Mam 18 lat i chodzę do 3 klasy liceum. Już od co najmniej kilku miesięcy mam problem z przysiądnięciem do nauki i ogarnięciem materiału. Podczas nauki zdalnej narobiłam sobie porządnych zaległości z kilku przedmiotów, w ogóle pogubiłam w tajemniczych okolicznościach materiały na jeden z nich i mimo, że są wakacje, mam wolny czas, to nie potrafię się skupić i zmotywować do tej nauki, prędzej będę cały dzień chodzić z pokoju do kuchni i z powrotem przed komputer/telefon, niż faktycznie zrobię coś pożytecznego. W związku z tym codziennie jestem zestresowana. Jest już sierpień, a ja od czerwca prawie nic nie zrobiłam i jestem ciągle zestresowana, że nie zdążę, że jak wrócę do szkoły to wszystko obleję i sobie nie poradzę, a później nie zdam matury. Nie mogę ani odpocząć, bo jestem zestresowana, ale to i tak mnie nie mobilizuje do zebrania się w sobie i nadrobienia tych zaległości i tak trwam. Czy ktoś mógłby dać jakąś radę, co zrobić w takiej sytuacji, by nie podkopywać samemu pod sobą dołków? Nie jestem w stanie sama się do tego zmotywować, zwłaszcza mając świadomość, że materiału jest dla mnie zastraszająco dużo, w stosunku do pozostałego czasu. Dziękuję za wszystkie odpowiedzi.
