Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Misqa123

Zarejestrowani
  • Zawartość

    15
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Jak rozumieć fakt, że facet, który jest obecnie w związku reaguje na relacje na Instagramie dziewczyny, która mu się podobała i ona też była nim zainteresowana? Spotkali się raz, na krótko przed tym zanim wszedł w związek, na co dzień nie rozmawiają. Czy coś może być na rzeczy i nadal stara się w taki błahy sposób podtrzymać z nią kontakt, bo na więcej nie może sobie pozwolić z uwagi na obecny związek? Czy może nie warto się tym przejmować?
  2. Misqa123

    Co o tym sądzić?

    Hej, potrzebuję się wygadać, bo jest mi strasznie przykro i chciałabym, żebyście napisali co o tym sądzicie. Wczoraj zajrzałam do telefonu mojego chłopaka, bo chciałam przesłać sobie zdjęcia z jego telefonu na mój. Nie wyłączył swojego Instagrama i okazało się, że pisał do jakiejś laski tzw. virtual girlfriend i dodatkowo cały czas podtrzymuje kontakt z dziewczyną, z którą spotykał się przede mną, nie byli parą. Oczywiście nie wytrzymałam i zrobiłam mu awanturę. Przepraszał, powiedział, że mu głupio i wstyd, że do tej laski pisał z czystej ciekawości, a ta druga to tylko znajoma. Zapewniał, że kocha i płakał. Przyznam, że zaniepokoiło mnie to, bo jesteśmy w związku na odległość i aż mam obawy, co on robi pod moją nieobecność.
  3. Misqa123

    Co robić?

    Poważnych deklaracji na ten moment może nie. "Kocham" też usłyszałam, jak oficjalnie zostaliśmy parą. Ale były ciągłe pytania o to kiedy się przeprowadzam, czy szukam pracy w jego mieście. To poznanie mnie z jego rodzicami i częścią rodziny. Swoim znajomym też musiał o mnie opowiadać, bo jak widziałam ich pierwszy raz zachowywali się tak jakby mnie już znali, nie byłam dla nich zaskoczeniem. Pisał, że tęskni, że mu mnie brakuje. Plus to jak się zachowywał będąc ze mną - całowanie, chodzenie za rękę, spanie razem...To chyba wystarczająco dużo, żeby myśleć, że mu naprawdę zależy i narobić sobie nadziei na coś więcej.
  4. Misqa123

    Co robić?

    Mógł nie być pewien, tym bardziej, że było między nami różnie przez ten czas. Z racji, że była to relacja na odległość dochodziło do nieporozumień między nami. Ale na przełomie maja/czerwca było już dużo lepiej, coraz częściej się widywaliśmy, zaprosił mnie do rodzinnego domu na weekend, więc dla mnie to był znak, że myśli o mnie poważnie. Byliśmy już ze sobą tak blisko. A jak się okazuje on ciągle się rozglądał... W kwietniu minie pół roku jak jesteśmy razem. Niby teraz nie widziałam, żeby z kimś pisał, ale zawiódł moje zaufanie i ciągle będę miała podejrzenia, czy aby mnie nie oszukuje. Boli mnie to strasznie.
  5. Misqa123

    Co robić?

    Ktoś się jeszcze wypowie...?
  6. Misqa123

    Co robić?

    Hej, Potrzebuję się Wam wygadać i jednocześnie poradzić. Otóż jesteśmy z moim chłopakiem w związku na odległość, mamy do siebie 400 km. Znamy się od początku roku, ale tak bardziej na poważnie zaczęło się między nami dziać jakoś od maja/czerwca. W listopadzie zostaliśmy oficjalnie parą. W tym czasie przedstawiał mnie swoim znajomym, byłam w jego rodzinnym domu, poznałam jego rodziców, część rodziny. On również. Zachowywaliśmy się jak para, jedynie nie sypialiśmy jeszcze ze sobą, bo ja nie byłam gotowa. On też mnie nakłaniał od samego początku, żebym rozsyłała CV i przeniosła się do miasta, w którym obecnie mieszka. Wczoraj zrobiłam coś czego nigdy nie robiłam - przejrzałam jego telefon. Wiem, słabe zachowanie. Okazało się, że w tym czasie jak się spotykaliśmy od czerwca do października cały czas wypisywał do jakichś dziewczyn na Instagramie. Z kilkoma się spotkał. Zabolało mnie to, bo myślałam, że jestem ważna dla niego, a tu okazuje się, że spotykał, całował się ze mną, a na boku szukał jeszcze innej opcji. Najdłużej pisał i spotykał się z jakąś dziewczyną jeszcze w październiku i nagle po miesiącu zdał sobie sprawę, że chce być ze mną? Nie wiem, czy szukam na siłę problemu, bo niby oficjalnie nie byliśmy jeszcze parą, ale strasznie mi się zrobiło przykro i straciłam do niego zaufanie. Nie wiedziałam, jak z nim o tym porozmawiać, bo wyszłoby, że grzebie w jego telefonie. Co zrobić w tej sytuacji?
  7. Misqa123

    Czy jemu wcale nie zależy?

    Zastanawia mnie tylko po co tak mydlić komuś oczy i w dodatku angażuje w to jeszcze rodzinę...im też mówił o tym, że chciałby żebym się przeprowadziła, a za moimi plecami robi coś takiego.
  8. Misqa123

    Czy jemu wcale nie zależy?

    Ogólnie myślałam o przeprowadzce, już wcześniej, zanim go nawet jeszcze poznałam. Dlatego, jak kiedyś rozmawialiśmy na ten temat to powiedziałam mu, że dla mnie nie byłoby problemu z tym, żeby się przenieść, ale absolutnie chciałam tego robić tak szybko, dopiero co się poznajemy tak naprawdę. Ale teraz to już w ogóle chyba nawet nie ma się nad czym zastanawiać...
  9. Misqa123

    Czy jemu wcale nie zależy?

    Ja sama chciałabym się przeprowadzić, w dodatku u mnie w mieście mam problem ze znalezieniem pracy w moim zawodzie. Ale znamy się za krótko, żeby podejmować takie decyzje, wysłałam parę CV do miasta gdzie on obecnie mieszka, tak na próbę, ale nie jestem na chwilę obecną przekonana, tym bardziej jeśli on w ten sposób postępuje. Wiem, że może też nie zachowuje się w porządku kontrolując go, ale miałam jakieś złe przeczucia...
  10. Od 3 miesięcy spotkam się z pewnym chłopakiem, zachowujemy się jak para. Mieszkamy w dwóch różnych miastach. On twierdzi, że bardzo by chciał, żebym przeprowadziła się do miasta, którym on obecnie mieszka. Przyznam, że dla mnie jest to trochę za wcześnie na podejmowanie takich decyzji, ale mam gdzieś to z tyłu głowy. Mówiłam mu o tym. Ostatnio on poznał moich rodziców, ja jego również, będąc w jego rodzinnym domu przez kilka dni. Niestety ostatnio zauważyłam, że non stop na IG przybywają mu jakieś dziewczyny, nie są to jego koleżanki, tylko jakieś obce dziewczyny, albo z miasta, w którym obecnie mieszka, albo z jego rodzinnego miasta, widzę, że lajkuje ich zdjęcia. Nie rozmawiałam z nim na ten temat, bo głupio mi, że wyjdzie, że go szpieguje, ale przez to co robi coraz mniej mu ufam. Myślałam, że on traktuje mnie poważnie, skoro namawia mnie do przeprowadzki i poznał mnie ze swoją rodziną, a chyba wychodzi na to, że nie jest do końca przekonany, czy może ja przesadzam? Co sądzicie?
  11. Jakiś czas temu poznałam faceta przez internet, mieszkamy 2 różnych miastach. Odległość jest dość znaczna. Ale jemu bardzo zależało na tej znajomości, stwierdziliśmy, że spróbujemy na razie od koleżeństwa, tak na luzie, bez zbędnych deklaracji. Gdy się widzimy jest super, dobrze się przy nim czuję, on twierdzi tak samo. Ostatnio, gdy się widzieliśmy spędziliśmy ze sobą kilka godzin. Planuję zmienić pracę, rozważam o tym przeprowadzkę do innego miasta, więc gdy rozmawialiśmy zaproponował, że może szukałabym ofert pracy u niego w mieście, co mnie zaskoczyło, ale jednocześnie odebrałam to jako znak, że on naprawdę myśli poważnie o znajomości ze mną. Proponował mi wyjazd z jego znajomymi, chciał żebym ich w końcu poznała, ale nie mogłam już przedłużyć sobie urlopu w pracy, dlatego musiałam odmówić. Co mnie martwi to fakt, że gdy się spotkamy czuję, że mu zależy, ale gdy jesteśmy na odległość już jakby mniej, kontakt też jest słabszy. Niedawno miałam zabieg, wiedział o tym, bo jeszcze dzień wcześniej rozmawialiśmy o tym, w dzień zabiegu nawet nie zapytał jak się czuję, jedynie dzień po, ale to wtedy dopiero jak do tego nawiązałam, bo tak to nie pamiętał. Trzy dni temu miałam urodziny, też zapomniał mimo tego, że mu mówiłam kilkakrotnie. Gdy się dowiedział przypadkiem zaczął do mnie wydzwaniać, tłumaczyć się, wypierać, że nic nie wiedział i pytał dlaczego nic mu nie powiedziałam. Przestałam się do niego odzywać, choć teraz ciągle dzwoni do mnie i pisze, ale nie wiem co robić. Zrobiło mi się przykro, bo wydaje mi się, że jak komuś zależy na tej drugiej osobie to się nią interesuje, pamięta o takich rzeczach, przynajmniej ja tak mam. Nie jesteśmy jeszcze w związku to prawda, ale myślałam, że jestem w jakimś stopniu dla niego ważna. Nie wiem, czy wyolbrzymiam, czy jemu tak naprawdę wcale nie zależy?
  12. Jakiś czas temu poznałam faceta przez internet, na jednej z grup na FB. Napisał, że chciałby mnie poznać i zapytał, czy nie miałabym ochoty któregoś razu porozmawiać sobie przez telefon. Wyjaśnił, że nie lubi pisać, bo ciężko kogoś w ten sposób poznać i odczytać czyjeś intencje. Przyznam, że przez dłuższy czas odmawiałam mu, jakoś kompletnie nie chciałam wchodzić w żadną nową relację, jestem po rozstaniu, po 5-letnim związku. Jakiś kontakt między nami cały czas był, mimo to. On wielokrotnie pytał, kiedy będę gotowa na rozmowę. W końcu się zgodziłam, rozmawiało nam się super, rozmawialiśmy przez prawie 2 godziny. Okazało się, że mamy ze sobą mnóstwo wspólnego. Poza tym on też jest po rozstaniu, też był w 5-letnim związku. Mówił, że bardzo przeżył rozstanie, chodził na terapię i mimo, że chce to gdzieś tam chyba jeszcze podświadomie unika nowej relacji, że to nie przypadek, że cały czas o mnie pamięta. Ewidentnie czułam, że jest ze mną szczery i że mu zależy na znajomości. Pytał o to nawet, czy rozważałabym opcje przeniesienia się do innego miasta, gdyby znajomość skoczyła na wyższy level. Niestety przez jakiś czas był problem, żeby się spotkać (koronawirus pokrzyżował plany), kontakt też się oziębił. W końcu na początku maja udało nam się spotkać. Czułam się przy nim naprawdę dobrze, miło spędziliśmy czas, zapraszał mnie do swojego miasta. Jednak praca, potem moja operacja znowu wszystko skomplikowała, nie mogłam do niego przyjechać. Zaprosił mnie również na wesele swojego kolegi, byłam 2 tygodnie po operacji, więc musiałam mu odmówić. Niby powiedział, że rozumie, ale odniosłam wrażenie, że mi nie wierzy. Tym bardziej, że później przez kilka dni się nie odzywał. Po części go rozumiem, bo domyślam się jak to z jego perspektywy wygląda, ma prawo mieć wątpliwości, że może się wykręcam, ale to naprawdę nie tak, że nie chciałam się z nim zobaczyć. Kontakt znowu między nami się pogorszył. Zaproponowałam mu spotkanie jak już dojdę do siebie, na początku lipca, ale nie dał mi jasnej odpowiedzi, bo podobno ma dużo wyjazdów pod koniec czerwca. Później pisał, że chciałby się ze mną zobaczyć i że spróbujemy na początku lipca, że może się uda, ale znowu nic konkretnego nie odpowiedział. Ogólnie widać, że stara się podtrzymać kontakt, sam go inicjuje, pyta co u mnie, ale co mnie wkurza to fakt, że zdarza się, że potrafi odczytać, nie odpisać. Albo zamienia ze mną tylko kilka zdań i na tym koniec. Wczoraj też nie odpisał mi na moją wiadomość. Do tej pory cisza. Kiedyś mi mówił, że cieszy się, że nie jestem taka nachalna, że się nie spinam, że on nie odpisuje, że ze znajomymi też tak ma. Ale nie zapytałam dlaczego tak robi. Ok, ja rozumiem nikt nie siedzi przy telefonie non stop, każdy ma swoje życie, nie wymagam od niego, żeby mi odpisywał w przeciągu 5 sekund, ale czuję się momentami lekceważona tym bardziej, że widzę, że jest on-line, a celowo nie odczytuje mojej wiadomości. Odpisuje po paru godzinach, albo wcale. Rozmawiając z nim przez telefon jest zupełnie inaczej. Nie wiem, czy on mi mydli oczy z tym odpisywaniem, czy po prostu nie lubi pisać, stąd to zachowanie. Ale przez to ten kontakt nam się ciągle rozjeżdża. Kiedyś napisał mi wiadomość, że przeprasza, że tworzy taki dystans, że nie chce mnie skrzywdzić, ale i też nie chcę sam zostać skrzywdzony. Ale jak on się wycofuje to i ja, bo myślę, że może on jednak wcale nie chce ze mną rozmawiać. Przepraszam, za ten chaos, mam nadzieję, że coś z tego zrozumiecie. Chciałabym, żebyście się wypowiedziały jak to wygląda z Waszej perspektywy i czy w ogóle warto brnąć w to dalej?
×