Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Rubyred

Zarejestrowani
  • Zawartość

    13
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

1 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Tak - w kolejnych ciążach miałam założony szew na szyjce macicy i wszystko przebiegło pomyślnie, dzięki czemu obecnie jestem mama półtorarocznej dziewczynki i 3 miesięcznego chłopca. Myśle ze poprzedniczki maja dużo racji i nie powinnaś się zbytnio stresować, utrata ciąż w tak wczesnym etapie następuje niestety dość często i niekoniecznie trzeba doszukiwać się przyczyn, choć rozumiem stres i obawy. Życzę dużo zdrowia i powodzenia!
  2. Tak, w 20 tygodniu. Synek zmarł po 2 godzinach, szpital tu w Anglii był bardzo pomocny jeśli chodzi o wsparcie psychologiczne, jak i formalności, nie wiem jak wyglądałoby to w Polsce.
  3. Cześć dziewczyny, szybkie sprawozdanie - trochę mnie to nie było, ale starałam się nadrabiać jak mogłam pominione posty! Obecnie 9t2d; mam już za sobą 2 skany (w ramach upewnienia, ze wszystko dobrze z maluszkiem zostały mi Zaproponowane w związku z wcześniejszym późnym poronieniem), maluszek rośnie i ma się dobrze. Byłam także w klinice w Leeds (mieszkam w UK) specjalizującej się w przypadkach takich jak mój, gdzie zrobiono mi wyniki moczu (wyszedł czyściutki) i na 14.08 mam zaplanowana mała operacje - mianowicie szew na szyjce macicy, prewencyjnie. Zaoferowano mi regularne badanie szyjki i monitorowanie sytuacji, lub szew - wybrałam to drugie. Niestety moja midwife i szpital, traktują poprzednia ciąże jako „pech” wiec cieszę się, ze znalazłam kogoś; kto zajmie się mną pod katem pilnowania, by tym razem nic złego się nie stało i będzie regularnie badał ciąże. Jest mi dużo lżej na duszy i sercu, pierwsze tygodnie walczyłam z ogromna depresja, a w końcu chciałabym moc się cieszyć ciaza i przestać Zadręczać, ze znowu stracę dzidzie... Co do mdłości, dalej występują ale już nie tak nasilone. Bardziej osłabienie i takie generalne zmęczenie, wahania nastroju i brak chęci do czegokolwiek. Czekam, aż to minie. Dziewczyny, tez macie problem z dobraniem ciuchów? Ja nosze już moje spodnie ciążowe (wygodniejsze niż legginsy) mimo ze to dopiero 9 tydzień, mały brzuszek już się pojawił - w poprzedniej nie było nic widać do mniej więcej 15 tyg pozdrawiam was!
  4. Faktycznie, strona Medonet pokazuje mi inna date, natomiast cały czas potwierdza ze to 5+3, przy cyklu 28dniowym jak się czujecie dziewczyny? Miłego dnia wszystkim. U mnie 28 stopni, uciekam pod prysznic i do ogrodu, poczytać:)
  5. To było najtrudniejsze doświadczenie w moim życiu, tym bardziej ze maluszek żył jeszcze 2h po porodzie. Zdrowy, lecz zwyczajnie zbyt mały by przeżyć samodzielnie. Nie życzę najgorszemu wrogowi. Dziewczyny, trochę mi głupio tu pisac o tym, tym bardziej ze tak dużo tu pozytywów a ja mam bardzo smutne doświadczenia. Nie chce nikogo martwić lub przybijać moimi postami odnośnie poprzedniej ciąży. aniu, ostatnia miesiączka 17.05, cykl 28 dni, już próbowałam kilka aplikacji i pokazują 21 luty.
  6. Myśle, ze pierwsza wizyta u lekarza ustali to dokładniej
  7. Dziękuje dziewczyny Aaniaap, Jesteś pewna? Kurcze ja i moja lekarka wyliczylysmy na podstawie daty ostatniej miesiączki i mojego 28-dniowego cyklu I jak byk wychodzi 5tc+3
  8. Cześć dziewczyny, można dołączyć? Na razie nieśmiało was podczytuje. Swoją pierwsza ciąże straciłam w 20 tygodniu, urodziłam maluszka 21 lutego, prawdopodobnie z powodu infekcji, nagle plamienie, skurcze i w szpitalu powiedziano, ze niestety za późno, będę musiała urodzić, lecz mały nie przetrwa. Obecnie jestem w 5 tygodniu ciąży (pierwsza wizyta u lekarza 1go lipca), data porodu wypada na 21 lutego również.. Trzymajcie proszę kciuki dziewczyny, czuje ze przede mną trudny czas ale wierze, ze tym razem się uda, również z wasza pomocą. Pozdrawiam was ciepło i gratuluje ciąży.
  9. Proszę o radę, szczególnie mamy które doświadczyły podobnej sytuacji. Jeśli ufać testom, jestem w 4 tygodniu ciąży. Jestem po porodzie przedwczesnym (20tc), do którego doszło w lutym tego roku. Ciaza przebiegała bezproblemowo, pierwszy skan w 7 tygodniu prywatnie, kolejny w 11. Maluszek rozwijający się zdrowo, żadnych problemów. W 20 tygodniu ciąży, zaczęły się delikatne plamienia, które zgłosiłam midwife-lekarzowi - powiedziano by monitorować i raczej nie przejmować się gdyż to „normalne”. To był poniedziałek. W środę miałam Kolejnym skan, maluszek jak najbardziej w porządku, wszystkie narządy na miejscu, zero powodów do niepokoju. Zapytałam o plamienia - znowu usłyszałam ta sama odpowiedz... Po powrocie ze szpitala byłam mocno osłabiona, dostałam gorączki i generalnie czułam się Tak, jakbym w każdej chwili miała zemdleć. Tego samego dnia doszły Skurcze, z bólem i krwawieniem wylądowałam w szpitalu, Po przebadaniu powiedziano mi, ze mam 4cm rozwarcie i urodzę jeszcze tej samej nocy. Nasz świat runął, jak to? Przecież to dopiero połowa drogi? Cała ciaza wzorowa, zero papierosów, ani mowy o alkoholu, zdrowa dieta - dlaczego padło na mnie? przydzielono nam oddzielna sale w szpitalu, urodziłam w piątek o 20. Maluch urodził się żywy, silny, zdrowy lecz zbyt malutki by mieć szanse na przeżycie. Kilka dni temu otrzymałam wyniki sekcji zwłok, maluszek był kompletnie zdrowy, wszystkie narządy sprawne, natomiast Zawiodło co innego. Jedyne co potwierdzono, to ze Doszło do zapalenia wód płodowych, ktore mogło być wywołane infekcja gdyz znaleziono bakterie e.coli i gronkowca! Dużo naczytałam sie o tym, ze zdecydowana większość obu występuje przy zakażeniu dróg moczowych. Nie mogłam przestać płakać czytając ten list. Nie dostałam zadnej konkretnej odpowiedzi, nadal gdybam i zastanawiam się jak uniknąć podobnej sytuacji w tej ciąży. Strach nie pozwala mi cieszyć się w pełni. Ponieważ mieszkam w UK, prowadzenie ciąży znacznie różni się od tej w Polsce, normalnie spotkanie z moja midwife (położna) nastąpi ok 10-12 tyg, natomiast umówiono mnie już na 1go lipca. profilaktycznie poprosiłam by zbadali mi mocz i oddałam próbki z posiewu pochwy. Wyniki powinny przyjść niebawem ale oczywiście zdaje sobie sprawę ze mogą kompletnie nic nie pokazać. Dziewczyny, czy któraś z was była w podobnej sytuacji i udało wam się sprawnie donieść kolejna ciąże? Proszę o porady, i dziękuje.
×