Sylwi@
Zarejestrowani-
Zawartość
187 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Sylwi@
-
Potwierdzam to co napisał dziewczyny. Lepiej sobie odpuść wyjazd. Ja krwawilam od 13 do 26 tc. Cały drugi trymestr ale dziś dzięki Bogu zaczynam 36 tc. Miałam dwa krwiaki, lało się że mnie jak z kranu. Czasem zastanawiałam się czy w ogóle mam jeszcze krew w organizmie. Lekarz kazał leżeć i nie wstawać bez potrzeby. Jeśli masz, wątpliwości nie patrz na urlop lekarza tylko dzwoń do niego. Powodzenia, trzymam kciuki .
-
Ja do 20 tygodnia byłam u dr która przeprowadziła in vitro. Chodziłam do jej prywatnego gabinetu bo w Invimed Warszawa nie prowadzą ciąży. Od 13 tygodnia ciąża była zagrożona i dojazdy ok 50 km do lekarza stały się dużym problemem i dlatego od 20 tygodnia przeszlam do świetnego lekarza u mnie w mieście. Zmiana tylko i wyłącznie ze względu na te dojazdy bo z tamtej dr byłam zadowolona.
-
Gratuluję!!! Cudowna wiadomość. Życzę wszystkiego co najlepsze dla Synka i szczęśliwych Rodziców.
-
Trzymam kciuki za twoje amh. A dlaczego nie mogli zrobić tej morfologii? Za mała ilość plemników czy o co chodzi? U nas było 0% prawidłowych ale jednak jakoś doszli do tego wyniku czyli zbadali materiał. Bądź dobrej myśli.
-
Mam nadzieję, że to wszystko zaowocuje i teraz się wam uda. Zawsze przy kolejnej procedurze lekarz wie więcej o organizmie, może zmienić leki do stymulacji czy coś dodatkowego zaproponować. U nas było beznadziejne nasienie i dodatkowo ja mam też niskie AMH (badałam pół roku przed stymulacja to było 0,87 pewnie podczas stymulacji było jeszcze niższe). Obniżone ponieważ 3 lata temu pękła mi torbiel endometrialna na jajniku, miałam operację czyszczenia tego i wtedy uszkodzili mi jajnik. Rok później miałam wodniaka jajowodu więc trzeba go było usunąć, drugi oczywiście niedrożny. To by tyle było. Innych, rozszerzonych badań nie robiliśmy bo na szczęście się udało zajść w ciążę przy drugiej procedurze. Ale z drugiej procedury też mieliśmy tylko jeden zarodek. Do 5 doby przetrwały niby 3. Jeden, najlepszy kopie w moim brzuchu a 2 pozostałe przestały się dzielić i jednak ich nie zamrozili. Zuza trzymam kciuki, mocno was dopinguję i życzę wszystkiego dobrego.
-
Naprawdę bardzo się cieszę że z Małym wszystko dobrze. Mały Wojownik. Ale ma też bardzo dzielnych rodziców! Super że jesteście już w domu w komplecie! Mały rośnie i ma się dobrze a to najważniejsze. Życzę wam wszystkiego co najlepsze . Odzywaj się czasem. My ty wszystkie nadal jesteśmy.
-
Super wiadomość świetnie że już niedługo wracasz do walki. Wierzę, że do trzech razy sztuka i teraz się uda. Życzę Ci tego z całego serca . Informuj na bieżąco co tam słychać u ciebie, jak samopoczucie i w ogóle. My też mieliśmy beznadziejne nasienie. Niby ilość chyba coś około 140 mln ale co z tego jak morfologia 0%. Chociaz przy tej drugiej procedurze nie robiliśmy badań rozszerzonych nasienia więc może morfologia trochę lepsza była. Wiem, że mieliśmy IMSI i jeszcze lekarz zasugerował dodatkowa metodę selekcji plemników Fertile Chip to się w invimed nazywało. Może warto pomyśleć o czymś takim? Nie wiem czy to akurat pomogło ale może?
-
Ona2019 to ty już na torbach do szpitala siedzisz. Trzymam mocno kciuki i oczywiście pisz co tam słychać. Ja jestem w połowie 30 tc i powiem szczerze że powoli zaczynam myśleć o wizji porodu . Ale z drugiej strony już nie mogę się doczekać. Patrycja jeszcze raz moje gratulacje . Milkaa, ty chyba już też szczęśliwa mamuśka. Dobrze kojarzę? Wszystkiego dobrego dziewczyny.
-
Nie zostałam wywołana do odpowiedzi ale jestem i Ja z twoich czasów. Milo ze się odzywasz. Pisz szybko co u Was słychać. Mam nadzieję że tylko dobre wiadomości.
-
Kochana cudowna wiadomość. Bardzo się cieszę, że już jesteście razem. Spory chłopaczek, moje gratulacje!
-
Ja miałam. Tydzień po transferze. Jak zobaczyłam rózowa wydzieline na wkładce to prawie umarłam że strachu że to już miesiączka. A za cztery dni beta 134. Nie wierzyłam!
-
Fajnie, że jeszcze ten weekend spędzicie aktywnie i razem. Później może być ciężko . Trzymam kciuki za poniedziałek. Daj znać co i was jak już będziesz mogła. My mamy termin na 23 październik więc jeszcze sporo czasu przed nami, ale teraz jakoś szybko leci . Czekamy na Synka . . Będziemy trzymać kciuki za ciebie. Musi być dobrze. Do trzech razy sztuka.
-
Patrycja, Zuza ja zaglądam ale jakoś nie pisze nic... Patrycja trzymam mocno kciuki za Was w poniedziałek. To już tuż, tuż. Jak ten czas szybko minął! Za chwilkę Mały będzie z Wami! Jak córka? przyzwyczaiła się w końcu, że będzie starszą siostrą? Zuza mam nadzieję, że i tobie ten czas oczekiwania na procedurę szybko minie i już za chwilę ruszysz. Też z niepokojem patrzę na to co się dzieje z tym wirusem. Oby nie wrócili od września do obostrzeń - szczególnie tych dotyczących porodów rodzinnych. A więc.... u nas dziś rozpoczynamy 29 tc. To już 7 miesiąc a ja nadal nie wierzę, że to prawda. Dziękuję Bogu codzienne za ten CUD! Nie było łatwo bo przez dwa krwiaki, które nie chciały się wchłonąć byłam przykuta do łóżka od 13 do 26 tygodnia. Dopiero powoli zaczynam chodzić. Ale najważniejsze, że udało się przez to przejść. Nasz Mały Wojownik był silniejszy od tych krwiaków i wstyd się przyznać ale ode mnie też bo psycha mi siadła kompletnie przez te 3 miesiące strachu. Nie chcę już o tym myśleć, teraz liczy się dla mnie każdy kolejny dzień, kolejny tydzień. Wierzę Zuza, że i Ty już niedługo podzielisz się z nami cudownymi wiadomościami. Dla wszystkich staraczek przesyłam mnóstwo mocy i ciepła. Walczcie o swoje szczęście! Ps. Ja jestem dowodem na to, że wystarczy TEN jeden zarodek. Dwie stymulacje, z każdej po jednym zarodku. Drugi transfer był tym udanym.