Witam serdecznie
Ostatnimi czasami trochę rozmyślałem i doszedłem do pewnych refleksji.
Mianowicie nie chciał bym się tutaj w żadnym stopniu użalać, a jedynie choć trochę zrozumieć..
Dlaczego w tych czasach tak ciężko jest poznać kobietę z którą będzie można stworzyć prawdziwy partnerski związek, oparty na fundamentach jakie są szczerość, wierność, szacunek, zaangażowanie, rozmowa, obopólne dbanie o relację i potrzeby partnera, wsparcie?
Mam 34 lata od ponad dwóch lat sam, po nieudanym małżeństwie głównie z przyczyny odmiennych charakterów i oczekiwań. Po rozstaniu moje oczko w głowie jakim jest moja 10 letnia córka, postanowiła, że chce zostać z Tatą i od tamtego momentu mieszkamy sobie we dwójkę,
Aczkolwiek jak to z czasem bywa, gdzieś w sercu rodzi się taka mała pustka i zaczyna brakować tych "codziennych" rozmów, poczucia, że jest się dla kogoś ważnym...
I tak z czasem próbując poznać kogoś zauważyłem, że było by lepiej i zapewne szybciej wygrać w lotto.
Zapewne fakt, że wychowuje dziecko oraz mieszkam w Niemczech na stałe w tym mi nie sprzyjają, chociaż za granicą jest również dużo kobiet jednakże lepiej być samemu niż pchać się w cokolwiek na siłę.
Nie wiem czy ze mną jest coś nie tak, czy mój pogląd na rodzinę jest zbyt staroświecki, bo uważam, że mieć szczęśliwa rodzinę, dom przepełniony miłością, dzieci i cała tą otoczkę tych fundamentów o których wspomniałem powyżej oraz patrzenia z partnerem na życie w tym samym kierunku, wspólne oczekiwania, plany, marzenia, ideały...
Myślałem, że również o tym marzą kobiety, jednak rzeczywistość jest chyba z goła inna
Bo z charakteru wydaje mi się, że jest ze mną wszystko w porządku, mianowicie jestem silnym mężczyzną z charakteru, twardo stąpający po ziemi realista i optymista, mam szerokie spektrum zainteresowań, zaradny raczej w każdym aspekcie, potrafiący dobrze gotować, sprzątać, prac, prasować czy upiec dobre ciasto więc przydomowych obowiązkach dobrze daje sobie radę. W związku zawsze staram dać z siebie co najlepsze, wspierać, być opiekuńczy, rozmawiać, szanować i ogólnie dbać o relacje. Na pewno nie jestem typem zazdrośnika, więc dużo swobody w związku I czasu dla siebie samego jest również ważne, ogólnie wychodzę z założenia, że zaufanie przede wszystkim... nie lubię jedynie konfliktów i staram się zawsze wyjaśnić na bieżąco dlatego stawiam zawsze na rozmowę, szerokość i otwartość. A i ponoć przystojny, ale to kwestia gustu o którym się nie dyskutuję
Reasumując dlaczego tak ciężko poznać kobietę z którą można stworzyć prawdziwy szczęśliwy związek?
Ps. Za błędy przepraszam.