Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kasiapelasia1980

Zarejestrowani
  • Zawartość

    5
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Kasiapelasia1980

    Koleżanki w pracy mi dogaduja

    Skąd przeświadczenie u ludzi że za granicą się zarabia kokosy? Mój mąż pracuje za granicą. Wyjechał bo mamy trochę długów i wynajmujemy mieszkanie. Starcza na wszystko ale nie są to duże pieniądze. Zwyczajnie nie było by nas stać jakby siedział w Polsce i zarabiał 3lub 4 tys. Ja oczywiście też pracuje. Koleżanki w pracy myślą że mam kupę kasy(nie nie chwaliłam się ile zarabia mówiłam tylko że tam pracuje) bo mąż zarabia w euro. A nie zarabia pracuje w polskiej firmie i zarabia w zlotowkach około 8tys. Czy to jest taka wielka kasa??? Cały czas mi dogadują. Czasami się wstydzę w nowych butach przyjść bo są teksty "ciebie to stać", ostatnio nawet zapytały czemu jeżdżę do pracy autobusem a nie kupię sobie auta skoro tyle kasy mam. Nie wiem jak mam reagować na te złośliwe pełne zazdrości teksty. Doradzcie cos.
  2. Mam koleżanke w pracy która łazi za mną. Jest wścibska, wypytuje o różne rzeczy, mądrzy się bo na wszystko ma odpowiedź. Dodatkowo opowiada o swoich bachorach które mnie nic nie interesują. Nie to żebym była mrukiem bo lubię porozmawiać ale np śniadanie to wolałbym zjeść w samotności...a ta potrafi się dosiąść i patrzy jak jem. Jak ja ignoruje i wlepie wzrok w telefon to siedzi i czeka aż skończę żeby znów zacząć gadac. Irytujące to jest. Najgorsze jest jednak to że jedziemy tym samym autobusem do domu. Cała drogę gada do mnie. A jest kawałek. Lubię ludzie ale w autobusie oglądam seriale ponieważ w domu nie mam na to czasu. Ta dziewczyna nic mi nie zrobiła, jest w sumie miła wesoła i zyczliwa ale nie lubię jej. Po prostu. Nie chce być chamska ale jak jej się pozbyć?
  3. Kasiapelasia1980

    Skąd przeświadczenie ludzi że za granicą się zarabia kokosy

    Tak ale pracuje w polskiej firmie i polska firma wykonuje prace w Niemczech. Po odliczeniach i tak się to opłaca bo za taką pracę nie zarobi tyle tutaj
  4. Pracuje w biurze i jestem skazana na przebywanie z 4 że się tak delikatnie wyrażę "zołzami".) Mój mąż pracuje za granicą w Niemczech. Jest na weekendy w domu. Odkąd wyjechał jest ok bo wcześniej finansowo różnie było. Nie zarabia dużo bo ok 8tys zł. Ja mam 2,5tys ale spłacamy moje długi po mamie więc tak naprawdę bez szału. Stałe opłaty to więc około 4tys zł. Dodam, że maz co tydzień musi też kupić sobie euro by tam od poniedziałku do piątku żyć. Naprawdę nie ma rewelacji jak niektórzy sądzą. A te dziewczyny jak się dowiedziały ze pracuje za granicą to mysla, że mam kupę kasy. Złośliwie pytają "czemu jeździsz autobusem do pracy skoro twój mąż jest Dojczach" Śmieszne. Ostatnio rozmawiałymy ze musimy iść na zakupy bo jedna szuka ...enki, inna stroju na urlop a ja mówię że sobie już fajne sandałki wypatrzyłam. Ta najbardziej wścibska pyta "jakie" więc rzucam nazwę znanej marki ale nie żadne versacze:) Komentarz był "no ciebie to stać". Najbardziej mnie jednak wkurzyło jak jedna z nich powiedziała ze "ten Twój facet ma dobrze, jedzie sobie i nie ma na wszystko wywalone żadnych obowiązków" Zrobiło mi się mega przykro bo nic o mnie nie wiedząc tak oceniła moje życie. Ta rozłąka nas dużo kosztuje ale zarobki w PL nie pozwalają na w miarę szybkie spłacenie długów i godne życie a jakąś małpa wredna tak mówi. Nie, nie chwalę się ile mam kasy bo nie mam.Nie opowiadam dużo o sobie. Kurde nawet telefon mam na raty :))) Nie przychodzę co rusz w nowych ciuchach bo uważam to za zbytek ale to co mam jest porządne. Kupuje rzadko ale dobre rzeczy. Naprawdę nie wiem skąd ta zazdrość. Skąd przeświadczenie że za granicą się zarabia kokosy? Z tego wszystkiego aż nie chce mi się tam jutro iść.
×