Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Aleks007

Zarejestrowani
  • Zawartość

    23
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Aleks007


  1. 3 godziny temu, kardulaki napisał:

    Wiem ale czasami warto kogoś innego zapytać. Też mnie już życie nauczyło,że liczą się fakty i czyny a nie słowa ,z których nic nie mam. Tylko mi przykro bo się zachowywał jakby mu zależało ale cóż widocznie źle odczytałam jego zachowanie...

    Przykro mi. 

    Ale uważam, że zasługujesz na kogoś lepszego. Niestety. Trzymam kciuki żeby się udało. Jednak nie skreślaj z góry facetów z dzieckiem. Tylko żeby nie mieszkali z była 😃

    • Haha 1

  2. 41 minut temu, kardulaki napisał:

    Wiesz co chyba nic z tego bo on mieszka z nimi .W końcu dałam ultimatum co dalej on stwierdził,że sam nie wie co ma robić jest z nią z przyzwyczajenia  I że jest dziecko .. Ze  mną chce się spotykać ja powiedziałam  kategorycznie,że  nic z tego nie mam zamiaru leczyć go  z byłych,a spotykać z nim jako kolega też nie bo mi się podoba jako facet a miałam kiedyś podobną sytuację i czułam się fatalnie wiedząc,że  mogę liczyć tylko na koleżeństwo. Po tych słowach on się obruszyl,że to w takim razie przeprasza, że mi zawracal D....ze jestem zajebistą kobietą żebym sobie znalazła porządnego skoro on jest takim dupkiem który niszczy życia tylko ludziom. Co o tym myślisz?

    Sądząc po twojej wiadomości wydaje mi się, że sama sobie odpowiedziałaś. Ale związek z facetem który nadal trwa w innej reakcji moim zdaniem wydaje się nierealny. 

    Pozdrawiam 


  3. Dnia 18.11.2020 o 19:55, kardulaki napisał:

    Poznałam kogoś kto ma dwuletnie dziecko i się zastanawiam jakby wyglądał nasz związek..To małe dziecko chyba bałabym się ,że  wróci do matki dziecka..Czy jest tu jakaś kobieta w podobnej sytuacji??

    Dwa lata to już nie takie małe dziecko. Po takim czasie ich emocje i uczucia na pewno opadły. 

    Bez powodu jednak się nie rozstaliśmy. Powinnaś być spokojna, a przede wszystkim pokazać maluszkowi że jesteś obecną w jego życiu. Ale nie zastępujesz mamy. 

    To bardzo ważne. 


  4. 6 godzin temu, kardulaki napisał:

    Właśnie boję się tego momentu kiedy dziecko widziałoby ,że ja się przytulam do ojca pewnie było by zazdrosne. Miałabym jakieś takie poczucie,że  mu życie rozwalilam..nie miałaś tak?

    Nie, ale u nas bardzo często na początku gdy ja się przytulałam do swojego partnera, mała też biegła. Ale z czasem jej minęło. Pokazaliśmy jej, że niewiele się zmieniło. A ja nie jestem jej wrogiem. Teraz przy każdej rozmowie z tatą. Pyta o "Ciocię". To bardzo miłe. 😃

    • Like 1

  5. 12 godzin temu, kardulaki napisał:

    I jakie masz relacje z dzieckiem ? Zaakceptowała Cię??Jak się do Ciebie zwraca??

    Na początku się bałam, ale od razu zaznaczyliśmy że nie jestem jej mama. Jest mała często się myli

    Jak na tak mała osobę, która z dnia na dzień musi dzielić się kim bliskim. Tak zaakceptowała mnie. Relacje rewelacyjne. Robimy wszystkie damskie rzeczy razem. 

    Jest mała więc zwraca się do mnie Ciocia. Myślę, że jak będzie większa to po prostu zacznie zwracać się do mnie po imieniu. 

    W razie pytań zapraszam. 


  6. 2 minuty temu, Bluegrey napisał:

    To jest bardzo trudna sytuacja. I ciężko znaleźć naprawdę dobre rozwiązanie bez pomocy i współpracy ojca dzieci. Ale obawiam się, że tymczasem nie masz wielu opcji...

    Nie mogę liczyć na jego pomoc. 

    Na kontakt z nim mogę liczyć tylko w wyzaczone dni jego spotkań z dziećmi. W pozostałe nie odbiera telefonu a nawet nie odpisuje na wiadomości. 

    Dlatego zapytałam, bo już sama nie wiem co powinnam zrobić. 

     


  7. 1 minutę temu, Bluegrey napisał:

    To bardzo przykre. Znam to zresztą z własnego doświadczenia. Trzeba mądrze ich wspierać...

    Staram się, po ostatniej wizycie starszy syn od razu powiedział że więcej nie chce jechać do taty. 

    Nie potrafię na siłę ich zawieźć, jednak nie mogę też ich izolować. 

     


  8. 1 minutę temu, Bluegrey napisał:

    Doskonale rozumiem Twoje emocje. Takie sytuacje są trudne. Ale nie jesteś odpowiedzialna za relacje taty z dziećmi, on sam musi o nie zadbać. Skoro ma takie podejście, a nie inne, to jego wybór. Dzieci kiedyś zrozumieją...

    Kiedyś zrozumieją jednak nie chce na chwilę obecną mówić im, że muszą jechać. Nie chcę by jeździli na przymus bo tak trzeba, tylko dlatego że chcą. 

    Rozmowy z były partnerem nie wchodzą w grę. A za każdym razem gdy mówię że dzieci nie chcą jechać to kończy się awantura i groźba. 

    Już nie wiem co robić. Dlatego. Zapytałam. Może był ktoś w podobnej sytuacji. I coś podpowie. 


  9. Przed chwilą, Bluegrey napisał:

    Na pewno warto, żeby dzieci miały kontakt także z dziadkami. To ważne. I warto pomóc im poradzić sobie z tym, że w życiu taty są też inne ważne osoby.

    Rozumiem wszystko, jednak to się nie stało tak nagle. Dzieci z każdą kolejną wizyta u taty są mniej jakby zadowoleni z wizyty. Do dziadków jeżdżą chętniej. Jednak oni pragną uwagi taty, i wszelkie próby rozmowy z nim by choć jeden dzień spędził z synami sam nie przynoszą skutku.

    Od ostatniej wizyty minęły dwa miesiące. Tata się nie odzywał. Dzieci nie pytały. A w miniony weekend, gdy czas był dla byłego partnera. Dzieci zgodnie powiedziały, że nie chcą jechać do taty tylko do dziadków. 


  10. Dnia 25.11.2020 o 09:14, Bluegrey napisał:

    Jako kobieta i matka zupełnie nie rozumiem kobiet, które nie chcą, by ich dziecko miało ojca. Mój eks mąż nie interesuje się synem i wiele bym dała, żeby było inaczej...

    Ja również. Na wniosku o kontakty dzieci z ojcem. Wymieniłam każdy weekend. Wakacje ferie. Dni wolne od zajęć szkolny. Jednak były partner zgodził się na dwa weekendy w miesiącu i tydzień wakacji letni. 

    Po podpisaniu ugody spotkał się z dziećmi dopiero po dwóch miesiącach. 

    Wiele bym dała, by dzieci częściej widziały się z tatą. Jednak gdy tego nie chcą. Bo np nie czują się dobrze i zawsze przed spotkaniem muszę ich zapewnić, że na pewno wrócą do mnie, nie chcę ich na siłę do niego zaprowadzać. 


  11. Dnia 23.11.2020 o 17:07, Bluegrey napisał:

    A dlaczego dzieci odmawiają? Co mówią na ten temat?

    Ojciec dzieci jest w nowym związku, partnerka byłego męża ma również dzieci. 

    I coraz częściej synowie powtarzają. Że tata się nimi nie zajmuję. I często w swoje dni zawozi dzieci do swoich rodziców, a dziadków dzieci. 

    Chodziliśmy na terapię przed rozwodem, jednak spotkania często kończyły się przed czasem z powodu nieobecności byłego partnera. 


  12. Witam wszystkich. 

    Jestem po rozwodzie dwa lata. Mam ustalone kontakty z ojcem dzieci do 2 weekendów w miesiącu. 

    Podpisana ugoda. 

    Problem w tym, że dzieci (7 i 8lat) coraz częściej odmawiają spotkań z Tatą.  

    Czy waszym zdaniem powinnam ich jakoś przekonywać do tych spotkań ? 

    Napisałam nowy wniosek do sądu o zmianę decyzji ugody i spotkania w mojej obecności, bądź bez możliwości nocowania u taty. 

    Może macie jakieś doświadczenia w tym temacie. 

    Pozdrawiam 


  13. Hej. 

    Miałam podobnie. Do sprawy rozwodowej mąż się zarzekał, że będzie się widywał z dziećmi. Z synami. Ale po rozwodzie trwało to zaledwie kilka miesięcy. Potem mąż poznał jakas kobietę. I od tamtego czasu tylko sporadycznie się z nimi kontaktował mimo że ma ustalone widzenia. Na dzień dzisiejszy, synkowie nie widzieli się z ojcem już rok czasu.. Rozwód był w 2018 r

    . Trzymam kciuki. Myśl o dobru dziecka, ono jest najważniejsze. W końcu samo zobaczy, że taty nigdy nie ma, a jego twarz tak naprawdę przypomina ekran komputera bądź telefonu kom. 


  14. Witam. 

    Korzyttam z wkładki od 3 lat. Jestem zadowolona. Zdałam się na doświadczenie ginekologa z wyborem między miedziana a innymi. Jestem po dwóch porodach i jak dla mnie jest to najlepsza metoda anty. Po tabletkach strasznie przytyłam. Zależy od czasu na jaki się ją zakłada a cena. Doradzam porozmawiać o tym z ginekologem. On wybierze i na pewno powie czy wkładka jest odpowiednia dla danej osoby. 


  15. Witam. 

    Od niedawna mam dość twardą lewą pierś, od początku była ona nieco większa od prawej. Nie jest to ciążą, nie biorę żadnych hormonów, badam się regularnie u ginekologa, ale na następną wizytę muszę trochę poczekać ze względu na obecną sytuację. Czy ktoś miał podobnie?

×