Noszę zwykłe trampki i adidasy bez skarpetek, ale tylko gdy jest gorąco. Czasem w bardzo duży upał wskakuję w sandały, a gdy jest chłodno po prostu zakładam zwykłe skarpetki, takie minimum do kostki, bo mi zimno w stopy. Tych "skarpeteczek" jak dla baletnicy nie noszę, bo one w zasadzie żadnej funkcji nie spełniają, a na samej stopie wyglądają co najmniej groteskowo. Wszyscy noszą to paskudztwo, bo taka moda...