Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pannajoanna102

Zarejestrowani
  • Zawartość

    9
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. pannajoanna102

    Jak poradzić sobie z pustką i smutkiem

    Spoko byłam w toksycznym związku ale teraz szukam czegoś gdzie będzie przyjaźń razem z pociągiem fizycznym, generalnie pełny związek
  2. pannajoanna102

    Jak poradzić sobie z pustką i smutkiem

    Ooo to! Dobrze napisane. Generalnie to jest takie... Ciężkie do zniesienia, że jednak kierujemy się instynktem Dokładnie. Chyba to muszę docenić. Ten chłopak pokazał mi jedno- są faceci którzy wspaniałe rozmawiają, jednak wiem że potrzeba chemii do stworzenia związku
  3. pannajoanna102

    Jak poradzić sobie z pustką i smutkiem

    Dokładnie. Chyba to muszę docenić. Ten chłopak pokazał mi jedno- są faceci którzy wspaniałe rozmawiają, jednak wiem że potrzeba chemii do stworzenia związku
  4. pannajoanna102

    Jak poradzić sobie z pustką i smutkiem

    Tzn gdy weszlam w tą relację, którą nie można nazwać związkiem nie miałam tego strachu, nie było to na siłę, strach pojawił się po, pojawiła się tęsknota
  5. pannajoanna102

    Jak poradzić sobie z pustką i smutkiem

    Dokładnie - widzieliśmy się raz, kiedyś może bym to ciągnęła aby się upewnić czy jednak uczucie się pojawi, dziś wiem że nie, od razu odeszłam. Tak, to jest bardzo dobry człowiek, dlatego tęsknię za rozmowami
  6. Witam, jestem kobietą, mam 20 lat, zauważam u siebie pewien schemat zachowania. Mianowicie zawsze się przed tym tematem broniłam ale jednak... Mam starch przed samotnością. Ostatnio często płaczę, stałam się strasznie poważna. Pisałam miesiąc z chłopakiem, przy tym intensywnie siebie wspieraliśmy, dzwoniliśmy do siebie regularnie. Przez ten miesiąc nie było możliwości się spotkać głowie przez pandemię. Czułam, że to ktoś z kim super się rozmawia, inteligenty, chciał mnie naprawdę poznać, moją rodzinę, wiedział już co lubię, nie udawaliśmy przed sobą nikogo. Spotkaliśmy się, pierwsze co - przytulił mnie i ja właściwie nie poczułam tego jak bym chciała, tej iskry. Całe spotkanie udane, radosne. Dostałam prezent, on również. Był nieco zestresowany. I tak... Wróciłam do domu nieco zmieszana, pozytywna ale już pojawiały się te moje wyrzuty sumienia... Potem to narastało, dalej pisaliśmy kilka dni, ale nie wytrzymałam, będąc fair, napisałam że chce porozmawiać, najlepiej na żywo, bo i tak byliśmy umówieni, o moich uczuciach itd że nie jestem pewna, on odpisał że zostaje w domu. Już jak zadzwoniłam był rozczarowany ze pewnie to koniec, zerwaliśmy kontakt, szkoda że nie daliśmy sobie czasu itd... Tęsknię za tym po prostu jak on mnie traktował, na poważnie, wszystko zawsze rozumiał i wysłuchiwał. Chciałabym napisać ale boję się najbardziej siebie, że znowu będę rozmyślać nad tym co czuję, czyli sprawa zamknięta, jednak jak poradzić sobie z pustką, kiedy na nikim innym nie mogę się skupić (znajomych itd), nauka, nic nie idzie. Wiem że w sumie nic tu nie wyjaśniłam... Ale miło jeśli ktoś napisze czym się zajmował po rozstaniu...
  7. pannajoanna102

    Niemoc psychiczna

    Słuchajcie drodzy użytkownicy tego portalu. Mam problem z rodziną. Najbardziej uciska mnie to, że nie mogę wyrażać emocji, albo słyszę "z czego tak się cieszysz", albo "o co znowu jesteś zła". Mojej matki nie było ze mną na co dzień. Telefony wyglądały jak wywiady, czy jestem grzeczna i czy zaliczyłam sprawdzian. Ojciec nie dawał rady. Towarzyszą mi od dziecka choroby innych w tym psychiczne. Gdzie poczucie winy bywało częste. Kiedy ja zachorowalam byłam uważana za waruatke. Do dziś ciężko mi jechać do rodziny gdzie wyśmiewano mój płacz. Jestem do tego wrażliwa. Najbardziej lubię przebywać w akademiku i na uczelni. Czuję się dobra i mądra. Potrafiłam zawsze wysłuchiwać ludzi i nawet rozbawiać. Dziś już nie daje rady. Jedno słowo, uszczypliwy żart doprowadza do somatyczych bólów. Przykładowo - siostra wyzwie mnie od głupków, że głupio pier****, ja niestety mam już swoje nerwy, uniosę głos, rodzice albo nie zwracają uwagi na sytuację, albo mówią, że jestem zła I oto jest 'inteligencja starszej siostry' (moja). Mam 20 lat - dużo i tak mało aby być sama.
  8. pannajoanna102

    Czy to przemoc psychiczna?

    Niestety dochodzi do samookaleczeń, których żałuję. Na studiach dużo osób mnie lubi, mieszkam w ich czasie w akademiku.
  9. Hejka. Myślicie, że jeśli siostra często w "żartach" mówi że jestem głupia, pier### bez sensu, a wyrażam swoje zdanie tylko ja lubię szczegóły lub zwyczajnie kiedy martwię się o kogoś- mówię o tym (ma 17 lat, ja 20 i studiuję) a przy stole rodzinnym kiedy zwracam na to jej uwagę, niestety zdarza mi się unieść głos, a rodzice nie reagują bądź jak ostatnio wmawiają ze jestem straszna to jest to swego rodzaju przemoc? Miałam nerwice, myślę że niedługo znów w to wpadnę gdyż ściska mnie w gardle i w klatce piersiowej. Ogólnie próbuje się im przypodobać, wiem o tym. Z domu wolę nie wychodzić, aby nie było wypominania. Po takich rzeczach czuję się złym człowiekiem. Np kiedy słyszę tekst "i to jest inteligencja starszej siostry" po tym gdy właśnie zwracam uwagę. Do tego podobno to nie było obraźliwe. Przepraszam za taki haos w opowiadaniu. Mam czasami wrażenie że im bardziej się rozwijam, idę w świat, tym gorzej dzieje się w domu.
×