Rosjanie nigdy nie zaznali demokracji i inaczej nie potrafią żyć. Co do Chin, to nie są skorzy do pomocy Rosji. Przede wszystkim pilnują własnego interesu. W czwartek rano Ławrow leciał do Pekinu. Nagle w połowie drogi zawrócił do Moskwy. Pewnie dostał cynk że nie ma co liczyć na jakąkolwiek pomoc. Dla Chińczyków liczy się rozwój gospodarczy. Nie chcą narazić się na sankcje. Rosja już jest bankrutem. Trzymali z Rosją dopóki mieli tam wsparcie przeciwko USA. Tak jak Rosja liczyli na szybkie zajęcie Ukrainy. Ta przedłużająca wojna nie jest w ich interesie. Może coś tam po cichu Rosji podeślą, ale nie za wiele. A Rosję ten konflikt już wykańcza zarówno gospodarczo jak i militarnie. Nie jest u nich za dobrze skoro ściągają terrorystów z Bliskiego Wschodu i Czeczenii. Nie dają już rady. W desperacji mogą sięgać po rozwiązanie ostateczne. Na początek może to być niewielki ładunek nuklearny użyty gdzieś na Ukrainie. Jak to dalej się potoczy to nie wiadomo. Wszystko jest możliwe. Rosja najchętniej by się wycofała się z tego konfliktu, ale tak by mogła poczuć się zwycięzcą. Jeżeli Ukraina zgodzi się na jakieś ustępstwa terytorialne to może zapanuje pokój. Nie liczyłbym jednak że na stałe. Rosja zacznie się na gwałt zbroić by za kilka lat pójść dalej. Jedyna nadzieja na przyszłość to cofnąć gospodarczo Rosję o sto lat. Zmusić Rosjan do nowej rewolucji, bo narazie się na to nie zanosi.
Mam nadzieję że się mylę w moich przemyśleniach. Nie brzmi to zbyt optymistycznie.