Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Filifionka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    55
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Filifionka


  1. 1 godzinę temu, Nanka_86 napisał:

    Odezwał się do mnie facet z którym nie miałam miałam kontaktu od jakis 9 lat. Pozalismy się kiedyś w pracy, jeździliśmy razem do pracy, przyjeżdżał po mnie. Ja wtedy byłam panna a on miał żonę. Trochę flirtowalismy jak to facet z kobietą 😁😁 na jednym wyjeździe z pracy zbliżyliśmy się do siebie, trochę buziaków i przytulaskow. Później powtórzyliśmy na innej imprezie ale ciągle wiedziałam że ma żonę. Później poznałam mojego eks męża, ślub, ciąża i odeszlam z pracy. Nie mislimy kontaktu przez jakieś 9 lat. W grudniu koleś się do mnie odezwał. Już wcześniej wiedziałam że się rozwiódł z pewnych źródeł. Ja też już jestem po rozwodzie. Spotkaliśmy się w grudniu i styczniu 3 razy. Doszło do zbliżenia, poprostu kontynuacja flirtow z przeszłości i nas poniosło. Oboje to czulismy. Codziennie do mnie pisał lub dzwonił, mile słowa i jakieś plany z jego strony. Nagle któregoś dnia milczenie. Nie wiem o co chodzj. Napisałam raz, cisza. Napisałam drugi dalej cisza. Powiedziałam sobie do 3 razy sztuka. Napisałam i 3 raz odezwał się ze ma ciężko czas i musiał się odciąć od wszystkiego. Więc powiedziałam że nie będę się narzucać i jeśli będzie potrzebował pomocy lub pogadać to żeń może na mnie liczyć. powiedział że nie narzucam się i że musi sobie poukładać wszystko. Napisałam następnego dnia też odpowiedział. Stiwerxzilam że na serio nie będę się narzucać i więcej się nie odzywałam. Z jego strony również cisza... Nie wiem czy ogólnie olać sytuację czy jakoś próbować się do niego dobijać. Wcześniej to on inicjował spotkania, był zainteresowany. Twierdził ze jestem mu bliska. Mówil że tęskni. A teraz nagle cisza w eterze... Nie wiem czy coś robic w tym kierunku... Ogólnie parę razy się zawodziłam na facetach, za dużo oczekiwałam i za mało dostawałam. Trafiałam na ...i. Moje małżeństwo te żnie było udane. Chciałabym poczuć wkoncu że komuś na mnie zależy... Chcę żeby się ktoś postarał o mnie.... Czy to tak dużo... Eh

    Niestety, wygląda na to, że dostał, co chciał, i się wycofał. Nie kontaktuj się z nim więcej, bo już mu się narzuciłaś. Poza tym po co Ci taki facet, który mając żonę obściskuje się z inną.

    • Like 1

  2. Dnia 23.11.2020 o 06:17, Kassandraaaaaa napisał:

    A seks był miesiąc temu.. ten ostatni który tak jakby nie dokończył. Bo chciał mnie zostawić taka „rozgrzana” na następny raz 

    Koleś jeśli nie obraca innej, to musi być oziębły - kto normalny zostawia sobie rozgrzaną kobietę na następny raz. Widocznie wystarcza mu raz na miesiąc. Teraz. Potem będzie raz na rok.


  3. Ludzie, dziewczyna ma 17 lat, to jej pierwszy chłopak, ona dopiero poznaje świat - oczywiście, że to na razie zauroczenie/zakochanie, a nie poważna miłość, bo na taką przyjdzie czas. Z tym chłopakiem albo z innym.

    Autorko, z Twojego opisu wynika, że wszystko z Tobą ok, ciesz się tym uczuciem i swoim związkiem, nie analizuj i nie szukaj problemów na siłę. Na dojrzałą miłość typu zobowiązania, problemy i trudne decyzje jeszcze będzie czas w przyszłości - zatęsknisz wtedy za swoim dzisiejszym świeżym, radosnym zakochaniem.

    • Like 1

  4. 2 minuty temu, nadi456 napisał:

    Co mam mu powiedziec?przestac sie odzywac nagle czy wyjasnic ze nie bede się mieszac w jego zycie?Polubiłam go kurcze...

    Najlepiej niż mu nie mów i przestań z nim pisać, bo jak zaczniesz wyjaśniać, to on Cię zaraz przerobi i będziesz tu znowu pytać, czy faktycznie jest możliwe, że zła żona nie chce mu dać rozwodu albo chce mu zabrać dzieci, bo to właśnie z tego powodu on na razie może Cię jedynie bzykać w tajemnicy. Albo inne kwiatki.


  5. 21 minut temu, nadi456 napisał:

    czy mężczyzna mający żone również może się zauroczyc? On tak wąłsnie twierdzi...w dodatku, że jest zazdrosny.Wierzy czy to tylko ściema?

    A co za różnica, czy facet, którego powinnaś olać ciepłym moczem, zauroczył się w Tobie i jest zazdrosny? Czy ma dla Ciebie znaczenie, czy zamiatacz ulicy na Twoim osiedlu jest o Ciebie zazdrosny?

    Tak, mając żonę i lekki kryzys albo znudzenie w małżeństwie facet może się kimś zauroczyć. Zapewniam Cię, że gdy już Cię zaliczy, to okaże się, że zauroczenie mu przeszło. Za to Tobie wtedy wzrośnie.


  6. 6 godzin temu, Nemetiisto napisał:

    To nie jest żadna miłość. To przyzwyczajenie. Do takiej relacji, dorywczej. Jeśli przez tyle czasu nie zamieszkaliście razem, to już nie zamieszkacie. Z szacunku do Niej, powinieneś się z nią rozstać.

    No. 14 lat to jest tak mega przechodzony związek, że hej! A jeszcze tyle czasu Cię nie ma w kraju. Nie widać, żeby Was coś łączyło w ogóle, brak seksu i Netflix - to koleżeńska relacja. Gdyby się ślub, to bym od razu powiedziała, że to śmierć związku. Ale jakoś się stało (trochę się dziwię jak), że wzięliście ten ślub - co Tobą kierowało? To było całkiem niedawno i jeszcze po ślubie piszesz, że było ok. A może Ty się po prostu przyzwyczaiłeś do swojej niezależności i takiego starokawalerskiego życia i wychodzi jakiś Twój lęk przed zmianą i zaangażowaniem się w pełni? Nie wyszło to przy ślubie, bo ślub niewiele między Wami zmienił. Zastanów się, czy faktycznie przestajesz kochać swoją żonę (tak nagle?) czy po prostu się obawiasz czegoś. 

    • Like 1

  7. 6 minut temu, azonips napisał:

    Punkt wyjściowy - przewlekle samotny 41 latek, z problemami zdrowotnymi i mankamentami w wyglądzie. Sytuacja zawodowa niewiele ponadprzeciętna.

    Cel - bycie ojcem, mężem, posiadanie szczęśliwej rodziny, bycie zdrowym.

    do 21 marca 2021 zrzucę 17 kg

    do 30 czerwca 2021 zrzucę dodatkowe 2 do 10 kg, w zależności od tego jak będę wówczas wyglądał

    rozpocznę ćwiczenia na siłowni, by zrobić rzeźbę. Chcę zdejmować koszulkę na plaży albo przed partnerką i nie wstydzić się tego, chcę wyglądać co najmniej przeciętnie. Ot, jak Di Caprio, z tego zdjęcia, gdzie Hellies mówił, że on jest za gruby. Jak osiągnę taki wygląd klaty, będę zadowolony. Obecnie ma ginekomastię, ale łudzę się, że to tylko tzw. pseudoginekomastia.

    Wraz z ćwiczeniami i spadkiem wagi, cofnie się mój stan przedcukrzycowy oraz poprawią się erekcje.

    marzec 2021 - maj 2021 rozpocznę konsultacje w 4 różnych klinikach, celem dokonania przeszczepu włosów. Chce wybrać najlepszego lekarza. Mam bardzo duże zakola i b. duże przerzedzenie z tyłu głowy, wyglądam nieatrakcyjnie przez to. Nie wiem jaki to Norwood, ale chyba Norwood 4. Ogolenie się na łyso nie będzie mi pasować, więc jedynym ratunkiem jest przeszczep.

    Równolegle cały 2021 rok poświęcę na szukanie lepszej pracy. Marzy mi się stanowisko głównego księgowego, w firmie zatrudniającej co najmniej 100 osób. Tu na forum macie mnie za dziwaka, ale jestem dobry, w tym, co robię w pracy, więc prędzej czy później powinno się udać. Miałem na to szanse w obecnej firmie, główny księgowy odchodzi właśnie na rentę, ale postanowiono zatrudnić znajomego prezesa na to stanowisko. Szkoda, ale muszę się nie poddawać.

    Po dokonaniu przeszczepu włosów, rozpocznę randki przez tindera, badoo,. sympatię i inne serwisy. Będę celował w ilość na początku, muszę nabrać doświadczenia w spotykaniu się z kobietami. Moje kryterium dla stałej partnerki to fajny charakter, podobne podejście do życia do mojego, wiek 27 do 38 lat, chęć posiadania dzieci, względnie atrakcyjny wygląd. Zagadam parę studentek, a nóż prześpię się z jakąś, to nadrobię wówczas mój kompleks przegranej młodości. Ale studentki nie będą głównym celem randek..

    Chciałbym pod koniec 2021 roku mieć stałą partnerkę. W 2022 roku zamieszkalibyśmy razem, mógłbym się jej oświadczyć. Ślub w 2023 roku. 2024 pierwsze dziecko. 2025  kupno działki i rozpoczęcie budowy domu. Dalej pisać nie będę. Uprzedzając ataki hejterów, to to napisałem, to tyko ogólny zarys tego, jak widzę swoje życie. To wszystko jest jak najbardziej realne.

     

     

     

    Bardzo fajny plan, szczerze Ci gratuluję i trzymam kciuki, naprawdę dobrze, gdy ludzie biorą życie w swoje ręce.

    Urealnij tylko wiek kobiet, jakimi jesteś zainteresowany, bo mając 42 lata jesteś atrakcyjny dla kobiet 38 i w górę, a i to wtedy, gdybyś był przystojny. 


  8. 20 minut temu, MLadyOfficiall95 napisał:

    Dobra ludziska. Zamykam temat. Wczoraj zrobiłam romantyczna kolacje we dwoje i sam zaczął mówić,że byśmy w końcu musieli sfinalizowac nasz związek. I przeprasza mnie jeśli ostatnimi czasy chodzi zły ale to przez prace bo terminy go gonią. Że tęskni za wspólnymi wieczorami, zeby sobie razem polezec coś obejrzeć, wypic razem kawke i porozmawiać tak po prostu, wylelać i pobawić się z pieskami (tak bo dla nas zwierzaczki są bardzo wazne. Cześć rodziny). I że niedługo koniec robót i damy sobie radę.  Szok to za mało co przeżyłam. Odpowiedzialam tylko,że miło to słyszeć i wszedl też temat dzidzi. Doszłam do wniosku,że w sumie pierscionka nie potrzebuje, bo nie lubie nosić 🙂 od kilku dni jest inny. Podoba mi się to. 

    Uprzedze od razu. Zdradzac mnie na pewno nie zdradza bo po pierwsze nie ma na to czasu a po drugie mam wglad do jego fb , telefonu bo czasami jak coś robi a dostanie wiasomosc to mam przeczytac i odpisać w jego imieniu. Przez jego tel. Czesto tez zalatwiam sprawy albo jak swojego nei mam pod ręką to z jego wchodze na neta i na odwrót. 

    Wystarczyło, że powiedział o ślubie i powiedział o dziecku, a Ty już zachwycona. Nawet Ci pierścionka nie dał, ale jasne, że Ty nie potrzebujesz. Nie wiem, jak można się tak mało cenić. No ale gratuluję nadziei na ślub.


  9. 15 godzin temu, MLadyOfficiall95 napisał:

    Mam trójkę psów. 1ha dzialke o która również dbam. Koszenie trawy, grabienie jesiennych liści oraz palenie w piecu żeby bylo ciepło. Niestety nie mamy pieca z podajnikiem.  Dokladam się do rachunków. Pewne rzeczy placi on a co 2 mies. Niektóre płace ja. Tylko jak ja biore wolne to nie bo mi się nie chce tyllko przewaznie zalatwiam jego sprawy firmowe. (Np. Zawiezc papiery 150 km w jedna i w druga strone albo potrzebne czesci do firmy). Mimo,że nie jezdze do pracy to robie w domu przy komputerze papierologie i zajmuje się ksiegowa oraz wszelakimi oplatami związanymi z domem, firma, podatkami. Czyli nie siedze z nudow w domu jak ty twierdzisz tylko pomagam mu w firmie. A kiedy ja jezdze z nim do pracy to mimo wszystko musze zajmowac się ta cala chora papierologia + jeszcze tym co on robi + obowiazkami przy 3 psach (jeden teraz po operacji)+choroba ojca+ogarnianiem domu i ogrodu. 

    Mi sie nadal wydaje,ze nie jestem bezczynna i nie powinnien mnie tak traktować. Przez caly dzień pije czasami zimna kawę bo rano po przebudzeniu ogarnac pieski, sprzatanie domu, zapalenie pieca, chodzenie dokladania, zgrabienie lisci. W miedzy czasie telefon ze mam jechac po jakas część, ogarniania papierow firmowych. Czasami siedzialam przy papierach do północy byle skończyć. 

    Jesteś po prostu u niego służbą, taką "przynieś, podaj, pozamiataj", i w domu, i w firmie. Prawie wszyscy Ci to w tym wątku powiedzieli, a do Ciebie to nie dociera. Do służących się ma niewielki szacunek.


  10. Dnia 12.11.2020 o 15:26, MLadyOfficiall95 napisał:

    Ja mu prawie zawsze kupuje cos. Pamiętam o każdym malym świecie. Dzien chlopaka, mezczyzny, urodziny, mikolajki oraz święta Bożego Narodzenia. Ile razy ot tak kupie mu cos bo coś fajnego w sklepie znalazlam. Codziennie go wspietam i wyslucham jak opowiada co idzie dobrze a co zle. 

    Dlaczego jesteś taka nadskakująca? Ty mu kupujesz z każdej okazji i bez okazji, a on Ci nigdy nic, nawet w urodziny czy Święta - po pierwszym olaniu przez niego okazji nie powinnaś mu już nic kupować. Przestań być jego kucharką, praczką i służącą, zacznij się szanować, znajdź pracę i zdystansuj się trochę.


  11. 21 godzin temu, Marta_97 napisał:

    Cześć mam problem z nim.Bylismy kiedyś razem krótko, ale nasze drogi się rozeszły.Chciał zerwać znajomość, ale zaproponowałam przyjażń i tak zostało.Rpblem w tym, że on coś nadal jest na rzeczy, ale nie potrafię się przynać do tego.Mamy kontakt, ale nie widujemy się od dawna.Lubię go, ale on jest dla mnie człowiekiem zagadką.Nie wiem kiedy napisze, albo zadzwoni itd... Proponował spotkania, ale nie zgodziłam się sama nie wiem czemu.Fajny charater, zdecydowany niby, ale te jego znikanie i pojawianie się przytłacza.Czy to moja wina, że tak go zdystansowałam do sibie i piszemy tylko na necie ? Sama nie wiem co mam z tym zrobić.

    Koleś chciał zerwać znajomość, ale Ty zaproponowałaś przyjaźń. -> On nie jest zainteresowany zacieśnianiem znajomości, jak mu się nudzi, to się pojawia, a jak nie, to nie. 


  12. 13 minut temu, Monikamaja11 napisał:

    A ukrywanie takich wiadomosci chyba juz nie wygląda najlepiej?

    Kiedyś czytałam fajną definicję zdrady - zdrada jest wtedy, kiedy ukrywasz SMSy.

    Co do Twojego męża, to faktycznie głupia sytuacja, mnie też by się nie podobała, ale przecież nie będziesz się rozwodzić z powodu "dzień dobry". Powiedz mężowi, żeby zaczął stawiać granice w swoim kolegowaniu się, jeśli on wie, że Ty wiesz o tych SMSach. A potem udaj, że zapomniałaś, i obserwuj go dyskretnie.


  13. 7 minut temu, Niburdiama napisał:

    Mamy czas do ok 21, opowiadaj o tej milosci od pierwszego wejrzenia.

    Jestem dzis tak wyglodzona, ze szok. 

    Ok😉 Miałam 18 lat i byłam na imprezie, w pokoju pełno ludzi. Gdy on wszedł, zwrócił uwagę znajomych, czegoś szukał, nie widziałam go przodem. Stałam na środku. W końcu znalazł, co chciał, i chciał przejść koło mnie. Powiedział "przepraszam", odwróciłam się w jego stronę... Staliśmy naprzeciwko siebie dość blisko, powiał wiatr i rozwiał nam włosy, a ja nie mogłam oderwać oczu od jego oczu. Chyba ktoś nas sobie przedstawił i już tego wieczora nie odstąpiliśmy od siebie na krok. Był hipnotyzujący, starszy ode mnie, piekielnie inteligentny i był w pewnych kręgach dość znaną osobą. Uwiodłam go, ale nasza relacja potem zakończyła się z powodu różnicy wieku oraz dzielącej nas odległości. To zrujnowało mi życie osobiste na ładnych parę lat.

    • Like 1

  14. 3 godziny temu, Olek80 napisał:

    czy was też ogrania strach przed życiem ... przed konsekwencja decyzji ... tak, że tkwicie w miejscu w którym jesteście mimo iż chcieli byście coś zmienić ... 😞 

    Ja tak mam, ale tylko wtedy, gdy mam super stresującą sprawę - miałam tak trzy lata temu, chyba z miesiąc stałam w miejscu i nie umiałam podjąć decyzji, a naprawdę powinnam była i cud, że z tego powodu nie było więcej problemów.

    I zwykle za późno zrywam z mężczyznami - myślę o tym, ale długo się nie decyduję.

    Poza tym idę jak przecinak😁


  15. 5 godzin temu, agent of Asgard napisał:

    Takich problemów nie da się szybko przepracować. Wątpię, by facet czekał miesiącami lub latami na Ciebie, a przynajmniej nie powinien tego robić, jeśli wszystko z nim w porządku. Jedyna szansa dla tego związku to powiedzenie prawdy.

    Otóż to. Poza tym zgadzam się z Elektra, że ilość znajomych świadczy o tym, jak bardzo ktoś jest towarzyski, a nie ciekawy. Można mieć mało znajomych, a czytać ciekawe książki, mieć interesujące hobby, jeździć na fajne wycieczki, a można mieć też wielu znajomych i się tylko z nimi nachlewać co weekend. Oczywiście, jeśli masz mało znajomych i spędzasz czas przed tv, to pewnie jesteś nudziarą, ale koleś nie będzie na ciebie czekał, ani Ty nagle nie zrobisz sobie nowej osobowości. Zresztą, skąd wiesz, jaka by mu się spodobała. Bądź sobą - weźmie Cię, to weźmie, nie, to nie.


  16. 18 godzin temu, Gretta_ napisał:

    Takiego czegoś jeszcze nie było na świecie. Nie zostawił Cię samej sobie, zakupy zrobił. Lecz się i zdrowiej.  

    Dzięki, pozdrawiam.

    A tam, nie kupuję tej koronapaniki, przecież ten wirus jest prawie jak grypa. Czy rok temu przy sezonie grypowym też byście tak tego mojego faceta usprawiedliwiali, a jechali po mnie?

    W każdym razie pokłóciliśmy się o to wczoraj wieczorem i dzisiaj się do mnie cały dzień nie odzywa, nawet nie wysłał SMS, czy żyję - a skoro wszędzie koronawirus, to przecież mogę dziś leżeć w szpitalu pod respiratorem. Nadal uważacie, że on się fajnie zachowuje?


  17. 8 minut temu, agent of Asgard napisał:

    Tak, moje zdrowie i moja praca są ważniejsze niż zaspokojenie cudzego ego. A na próby wymuszenia na mnie podobnych zachowań reaguję alergicznie. Jestem w stanie zrobić dużo dla mojej „drugiej połówki”, ale to ja wybieram.

    Brzmisz jak psychopata, wątpię, żebyś był w stanie zrobić dla swojej drugiej połówki coś więcej niż kiwnąć palcem.

    Co się stało z mężczyznami, kiedyś się pojedynkowali o kobiety, dziś boją się zarazić katarem.


  18. Przed chwilą, agent of Asgard napisał:

    Nie zajmuję się osobami, którymi nie trzeba się zajmować, a życzą sobie tego, aby się dowartościować, w przypadku, kiedy zajmowanie się nimi mogłoby przeszkodzić mi w realizacji tego, co uważam za ważne.

    Rozumiem, że możesz tak mówić o kolegach, czy do swojej kobiety miałbyś takie samo podejście? Zadania w pracy ważniejsze niż zadbanie o życiowego partnera?

×