Sinuhe

choc dosc dlugo zajelo mi zorientowanie sie. ale i tak podobala mi sie rozmowa.Narka

boni..jakim trzeba byc zalosnym facetem by podszywac sie pod babe

choc juz prawie mialam isc..ale poostalam wierna sobie heheh

poparzenia nie leczy sie ogniem Boni

heheh..nie...zemsta nietoperza...

Boni..dziekowa:)

Onkosfera..dziekuje za wtracenie sie..kurna..tez tak myslalam.. Zmiany dosc duze nastapily w moim zyciu, i to duzo na raz..to moglo miec wplyw..duzo rzeczy..mowie mu ze wroce preciez do siebie..a ten k...s mokry juz nie wiem...niby dobry, normalny..ale nawet przytulic sie nie da i mu staje..i nawet niech mu staje...ale musi sie "pochwalic" jakiego kiutasa ma mokjrego, no i oczywiscie nigdy tak nie mial i ja go podniecam...o jezuuuuu.. na poczatku mi to w sumie imponowalo.. moze gdyby sie wstrzymal z tym wszystkim i dal mi odetchnac..nie wiem.mam ochote ...olic do lasu zbudowac szalas i medytowac z wiewiorkami...

ktos tu sobie ze mnie zarty stroi.no spoks...moze wyprobuje

czy mam wyciagac carte'd'or? hehe?

obudz go lodem...jakas mega taktyka ktora powoduje cuda?

jak sie zorientowal ze nic z tego nie bedzie to sie zmyl.

spoko..no jak to gdzie? spi

wlasciwie to moze chodzilo mi o to co myslisz na temat tego co napisalam wczesniej, od czego zaczelam temat...bardzo mnie to meczy..nie chce jakiejs konkretnej porady tylko zebys napisala co sadzisz. nie wiem dlaczego tak bardzo mi na tym zalezy dzis.

Boni, jaka jest Twoja zlota rada jesli chodzi o zwiazki?

jezu..jak uwazalam siebie za miare rozgarnieta to pisanie teraz czego sensownego nie idzie mi dobrze

lepiej byc ...owatym soba niz sztywnym zombie:)

co do M. Gessler..widzialam jak sie ostatnio gdzies wyiperdzielila:)

trafilo mi sie..ja jestem Nietzsche realu he he

bedzie wygladac moze ze sie podlizuje ale to naprawde jedna z lepszych rzeczy ktora ostatnio slyszalam..heheheh

dobre..utknac jak gowno w rurociagu zycia..nadaje sie temat na ksiazke/film/wiersz

Boni.opierasz swoje zdanie na podobnych przezyciach czy ogolnym pojeciu o rzeczach?

hahahhahahahahahaha!

wiem ze powinnam sie uporac ze swoim umyslem/samopoczuciem najpierw...ciezko to wychodzi przy presji z innych zrodel...

no tak..to chyba wszystko powinno plynac...moze nie zawsze jakas czysta woda ..ale zeby sie zatory nie tworzyly..ale mi sie zebralo na porownania..nobel doslownie

Boni..dalam dzis jasno znac ze albo sie ogarnie albo niech spada.ale boli mnie to bo naprawde troche juz przezylam i widzialam w tym sens mimo roznicy wieku..