Sylwi@
Zarejestrowani-
Zawartość
187 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Reputacja
245 ExcellentOstatnio na profilu byli
Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.
-
Hej Dziewczyny nie zaglądam do Was często ale za Każdą trzymam mocno kciuki i wiem, że wszystkie doświadczycie bycia Mama . Pewnie będę nudna w tym co napisze, ale chciałam się podzielić z Wami moimi dzisiejszymi uczuciami. Napiszę krótko, byłam dziś z moim synkiem na inauguracji roku szkolnego w żłobku. Nigdy nawet nie marzyłam o takim dniu. A jednak, mam Syna i właśnie rozpoczyna edukację a dopiero co betę robiłam... Buziaki dla wszystkich .
-
Martuska, rozumiem twoje obawy ale Kacperek świetnie sobie radzi. Silny chłopak. My byliśmy u fizjo pierwszy raz jak mały skończył 2 miesiące bo przez miednicowe ułożenie w brzuchu nie chciał kręcić głową w obie strony. Fizjo oczywiście powiedział, że dziecko jest do natychmiastowej tetapii (napięcia nie stwierdził). Dostaliśmy zestaw ćwiczeń do domu i czekaliśmy na wolne terminy zajęć (prywatnie też kolejki były). W międzyczasie przez jakieś trzy tygodnie była taka zima, mróz - 20 stopni i śnieg po pas i covid oczywiscie, że stwierdziliśmy, że nie będziemy tam jeździć, mieliśmy około 20 kilometrów. Jak mały skończył 3 miesiące sam ogarnąl obroty z pleców na brzuszek. Czas pokazał, że obyło się bez fizjo. Reasumując, warto sprawdzić czy wszystko jest ok dla samej siebie żeby później niczego sobie nie wyrzucać, ale jak usłyszysz, że dziecko do terapii to mię martw się na zapas. Wszystko będzie dobrze. Powodzenia
-
Oj tak to forum jest wyjątkowe. Dziewczyny tutaj są olbrzymim wsparciem. "Z naszych czasów" chyba nie jest nas wiele, ale tak jak piszesz więź z Tobą i Patrycja też mam bardzo duża. Na forum wchodzę rzadko. Praca, dom, Mały = absolutne zero czasu wolnego. Wczoraj rozpoczęliśmy nasze pierwsze wspólne wakacje i po drodze miałam jakieś 6 godzin luzu więc szybko Was znalazłam. Co ciekawe ostatnio nad morzem byliśmy tydzień po zerowej becie z pierwszego transferu. Wtedy to był wyjazd pod znakiem twardych alkoholi i żalu do całego świata. Gdyby te trzy lata temu ktoś mi powiedział że wrócę tu za chwilę z prawie dwuletnim Synem to pewnie bym go wyśmiała. Codziennie dziękuję Bogu za ten Cud i zastanawiam się czym sobie na Niego zasłużyłam... U nas tak, że od września Filip idzie do żłobka. Otwierają u mnie na wsi państwowy oddział i jest spora szansa, że się dostanie (na prywatny absolutnie nas nie stać). Teraz przyjeżdża do niego teściowa, ale On jest tak żywym dzieckiem, że wymięka już przy nim. Mały rośnie zdrowo, rozwija się prawidłowo, zaczyna powoli gadać i zmienił moje życie. Przez lata byłam jak bomba zegarowa, wnerwiona na wszystko wokół. Wiecznie na antydepresantach i prochach nasennych. Dziś moja głowa jest lekka, a pokłady cierpliwości jakie posiadam zadziwiają nawet mają mamę. Z całego serca życzę Ci w tej trudnej walce zwycięstwa. Jesteś bardzo silna Kobietą, wierzę że masz u swojego boku równie silnego Mężczyznę i razem osiągnięcie Wasz Cel. Straszne jest to że tak często na drodze do szczęścia stoja pieniądze. Leczenie niepłodności w tym kraju to tragedia. Wszystkie doskonale wiemy jakiego absurdalnego rzędu, pieniądze wchodzą w grę. Łatwo się mówi, że trzeba poświęcić wiele itd, gorzej jak nasze możliwości są ograniczone. Bo ile można mieć oszczędności i ile kredytów?! Czy któraś z was orientowała się może jak i czy w ogóle Fundacja Małgorzaty Rozenek-Majdan działa i pomaga? Zuza, może w te drzwi warto uderzyć...
-
Jesteś najlepsza Ciocia online 🥰. Ciekawe co u nich słychać?
-
Kinga wymieniła tu wszystkie czynniki, które i ja analizowałam. Zawsze chciałam mieć dwoje dzieci ale wiem, że nasz syn będzie jedynakiem. Chociaż in vitro nie było dla mnie szczególnie ciężkie to kolejny raz nie dałabym rady psychicznie udźwignąć ciąży (zagrożona od 12 tygodnia). Do dziś jak czasem komuś opowiadam o miesiącach lezenia w niepewności to mam tak silne emocje, że najczęściej wybucham histerycznym płaczem. Nie mam śnieżynek, bo mieliśmy tylko albo aż jedna blastke. Mam też gdzieś w głowie, że nie zasłużyłam na kolejny cud. Codziennie dziękuję Bogu za To Dziecko. Podziwiam Każda z Was za siłę jaka w sobie macie. Jesteście cudowne i zasługujecie na Szczęście.
-
Cudowna wiadomość. Myślałam o tobie często w tym tygodniu. Mój lekarz mówili, że po cis są te normy i jeżeli wynik jest w granicach to znaczy że jest ok. Wszystkiego dobrego dla ciebie i Kruszynki .
-
Gratuluje Synka . Super, że zdecydowaliście się na rodzeństwo dla niego. Piszesz, że miałaś CC. Oczywiście ja nie mam wiedzy medycznej ale nie wiem czy to nie za krótki czas po cięciu. Ty już czujesz się dobrze i zewnętrznie blizna jest ok ale w środku potrzeba czasu żeby wszystko dobrze się zrosło. Tym bardziej że brzuszek szybciutko rośnie . Napewno musisz wszystko ustalić z lekarzem. Pozdrawiam
-
Wiem, że nie możesz przestać myśleć o tej sytuacji tym bardziej, że lekarz zasial niepokój. Miałam podobna historie. U mojego małego NT wyszło 2,7 czyli też podwyższone. Lekarz nie widział w obrazie usg nic złego za to ja przeczytałam chyba cały internet na tą okoliczność i tak sobie nawaliłam głupoty do głowy, że daj spokój . Oczywiście u Synka wszystko jest ok. Czekanie na wyniki jest okropne ale postaraj się myśleć pozytywnie. Będzie dobrze. Pozdrawiam .
-
Gratuluję . Jesteś kolejnym przykładem na to jak silna może być Kobieta, jak wiele zniesie dla swojego Dziecka. Niezmiennie takie historie chwytają mnie za serce, gul w gardle i łza wzruszenia w oku. Przykro mi, że zostałyście rozdzielone na tak długi czas i to w wyniku karygodnego błędu. Masz teraz czas na ekspresowe dojście do siebie i już niedługo ponownie będziesz tulić i całować Coreczke. Wszystko będzie dobrze. Ja ze swojej strony sle modlitwę za Wasze zdrowie. Pozdrawiam Obie Wojowniczki .
-
Kokolina piękny przyrost! Czekamy na usg razem z Tobą. PS. Wierzę, że Walentynki będą już zawsze dla ciebie tym cudownym dniem, kiedy dowiedziałaś się, że jesteś w ciąży. Ja właśnie dokładne dwa lata temu zobaczyłam betę 134 a dziś nasz syn ma już rok i cztery miesiące i już zawsze będzie moja cudowna walentynka .
-
Rety trojaczki ale hurt 🥰🥰🥰. Trzymajcie się tam wszyscy zdrowo i niech wszystkie dzieciaczki we wszystkich brzuszkach ładnie rosną. Pozdrowienia dla koleżanki od lasek z forum. Chyba mogę tak napisać
-
Super, ze juz ruszyłaś . Wiadomo stres jest i będzie ale jesteś na najlepszej drodze do spełnienia marzeń . Stronę techniczna zostaw klinice bo niepotrzebnie będziesz się tym denerwować. Napewno nie raz mieli takie przypadki na odległość jak wasz. Będzie dobrze .
-
Mocne . Daj znać koniecznie jak poszło.
-
Super. To już niedługo. Cieszę się z Tobą i oczywiście trzymam kciuki.
-
Hej, masz już wyniki z biopsji?