-
Zawartość
1699 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez AsiaWin
-
Jest jeszcze parę godzin więc wynik może dojdzie ile masz lat? Pytam pod kątem pappa. Ach to nie znam takiego przesądu. Hehe!
-
Marta trzymam kciuki! To już prenatalne? Jeszcze niedawno były święta i pisałaś że się udało! Szybko minęło! Daj znać jak wyszły? Robisz tylko usg czy pappa czy inne? Mam 5 dniowy zarodek. 10 dni szybko minie będę odpoczywać, czytać książki i robić na drutach! I może obejrzę cała serię listów do M. hahaha!
-
To ja trochę później. Za ok 10 dni
-
Ja dostałam wszystko na papierze. Też bym nie zapamietala. To będziemy razem testować?
-
Mam taką teorię że szybko rozwijające się zarodki częściej są chłopcami a te wolniejsze to dziewczyny ale to tylko takie gdybanie. Można się pośmiać ale kilku dziewczynom z forum to się sprawdziło.
-
Spokojnie. Na pewno lekarz wie co robi. Jutro jest 10.02 więc lekarz pewnie przyjmuje dzień owulacji i za 5 dni transfer czyli 15/16.02. Chyba że bierzesz od 2 lub 3 dnia cyklu estrogeny i wtedy nie ma owulacji tylko sprawdza się grubość endometrium! W dzień w którym zaczynasz brać progesteron to tak jakby dzień owulacji.
-
To chyba niemożliwe żeby transfer był w dzień owulacji. Może źle zrozumiałaś lekarza?
-
Goń gon! Jesteś tydzień za mną w takim razie! Ja dzisiaj miałam tyle wrażeń że aż nie mam siły pisać. Doktorek powiedział że będę w ciąży! A co mam milion myśli w głowie. Dostałam wczesną blastke więc chyba córeczkę! Ty bierzesz syneczka to ich na randkę razem wyślemy do piaskownicy trzymam za nas kciuki. Dziękuję Wam wszystkim za duże wsparcie, za uśmiech na mojej twarzy. Z Wami mi lżej! To do czterech razy sztuka!
-
Ja miałam stany depresyjne po tym... Ale minęły plakalam caly czas nie wiedząc czemu. Było mi strasznie smutno!
-
Dziewczyny, jestem już z Kruszynka
-
Ja też mam takie skrajne podejście Na początku próbowałam tylko na cyklach naturalnych, żeby ewentualnie suplementować tylko progesteron w razie potrzeby. Z każdym nieudanym transferem dorzucałam coś jeszcze. No i teraz jestem na cyklu sztucznym (bardzo ubolewam, ale co zrobić jak inaczej nie wyszło). Dodatkowo odmówiłam silnych leków na immunologię (ze strachu, że coś może być w przyszłości nie tak). Zdecydowałam się na encorton, cóż... Czasami nie da się bez leków i leki są niezbędne, żeby dziecko przeżyło czy np. żeby utrzymać ciążę o parę tygodni dłużej. Wiadomo lepiej urodzić dziecko które samo oddycha niż żeby było faszerowane lekami i oddychało pod respiratorem w końcu medycyna jest po to, aby leczyć i ratować życie Zawsze trzeba wybrać mniejsze zło ja długo zwlekałam z decyzją o in vitro, bo też miałam obiekcje, że to nie do końca jest naturalne i może mieć wpływ
-
Trzeba pamiętać, że wszystko ma wpływ każdy lek, każdy papieros itp. Słyszałam, też że szkodliwy jest za wysoki poziom progesteronu. I myślę, że najlepiej jak jest wszystko zupełnie naturalnie bez żadnych leków, ze zdrową dietą. My niestety musimy brać leki i każdy lek może powodować coś czego nie do końca pragniemy. Dlatego ja jestem ostrożna jak słyszę od lekarza, że lek jest bezpieczny. Bo wiem, że za 5 czy 10 lat lek ten może być zakazany dla kobiet w ciąży. Lekarze mówią to co im "góra" mówi i tyle. Pamiętacie jaki kiedyś był bezpieczny lek na mdłości (bez recepty), który powodował, że dzieci rodziły się bez nóg i rąk? I to był lek dla kobiet w ciąży! Teraz jest tak samo... nie ma co się łudzić. Wszystko ma wpływ!
-
Rzeczywiście leniwy ten pecherzyk ale rośnie! To kiedyś w końcu urośnie trzymam kciuki! Pij winko póki możesz
-
Dzięki dziewczyny za kciuki! Na pewno się przydadzą! Wyślijcie naszej Kruszynie dobre myśli żeby zdecydowała się z nami zostać! No więc od jutra jestem w ciąży!
-
15!
-
Madzia bóle masz od dawna i nic złego się nie dzieje więc będzie dobrze
-
Jak się czujesz? Jesteś już spokojniejsza?
-
Live od brutal. Niestety. Dlatego proponuje oglądać coś w stylu listy do M. Itp. To nam przynajmniej humor poprawi. Ostatnio czytałam książkę polozna z Auschwitz... To jest dopiero historia! Zabraniam to czytać młodym matkom i kobietom w ciąży - nie dacie rady. I to się działo 80 lat temu
-
Dziewczyny! Jesteście najlepsze!
-
Z tego co pamiętam to jak jest kilkanaście (w tej skali do 25) to była owulacja. Jak masz 14,8 to jest ok. Chyba że masz te jednostki do 50 to inna sprawa. Dziękuję za Twój wpis daje mi nadzieję, że jest szansa że dam radę jak urodzi się Maleństwo czasami mam myśli że nie mam dzieci bo nie miałabym siły się nimi zająć! Dzięki!
-
Teraz wyczytałam w necie. Przed zrobieniem testu nie można pić przez 2 godziny!
-
Trzeba wyluzować. Jak to się mówi co się odwlecze to nie uciecze nie mamy na nic wpływu - tego już się nauczyłam! Trzeba myśleć że się uda i już! Ja też zawału prawie dostałam jak po progesteronie miałam plamienie i brzuch mnie pobolewa. Teraz myślę że wszystko się rozpulchnilo tam w środku i stąd te objawy na razie myślę co by tu zrobić jeszcze przed transferem! Sprzątanie ćwiczenia itp chwilami mam takie myśli że może bycie rodzicem wcale nie jest takie super i nie ma o co walczyć. Może to tylko pot lzy i nieprzespane noce
-
Jak już to szczyt lh miałaś wczoraj to owu będzie jutro! nie martw się! Jutro się okaże!
-
Ja kiedyś robiłam testy owulacyjne i robiłam np przez 5 dni. Wychodziły bardzo słabe drugie kreski i raz jedna prawie tak samo mocna jak kontrolna. Przyjmowalam że w ten dzień jest szczyt lh. To też zależy od stopnia rozcienczenia moczu. A stosowalas się do instrukcji? Chyba nie można pić przez godzinę czy jakoś tak. Już nie pamiętam jak to było.
-
Pecherzyk rośnie ok 2mm na dobę, więc wychodzi wtorek. Robisz testy owulacyjne? Myślę że w poniedziałek będzie widać na usg czy jest jeszcze pecherzyk! W niedzielę może być jeszcze za mały na pęknięcie. Nie martw się!