mogłam patrzeć jak topi smutki w białym winie ... i zabija się na raty. Jak przestał pić to paradoksalnie stał się innym człowiekiem, gorszym . Ale to inny temat . Reasumując, pewnie napiszesz, że go kochasz ? Tylko co to za miłość, jeśli ktoś Tobą pomiata . RATUJ siebie ...Tak jak ktoś wyżej napisał, jesteś współuzależniona i potrzebujesz fachowej pomocy. Myśl teraz o sobie. Wiem, że to niełatwe, ale inaczej zmarnujesz sobie życie .
-
Dzieci masz ? I czyje mieszkanie jest formalnie ?
-
Zniszczysz się przy nim ...
-
A dlaczego jeszcze z nim jesteś ?
-
Wiesz , gdybyś w innym temacie nie walnęła koncertowego byka...zajarzyłabym prędzej...
-
Laurittka powiedz mi,że Ty tak nie na poważnie...z tą ortografią?????
-
Takie zauroczenie może trwać ładnych parę lat...