Jak sądzicie, ile czasu musiałabym pracować, żeby zarobić na 5-letnie studia? Mam na myśli wystarczająco tyle, żeby się utrzymać, mieć na podstawowe wydatki (wynajem pokoju, jedzenie, itp.). Gdybym jeszcze dorabiała w weekendy gdzieś i wliczając jeszcze 3-miesięczne wakacje. Próbuję oszacować mniej więcej, kiedy mogłabym już sobie pozwolić na studiowanie wymarzonego kierunku (prawo). Może ktoś z Was był w podobnej sytuacji i potrafi doradzić.