Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Molly86

Zarejestrowani
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral
  1. Moja teściowa mnie dobija. A mianowicie. Kupiliśmy razem z mężem mieszkanie ponad rok temu. Jak przyjeżdża do nas to coraz częściej zdarza się jej mi coś zasugerować że coś źle robię. Zazwyczaj chodzi o sprzątanie. Dodam, że mamy dwuletniego synka, ja pracuję na pół etatu, mąż na cały. Wymieniamy się opieką nad nim. Więc jak to z dzieckiem bywa posprząta się w jednym kącie a zaraz jest bałagan w drugim. Uważa, że mój mąż czyli jej syn jest ideałem, że takiego to że świecą szukac i mam tylko jedno dziecko a inni mają po czworo i dają radę. Tylko dla mnie ciągle sprzątanie przy dziecku nie ma większego sensu. Nie mowie, że u mnie panuje jakiś straszny bałagan ale też nie jest idealnie czysto. Staram się co drugi dzień odkurzyć, ugotować obiad,robię pranie, wyjść na spacer z synkiem a to jakieś zakupy. Czasami jestem taka padnięta, że wieczorem już mi się nic nie chce a słowa teściowej mnie jeszcze bardziej dobijają. Dodam, że sama ideałem nie jest, miała problemy więc pozwalałam jej z nami zamieszkać aż się pozbiera to trwało prawie miesiąc. Ciągle tylko chodziła i sprzątała nawet moja szafę z ciuchami oczywiście pod moją nieobecność. Mam po prostu wrażenie, że uważa że ja to nic nie robię tylko mój mąż wszystko ogarnia, pracuje itp,itd a ja tylko siedzę i nic nie robię. Jak powiem do męża żeby coś zrobił przy dziecku np przewinął to krzywo na mnie patrzy a jak mieszkała z nami to stwierdziła że ona to zrobi (wyręczała męża). Nie wiem czy że mną jest coś nie tak, czy co, ale czasemi można się zdołować
×