marysia1996
Zarejestrowani-
Zawartość
21 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez marysia1996
-
cześć, Chciałam się wygadać, pożalić Otóż mieliśmy w planach z moim chłopakiem wybudować dom - czekaliśmy od 3 mies na formalności związane z geodetą i urzędami - tata miał mi przepisać działkę. Wczoraj poruszyłam temat że za 2 tygodnie mamy umówionego notariusza - i można zacząć działać ; projekt domu mieliśmy już wybrany, więc chcieliśmy (a raczej jak widać ja chciałam) zacząć załatwiać wszystkie formalności (wczesniej było to niemożliwe z uwagi że działka należała do mojego taty) . On wczoraj mi powiedział , że jego tata zaproponował mu że da wkład własny na mieszkanie i weźmie mu kredyt na mieszkanie, który moj chłopak będzie sobie spłacać. szczerze? jak to usłyszałam nogi się podemną ugięły - byłam jak wryta - powiedziałam że myślałam że budujemy dom - mieliśmy to ustalone. A on wyszedł z tekstem że łatwo mi mówić bo mam już swoje mieszkanie (a on nie ma nic jak dodał) i że chce mieć cos tylko swojego. Na co ja odpwiedziałam, że przecież zastanawiam się nad sprzedażą mieszkania , żeby mieć lepiej doinwestowany dom i co mi z tego mieszkania, że mnie cieszyłoby gdybyśmy mieli jakiś wspólny majątek. Potem zaczął się mieszać ze przecież mozemy miec to i to ( dodam ze zarabia 5k na ręke) więc raczej nie są to jakies milliony, w których możnaby spłacać jedno i drugie i żyć na w miare dobrym poziomie. Jest mi mega przykro, o myślałam o naszym związku mega poważnie, a on tak naprawdę okazało się ze ma inny plan na życie, poczułam się wczoraj zdradzona..
-
Mieliśmy budować dom, a on oświadcza że kupuje mieszkanie
marysia1996 odpisał marysia1996 na temat w Życie uczuciowe
Dziekuję za Twoją odpowiedź. Dokladnie o to mi chodziło, zrozumiałabym gdyby nie chciał budować domu ze mna itd, ale przykre jest w tym to że przez pół roku ustalaliśmy wszystkie szczegóły dot. domu- projekt, a nawet planowalismy wykończenie, i gdybym wczoraj nie zainicjowała rozmowy że w końcu wszystkie formalności, mapki są gotowe i za 2 tygodnie możemy zacząć naszą przygodę z budową, to nawet bym się nie dowiedziała że on to w sumie zmienił plany i woli mieszkanie. To jest w tym wszystkim rozczarowujące Skoro wartość jakichkolwiek ustaleń i słów nie ma dla niego żadnego znaczenia, to co będzie potem... raczej związek nie polega na tym że dana osoba zmienia sobie plan i stawia swoją drugą połówkę przed faktem dokonanym... Rozumiem Qwerty82 że dlatego twoj eks to już twój eks , hahah, chyba też zacznę szukać kogoś kto myśli o życiu poważnie, bo jak widać mój facet nie zabardzo -
Mieliśmy budować dom, a on oświadcza że kupuje mieszkanie
marysia1996 odpisał marysia1996 na temat w Życie uczuciowe
napisałam że działkę chciałabym mu przepisać w połowie. Nie jesteśmy małżeństwem i nie będziemy, bo nie chcę i nie potrzebuje ślubu, dla mnie kwestia podpisania 1 papierka mało co zmienia -
Mieliśmy budować dom, a on oświadcza że kupuje mieszkanie
marysia1996 odpisał marysia1996 na temat w Życie uczuciowe
przepraszam ale nie dodałam, że ja chciałam na niego przepisać pół działki przed rozpoczęciem budowy domu, także byłaby to prawnie NASZA działka -
Hejka, wku****** się dziś bardzo, a że psiapsy mają ważniejsze problemy teraz w życiu i nie chcę im zawracać głowy narzekaniem na może błahy temat to wygadam się Wam, nieznajomym Jestem z moim "TŻ" pół roku, będziemy spędzać wspólnie święta , mieszkamy osobno, na 2 miasta, jednak często u siebie śpimy. Dziś oświadcza mi że napisała do niego jego koleżanka - z którą sporadycznie utrzymuje kontakt bo znają się długo. Z prośbą (bo oczywiście królowa nie ma i nie miała nigdy faceta) o pojechanie wspólne i kupno choinki i przywiezienie jej do domu. Na co mój się oczywiście zgodził, a mnie postawił przed faktem dokonanym. Nie byłoby nic złego w tym jeśli byłaby to tylko koleżanka - z jego strony owszem, ale laska często zagaduje, wg mnie rzuca 2znaczne teksty, no i kiedyś po imprezie ze 3 lata temu spędzili razem noc . Zrobiło mi się przykro i mu to powiedziałam - tym bardziej że ostatnio np kilka razy prosiłam go wyjdźmy na spacer, pojedźmy gdzies-to albo mu się nie chciało , albo robił to z wielką łaską, a z nią jak gdyby nigdy nic pojedzie , przywiezie i wg niego ja przesadzam. W ogóle dla mnie wyjazd po wspólne wybieranie choinki kojarzy mi się dość tak hm romantycznie, rodzinnie? no nie wiem, wypowiedzcie się czy serio przesadzam?
-
jakbyś nie zauważył w cudzysłowie specjalnie, to po pierwsze. po drugie serio?
-
a jest nowy temat o Wandzi?
-
a wkońcu jak ona tą Żanete poznała i ile się kumplują, nie śledzę ich jakoś na bieżąco i ostatnio tak ogarnęłam przed porodem że jakaś nowa kumpela
-
czemu?
-
a co myślicie na temat koleżanek Wandzi? ona w ogóle nie ma chyba znajomych- tylko znajomi Luki i ta żaneta teraz, kiedys była jeszczed Domi ale też jakoś ucichło. Swoją drogą dziwne nawet z LO żadnych znajomych - Muka jej to wytknął na vlogu jak czekali na lotnisku na jego kuzynkę