-
Zawartość
746 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Reputacja
676 ExcellentOstatnio na profilu byli
6137 wyświetleń profilu
-
Problem z karmieniem
Wiosenka odpisał BlackAngel9 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Ja tez polecam poradnie. U mnie np bezplatnie moge korzystac z poradni laktacyjnej przy szpitalu w ktorym urodzilam. U mnie podobny problem zakonczyl sie zapaleniem piersi. Bo pogryzla mi brodawki na podstawie. Gdy teraz o tym mysle moglam karmic ja w dzien zaraz po spaniu na polspiocha, nawet kosztem obudzenia jej pod koniec drzemki. -
Ja dałabym zupełnie odwrotna radę, pomiędzy skurczami, chodź jak najwięcej, skacz na piłce itp, a urodzisz szybciej i w mniejszym bólu. Mi piłka pomogła wprowadzić upartą główkę na miejsce . Prawda jest taka, ze każda kobieta odczuwa to po swojemu i musi wyczuć swój własny poród. Jeśli czujesz ze potrzebujesz pokonywać kilometry to pokonuj, a jeśli masz potrzebę położenia się i przeczekanie na leżąco to też super, byle by Tobie było dobrze. Położnych słuchaj, ale miej swój rozum jeśli czujesz ze to o co Cię proszą jest niezgodne z Twoimi odczuciami to im powiedz wyraźnie. Mi np próbowały na siłę wcisnąć znieczulenie, a potem gaz rozweselający. Przy pierwszym porodzie gdyby ktoś tak naciskał to bym wzięła. Teraz powiedziałam wprost, żeby spadały na drzewo. Nie chciały też żebym chodziła, grzecznie poprosiłam o wyjaśnienie dlaczego, nie dostałam sensownej i przekonywującej mnie odpowiedzi, wiec chodziłam. Nie jestem w stanie podczas porodu usiedzieć w miejscu. Wanna tak jak wszystko inne, relaksuje i pomaga (podobno) ponieważ sama w niej nie rodziłam, aż dziwne, ze porody w wodzie nie są bardziej propagowane i wręcz wymuszane w szpitalach co prawda ja bym chyba nie dała rady w wannie, bo trzeba w miejscu siedzieć, a mnie nosi, ale z tego co mówią kobiety które w niej rodziły - jest łatwiej.
-
Ja tez wiedziałam. Chyba w większości klinik podają płeć jeśli jest badanie genetyczne. Teoretycznie nie wolno w Polsce transferować ze względu na płeć, ale jak jest fajny lekarz to zapyta o preferencje, a potem "niechcacy" wybierze odpowiedni zarodek. Oczywiście jeśli ktoś ma preferencje, większość kobiet podchodzących do in vitro się takimi szczegółami akurat nie przejmuje. Tak samo jak podają dwa zarodki gdy nie ma wskazań, - wpisując jakieś .............lub "niechcący" rozmraża im się zarodek którego nie chcesz oddać do adopcji a wiadomo że już nie wykorzystasz.
-
Kalipso, bardzo współczuję Ci tego co przeżyłaś w szpitalu Niestety tam pracują tylko zwyczajni ludzie, którzy mają lepsze i gorsze dni, tak samo jak my, wiec nie przejmuj się jego słowami, bo dotyczyły one jego frustracji zawodowej/problemów prywatnych czy jeszcze innych. Nie warto sobie dokładać stresów przez takich ludzi. Co do krwiaka, to ja miałam w ciaży i mój gin powiedział, że na pewno będę plamić lub krwawić i zebym się tym nie przejmowala , tylko w przypadku naprawdę silnego krwawienia mam do niego dzwonić lub IP. Plamiłam parę razy zanim krwiak sie wchłonął, ale dzieki jego słowom nie wpadlam nigdy w panike. Krwiaki mają to do siebie ze się oczyszczają i albo wchłaniają sie całkowicie albo wypływają Uważaj na siebie, przestrzegaj zaleceń, leż i wypoczywaj a wszystko będzie dobrze. Trzymam kciuki.
-
Gratuluję Ci serdecznie. Oby jak najwięcej takich wiadomości się pojawiało, a ostatnio się pojawiają W końcu i sobie sama przyniesiesz szczęście, nie ma innego wyjscia U mnie na początku była różnica 6 dni do tyłu, i potem na każdym USG termin przesuwał mi się o 1-2 dni do przodu, aż w połowie ciąży córcia była już większa od przeciętnego dzidziusia. ....a teraz waży już prawie 6kg i coraz trudniej nosić ją na rękach Nikt nie zagwarantuje Ci, że wszystko będzie dobrze, ponieważ nawet super rozwijące się ciąże z bijącymi serduszkami czasami kończą sie za wcześnie ale w tej chwili nie ma żadnej podstawy do zmartwień. 3 dni różnicy to wcale nie jest dużo, a sam zarodek może się pokazać lada dzień. Nie martw się tylko powtórz betę dwa razy i umów sie na kolejne USG, na tym etapie tydzień więcej robi często kolosalną różnicę. Tak naprawdę to mało kto zna powody dla których ich organizm zareagował tak jak zareagował. Bardzo Ci współczuję. Aż nie wiem co napisać.
-
Szczepienie przeciwko Covid a ciaza
Wiosenka odpisał Evel888 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Ja się zaszczepiłam w trzecim trymestrze, właśnie ze względu na ciąże. chciałam, żeby córcia po urodzeniu miała jakąś odporność na to świństwo. Pomimo trudnej ciąży sama szczepionka nie dała mi żadnych objawów za wyjątkiem ogromnego bólu ramienia po pierwszej dawce. Mam paru lekarzy w rodzinie i wszyscy sie zaszczepili i namawiali do szczepień innych. Nie spotkałam jeszcze nikogo związanego ze służbą zdrowia, kto przestrzegałby przed szczepieniem, wszyscy namawiają. -
Moja endokrynolog też kazała brac po badaniu. Poziom tsh wyrównuje sie co prawda powoli ale zawsze bezposrednio po tabletce wynik jest trochę zafałszowany.
-
Choć tyle smutnych historii tutaj sie zdarza cudownie, że są też takie. Niesamowita radość, oby wszystkie dziewczyny doczekały tego szczęścia. Wielkie gratulacje dla Ciebie oby Twoja Julia rosła zdrowo .... choć trudno mi w to uwierzyć mogę powiedzieć, że wiem co czujesz ta rozpierająca miłość i czułość do maleństwa jest wręcz nieprawdopodobna. Nie poddawajcie się dziewczyny, każdej z Was musi się udać. Ja przez 4 lata starań powoli z dnia na dzień traciłam wiarę, na koniec gdy mijały kolejne miesiące, lata, rocznice nie potrafiłam już wyobrazić sobie siebie z maleństwem. Najbardziej przypomina mi o tym google, który pokazuje zdjęcia z przed 2, 3, 4, 5 lat, wyjazdy, spotkania wydarzenia - najpierw te z przed 5 lat gdzie była radość ze niedługo pojawi się nowe dziecko, a potem z kolejnych gdy rozczarowanie było coraz większe a wiara coraz mniejsza i ten smutek ... Nawet jeśli lata mijają w końcu przyjdzie i Wasza kolej.
-
Kama to super wynik. Ja tez mialam 42 lata gdy podchodzilam do transferu a teraz całymi dniami przygladam sie mojemu najmniejszemu - ale tak naprawde to najwiekszemu szczesciu, córci ktora ma prawie trzy miesiace, usmiecha sie do mnie i nie moge uwierzyc, ze istnieje. Powodzenia kochana
-
Dziewczyny nie czekajcie zbyt długo z wyprawkami. Po pierwsze kupowanie tych maleńkich ciuszków czy sprzętów dla dzieciatka daje niewypowiedzianą radość, pozwala uwierzyć w to, że naprawdę jest sie w ciaży i moim zdaniem odpędza trochę czarne mysli. Dopóki czas po urodzeniu pomija się milczeniem w głowie ciągle zakodowane jest ze wszystko moze pójść źle, a jak zaczyna się mysleć o tym co bedzie potem, (czynnie mysleć np kupujac wyprawke czy urzadzając pokój) to przynajmniej u mnie skończyły sie pesymistyczne scenariusze. Nie jest powiedziane ze w trzecim trymestrze będzie miały siłę na większe zakupy czy remonty. Wiec do dzieła. Jeśli chodzi o przesądy, to wiadomo, jedna wielka bzdura, zapeszanie itp. Jeśli natomiast boicie sie ze kupicie cos a ciąża zakończy sie nieszcześliwie.... cóż ... jeśli jesteście w drugim trymestrze, to szansa na niepowodzenie jest już niezwykle mała, zbyt mała, żeby odmawiac sobie wyprawkowej przyjemnosci. Ja kupiłam wiekszosć na początku drugiego trymestru, ale z malowaniem pokoju, pakowaniem walizki do szpitala i ogólnymi porzadkami czekałam na ostatni miesiac. Czułam się fatalnie i nie miałam na nic siły. A jak już postanowiłam, ze czas się zabrać za pracę to moj a córcia postanowiła przyjśc na świat miesiac wczesniej, wiec do szpitala jechałam z walizką do której wrzuciłam rzeczy pierwsze z brzegu (absolutnie nietrafione zreszta) i pokój malutkiej nie był gotowy.
-
Ja mialam wszelkie mozliwe objawy, ktore zaczely sie juz kilka dni po transferze, bolesnosc brzucha, ciagniecie wiezadel, bardzo bolesne piersi, mdlosci, wymioty, obrzeki i na pewno inne ktorych juz nie pamietam. A wystarczylo ze przez godzine poczulam sie lepiej i juz panikowalam. Wiec lepiej nie miec przykrych objawow niz je miec, bo takie mysli i tak beda przychodzic.
-
Apropo wieku mi w wypisie ze szpitala w rozpoznaniu przy porodzie napisali : stan po iv, zaawansowany wiek ciezarnej Dobrze, ze nie ciaza geriatryczna
-
Pytanie nie do mnie, ale jako ze jestem z Gdanska to napisze. Ja bylam bardzo zadowolona z dr Głodka, nie mialam kontaktu z innymi lekarzami, wiec nie mam porownania, ale wszystko co powiedzial sie sprawdzilo, chociaz w pierwszej chwili sie z nim nie zgadzalam - potem okazywalo sie ze mial racje. No i pierwszy transfer udany. Z wad, trzeba go o wszystko pytac samemu, bo on niewiele mowi, niemowa W kazdym razie zawsze byl i byl te, elastyczny, sluchal mnie , no i robil mi transfer. Od zawsze jak pamietam mowi sie ,ze w pierwszym trymestrze lepiej nie latac. Nie chodzi o cisnienie tylko o promieniowanie, im wyzej i dluzej lecisz tym wieksze. Oczywiscie kobiety lataja samolotami i wielokrotnie nie ma to wplywu na ciaze, ale nigdy nie ma pewnosci czy na nasza wplywu miec nie bedzie. Oczywiscie w Twoim przypadku poronienie moglo nie miec zwiazku z tym lotem, tylko bylo spowodowane innymi czynnikami.
-
Popatrz na to inaczej. Moglas ta temperature dostac jutro, transfer by sie odbyl a nie wiadomo jak temp/ infekcja wplynela by na implantacje. Zazwyczaj organizm wtedy skupia sie na wyleczeniu a nie na zapoczatkowaniu nowego zycia. Wiem ze kolejny miesiac czekania jest do d...y ale moze to wlasnie nastepny cykl ma byc tym szczesliwym.
-
Nie martw sie, ja tez przy odatawianiu troche panikowalam, bo moj gin odstawil mi leki bardzo wczesnie. Estrofem juz w 6tc a z progesteronu schodzilam od 8 tc do konca 11 tc. Poniewaz wiekszosc dziewczyn na forum bierze te leki znacznie dluzej mialam duze watpliwosci, ale moj gin powiedzial ze lekarze przedluzaja ich podawanie tylko profilaktycznie i nie ma racjonalnego powodu zeby to robic ( za wyjatkiem gdy ktos ma problemy z produkacja progesteronu) I nawet nie chcial zebym badala progesteron po odstawieniu, ale ja w 12tc zbadalam, gdy nie bralam juz zadnych lekow i mialam wysoki (ponad 100)