-
Zawartość
450 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Reputacja
542 ExcellentOstatnio na profilu byli
2003 wyświetleń profilu
-
Wiadomka, ja tego nie neguję, tylko dziwi mnie, że taki poważny pan prawnik, opanowany, z maryjnej rodziny, po godzinach ogląda kontent dla plebsu, jak on przecież taki wybitny...
-
janki_kendl zmienił swoje zdjęcie
-
Na początku dość dobre wrażenie robiła ta Kinga. Taka skromna dziewczyna, dało się ją lubić. Nie powiedziałabym, że tak się wkręci w obnażanie prywaty Pewnie skusił ją łatwy zarobek... W komentarzach na jej insta piszą o tym, że pobiła nową dziewczynę Mateusza i nie chce uznać za ojca dziecka? Wtf? Jeszcze te clickbaitowe tytuły vlogów i coraz bardziej wulgarny wizerunek... Dodaje ostatnio jakieś foty paląc lub pozując w majtach. Nie mówię, że to coś złego, ale porównajcie to z tą zahukaną dziewczynką z początku nagrywarek. Wyszła z niej totalna karyna. Super przykład dla jej nastoletnich widzów.
-
Hahaha, Lemur chyba chciał poczuć się jak Blanka Lipińska reżyserując ten kadr Kreowanie Jacentego na Adonisa zaczęło się lata temu, polecam zobaczyć nieśmiertelną produkcję „kobiety pragną bardziej”, gdzie dzieli się wynurzeniami z jego życia miłosnego. Jak Ci się podobają ich rzeczy, to obczaj sobie siostrzaną markę, Bałagan Studio, która robi buty i galanterię Poruszanie tematów zrownoważonej mody jest wręcz wskazane tutaj - wiadomo, że Lemur i spółka zaglądają i być może czegoś się dowiedzą. One wszystkie mogłyby już skończyć z tymi chińskimi plastikowymi ...mi, bo słabo się robi, a do ich retro/boho stylu pasuje to jak pięść do oka.
-
Elementy często szyją też z tencelu lub modalu i nie skupują tkanin z Chin, czy Bangladeszu, tylko z Europy. Gdyby Barolina szyła sukmany z europejskich eko tkanin, to nie omieszkałaby się tym pochwalić Inne polskie mniejsze marki, np. Nago albo Risk Made in Warsaw szyją z tencelu, eko bawełny czy lnu i też są transparentni co do pracowni i pochodzenia materiałów. Często też dodają, że materiały te posiadają jakieś eko certyfikaty. U Baroliny tego nie ma, a ceny podobne, jak nie wyższe. Firma prezesów po prostu odstaje od innych mniejszych polskich firm z podobnej półki cenowej. Chyba większość z nas woli wydać 500 zł na ...enkę z lnu, wiedząc gdzie powstała i skąd ten len się wziął, niż za eteryczną sukmanę z wiskozy u Prezesów, której nie będzie dało się zwrócić Macie rację, że nie ma co strzępić ryja o biznesach Kaszakowej. Nośmy sobie co chcemy, byle nie białej sukni na ślub siostry...
-
Też tak myślę. Nie zapominajmy, że ona przez lata zapierniczała na Wyspach. Mnóstwo Polaków zaoszczędziło na budowę domów zasuwając tam. Nie ma co się łudzić, że Lemur jest amatorką oszczędzania i rozsądnego dysponowania pieniędzmi, ale oszczędności z pracy na taśmie może mieć.
-
I 80 tysięcy obserwatorów twojej mamy widziało to zdjęcie? I każdy random wchodzący na jej konto? Musisz być bardzo młoda, skoro twoje zdjęcia z dzieciństwa są na SM...
-
Karolina Stylizacje mówi w najnowszym filmie o pokazywaniu dzieci w sieci i dlaczego zdecydowała się nie pokazywać córki. Wspomina, że pokazywanie dziecka można bardzo dobrze spieniężyć, a ona o zarabianiu na YT chyba ma pojęcie. Nie krytykuje otwarcie takiej działalności, bo w końcu jej psiapsi to robią, ale mówi wprost, że nie wyobraża sobie wystawiać dziecka na krytykę, a nawet hejt i odbierać mu prawa do prywatności. Matrony mogłyby obejrzeć
-
Taaak, widziałam ten komentarz! Jeszcze dodała, że w UK to standard Już widzę jak położne tłumnie pędzą do szpitalnej kuchni, żeby umyć tam dzieci
-
Mnie się wydaje, że Lododendronowi nie chodzi o sposób zarobkowania, tylko o samą aktywność w internecie i publikowane treści. To są dorosłe baby, wiadomo, że im starszym się jest, tym bliższe staje się powiedzenie „wiem, że nic nie wiem”. Nazywanie kaszak czy larwy pasożytami, to mocne słowa, ale sama przyznaj, że nie mają problemu głosić swoich mundrości w internecie trochę bezmyślnie. Kaszak nie przyjmuje do wiadomości, że kobieta-biurwa może być spełnioną matką i żoną. Larwa bez ogródek oczernia ojca swojego dziecka w internecie. Fiona pisze, że nie ma koronawirusa. Okej, każdy ma prawo wyrażać swoje opinie, jest wolność słowa. Ale warto byłoby sie liczyć z konsekwencjami takich internetowych wysrywów. Kaszak uderza w pracujące matki i wpędza je w poczucie winy, Larwa rani Dre i cudaka, a Fiona nie liczy się ze śmiercią tysięcy ludzi. To są tylko jakieś wyrywki z internetowej twórczości tych pań. To są dorosłe kobiety, mają grono odbiorców i doświadczenie w internecie, a nadal publikują rzeczy, które po prostu negatywnie oddziałują na publikę i ich własny wizerunek. Chyba się zgodzisz, że serio zachowują się czasem kompletnie bezmyślnie. I serio jest tak, że Kaszak przechodzi z reklamy dysona do krytyki współczesnego modelu rodziny, Larwa od Yankee Candle do wynurzeń z życia prywatnego jej i dziecka, a Fiona od promowania tuńczyka do rozprawy na temat wirusologii. Trochę to jest śmieszne i niepoważne.
-
Ach, przestań, nie ma co się przejmować Kaszakową. Być może napisała to, żeby uderzyć w takie kobiety jak Ty. Głowa do góry Moja mama od kiedy pamietam pracowała na pełen etat. Być może dom nie zawsze był w idealnym stanie, ale przynamniej teraz, kiedy ma odchowane dzieci, może cieszyć się wymarzonym stanowiskiem, ma własny dochód, no i w perspektywie godziwą emeryturę. W razie czego nie muszę liczyć tylko na ojca, jeśli chodzi o finanse w jakimś nagłym wypadku. Nie neguje, ze nie można być spełnionym, będąc kurą domową, ale niezależność finansowa, no i zwyczajnie - budowanie swojej kariery uważam za nieocenione. Kariera to nie tylko kasa, ale samorozwój, bycie wśród ludzi, jakaś odskocznia od tego, co w domu. Serio, nie ma co się przejmować przemowami Baroliny.
-
Gdzie się podziała tamta przaśna laska z jukeja Od przeprowadzki do WWA przechodzi jakiś kryzys tożsamości. Nie zapominajmy, że niecałe 10 lat wstecz jarala się Hello Kitty i kupowała sobie jakieś gadżety z tym motywem. Dziś zasypuje cudaka amiszowymi zabawkami wypranymi z kolorów....
-
Kochana, to jest style vintage/retro dla prawdziwych elit. Ostatnio na vogule pod jakimś postem o Lemurzycy znalazłam komentarz: ”dlaczego ona ubiera dziecko jak dzieci z 1940 przebywające w getto? jakaś forma manifestu?”
-
I po co tak świrować? Szczerze, to ja myślałam na początku, że Lemur zakłada małej te bonetki/chustki, bo biedna cierpi na jakieś zapalenie ucha. Jeśli ona serio cuduje tak z wizerunkiem dziecka, bo nie podoba jej się jego wygląd, to nie mam słów. Raczej nie pochwalam komentowania wyglądu dzieci, wiadomo, że wszystkie są słodkie z natury, a za parę lat mogą kompletnie się zmienić. Cudniś jest jednak moim zdaniem śliczną dziewczynką, ma szczęście, że odziedziczyła urodę po ojcu, a nie po - wiadomo kim. Uniknięcie glam cech to dla małej wygrana w loterii genetycznej. Nie wiem czy widziałam kiedyś dziecko tak strasznie podobne do jednego z rodziców w tak młodym wieku. Dre musi przeżywać katorgę widząc swoją małą kopię przez ekran monitora...
-
Też mnie zdziwiło Kurde, nawet moja babcia (skromna i prosta kobieta) była w Rzymie na wycieczce parafialnej. Czy to już oznacza, że jest podróżniczką? Z tym gotowaniem, to okej, nagrywają różne przepisy. Może nie jest to coś mega odkrywczego, ale ciężko się do czegoś przyczepić. Ale podróżnicy? Serio? Przyznał, ze bardzo go uwiera pokazywanie dziecka. Ale dziwi mnie, że dowiedziawszy się, że Lemur jest youtuberką, nie zrobił żadnego researchu. Niektóre jej vlogi są serio niewinne, ale wiadomo, że setki razy przekroczyła granice żenady ujawniając najbardziej prywatne szczegóły z życia całej rodziny (naga matka w wannie, historie miłosne brata, itp.) Wiadomo, że grono glam wyznawczyń nie widzi w tym nic dziwnego, ale Dre wydaje się rozsądniejszym chłopem...