-
Zawartość
1699 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez AsiaWin
-
Z tego co pamiętam miałam przyjść na wizytę 2 lub 3dc. więc 3 też był ok. A co Ci lekarz powiedział? Masz być dokładnie 2dc?
-
Dzięki:) nie wiedziałam!
-
MamoAniola to nie badalas jeszcze morfologii od początku brania accofilu?
-
Dokładnie tak jak piszesz A przerwa ta chyba wynosi 5 min po każdej przepracowanej godzinie. Ale mogę się mylić
-
Weź zwolnienie na tydzień czy dwa od lekarza rodzinnego. Możesz przecież mieć rwe kulszowa czy coś w tym stylu. Nie będziesz musiała mówić o ciąży a przeczekasz jeszcze te 2 tygodnie A swoją drogą jaka masz morfologie? Czy oby nie masz za dużej dawki leków?
-
Ach to nawet nie wiedziałam że tak może być podczas scretchingu! No ale lepiej w razie czego iść na histeroskopie niż mieć przeszkodę w zagniezdzeniu. Ja też teraz miałam mieć transfer a idę na histeroskopie i mi się przesunie o 2 miesiące, ale lepiej sprawdzić niż stracić zarodek:)
-
Martuska, Natalia czy ja dobrze to rozumiem że to co Wam wyszło w badaniu hist pat to usunęli z macicy, więc już teraz jest ok? Mam nadzieję że tak i trzymam kciuki za wizytę u lekarza
-
Lula a jak to stosowałaś? Ile kropli na początek? Powiem szczerze, że już od dawna za mną chodzi ten temat
-
Napiszę swoje przemyślenia. Jak pierwszy raz zaszłam w ciążę to uważałam, że ciąża to nie choroba, że można wszystko robić tak jak do tej pory, że istnieje coś takiego jak selekcja naturalna i jak poronię tzn. że tak miało być i nie należy się tym przejmować, że wychowanie dziecka - jakoś to przecież będzie itp. Jak lekarz mówił mi, że jest coś nie tak to pukałam się w głowę i myślałam wariat, przecież za 9 miesięcy urodzę to dziecko.... oczywiście nie muszę dodawać, że miał rację... Teraz po 4 stratach, 4 nieudanych transferach i kilku dobrych latach walki o dziecko, kilku latach dostosowanych do starań (tu nie pojadę, tego nie zrobię, teraz sex itp.) byłabym najbardziej nienormalną mamą na świecie pewnie tak jak Wy martwiłabym się o Maleństwo od pozytywnej bety (o ile nie wcześniej) i tak samo jak Wy nie spałabym po nocach i miała różne inne stany lękowe. Niestety jak życie doświadcza w jakiejś sprawie to tę bliznę nosimy do końca życia! Ale trzeba myśleć, że właśnie w tym jest nasza siła i starać się nie zwariować. Mieć np. przyjaciółkę (nie po przejściach) która w razie czego nas naprostuje i mimo wszystko trzeba się cieszyć z tego co się ma i doceniać to!
-
Myślałam o Tobie czy się zdecydowałaś no to teraz masz dużo czasu żeby zbierać siły i chwilę pożyć normalnie! Lato to dobry czas na transfer - będziesz jadła dużo warzyw, owoców, będziesz miała naturalną wit. D ze słońca! Trzymam za Ciebie kciuki
-
Iskrzynko trzymam za Ciebie kciuki!
-
Spokojnie. Jeszcze trochę czasu do świąt. Jak dostaniesz okres przed świętami to będziesz mogła sobie to mniej więcej wyliczyć:) teraz nie ma sensu martwić się na zapas!
-
Nie miałam nic takiego po encortonie.
-
To miałaś przygody! Pewnie skończy się na siniaku! Też kiedyś mi pękła żyła i nie było to miłe. Czy coś Ci znaleźli? Coś usunęli?
-
No pięknie!!! To trzymamy kciuki za bliźniaki
-
Dziękuję dziewczyny. Mam nadzieję, że to będzie ostatnia taka interwencja w drodze do bycia mamą Dam radę! Lekarz, który ma to wykonać ma bardzo dużo dobrych opinii od kobiet którym to robił. Więc liczę na to, że ma mały sprzęt i pewną rękę i zrobi to szybko i w miarę bezboleśnie! Powiem Wam szczerze, że jak miałam robioną histeroskopię w znieczuleniu miejscowym to zastanawiałam się czemu nie robią hsg w takim znieczuleniu! Bo nie naraża to na cierpienie kobiety - po prostu budzi się i już po wszystkim tak jak punkcja. I szczerze mówiąc nadal się nad tym zastanawiam po co cierpieć z takich powodów. Może to mniej obciążające dla organizmu bez narkozy. Muszę się nastawić odpowiednio psychicznie i dam radę nawet jak zaboli tak jak dałam dwa razy na hsg Swoją drogą jakaś dziewczyna na forum (nie z Polski) kiedyś pisała, że u nich punkcja jest bez znieczulenia! Terminy mam dwa w zależności od terminu okresu: 22 i 29.03. MamoAnioła jak tam ochłonęłaś już?
-
Dzięki. Bóle barków byłyby niezależnie od znieczulenia. Kurcze czytałam opinie o tym lekarzu i histero to kobiety piszą że jest ok, że nie ma dużego bólu. Już sama nie wiem. Tam chyba nie ma opcji znieczulenia miejscowego... co tu robić
-
chyba pomyliłaś histeroskopię z hsg
-
LuLa obyś miała rację i zniose to lepiej Z plamieniami to pamiętam!
-
Dziękuję!
-
ooo to właśnie ten sam preparat na zrosty mogą podać jeśli będzie taka potrzeba. Matko! Napisz mi więcej o tym. Czy zastrzyk w szyjkę boli? Czy dostawałaś też jakieś wziewne znieczulenie (nie wiem co to ma być) i czy bolało bardziej niż hsg? Wolę się przygotować psychicznie na to to będzie mi łatwiej to przeżyć...
-
-
Dzięki! Już tyle przeżyłam, ale każdej kolejnej interwencji boję się bardziej! Po prostu jestem słabsza psychicznie A czy miałaś stosowany żel przeciwzrostowy? Ja być może będę mieć usuwane zrosty (jeśli odrosły). Jest to opcja dodatkowa z tym żelem. Dziewczyny piszcie czy miałyście tak robione jak ja mam mieć? I jakie macie wrażenia?
-
Madzia, jak wyglądała Twoja histero? Miałaś na żywca czy w znieczuleniu?
-
Czy możesz mi powiedzieć jak ma wyglądać Twoja histero? Ja miałam 2 lata temu taką w znieczuleniu jak do punkcji. A teraz mam mieć znieczulenie w szyjkę i wziewne... co to znaczy? yyyyyy trochę się tego obawiam, bo na samą myśl o zastrzyku w szyjkę robi mi się słabo! Czy ja to przeżyję?! Teraz analizuję to co napisałaś. Słowo anestezjolog oznacza zapewne znieczulenie...
