Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Marysia 88

Zarejestrowani
  • Zawartość

    228
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Marysia 88


  1. Dziewczyny, mam jeszcze jedno pytanie do tych z Was, które robią sobie zastrzyki z heparyny - czy tez tak macie, ze jak wstrzyknięcie zawartość strzykawki i wyciągnięcie igle z brzucha to troszkę płynu Wam ucieka na zewnątrz skory? Kurcze mam tak prawie za każdym razem, już różnych sposobów próbowałam i zawsze to samo...jakieś rady? 😉

     

    ps Gratuluje wspaniałych wieści Dziewczyny ☺️☺️

    • Like 2

  2. 27 minut temu, Moniii78 napisał:

    Tak Marysiu mam Pai-1 w homozygocie czyli tej gorszej wersji i MTHFR w heterozygocie. Mam 165cm i ważę 65kg może stąd ta dawka heparyny? A Acard teraz biorę 150mg wg najnowszych zaleceń.

    Kurcze, to ja biorę jakos mało tego, relatywnie faktycznie ważysz więcej, ale i tak dawka wypada Ci większa niż mi....w poprzedniej ciąży tez mialas takie dawki? 
    Ehhh cały czas jakieś stresy 🙁


  3. 1 godzinę temu, Krokus napisał:

    Nie pytana, ale się wypowiem 😉 bo drążyłam temat. Co lekarz to inna opinia i tak, zależy to od wagi ciała. Ja mam Clexane 0.4 i 2 Acardy dziennie. Ale ja mam PAI-1 4g/4g (homozygota, czyli ta cięższa postać). Ja mam normalną wagę ale raczej w górnych granicach normalnego BMI.

    Znajoma miała Clexane 0.6 ale już Acardu nie. Jest bardzo szczupła, filigranowa wręcz. Ona ma PAI-1 5G/4G czyli ta lżejsza mutacja.

    Obie mamy też mutacje MTHFR w heterozygocie.

    Powiedziano mi, że przy braniu rozrzedżaczy krwi trzeba robić badania APTT i D-Dimer co 3 tyg, żeby sprawdzać czy wszystko ok. Lekarze boją się dawania tych leków, z mojego doświadczenia.

    No widzisz, ja mam Clexane 0.4 i acard 100 mg. BMI w normie, raczej bliżej dolnej granicy jeśli już. Tez mam ta gorsza wersje mutacji, tak jak Ty, choć innych mutacji badanych rutynowo przy ivf nie mam. Zastanawiam się czy nie powinnam zwiększyć dawki tego clexane, choć już 2 lekarzy pytałam i mówią ze nie....


  4. 5 godzin temu, Moniii78 napisał:

    Equoral, 1x wlew domaciczny z accofilu, 3 wlewy dożylne z intralipidu, encorton, acard, neoparin 0,6

    Hej Moni, powiedz czy masz jakieś mutacje wpływające na krzepliwość krwi a jeśli jak to jakie? W porównaniu do Ciebie to ja mam małe dawki leków rozrzedzający krew i się trochę martwie? A jesteś wysoka? Bo może to od wagi zależy...?


  5. 2 godziny temu, Destiny80 napisał:

    Moniii78 bądź pozytywnie nastawiona ale tak naprawdę.

    U mnie był problem z niepękniętym pęcherzykiem i w sumie od dziś się rozkręca. Ale po konsultacji gin powiedziała że z miesiączką powinien się wchłonąć. Mam zrobić usg bo ma zniknąć dopiero przygotowania wg koordynatorki. Jestem załamana. Czas goni. Mam zaplanowany w tym miesiącu. Opóźnienie przez brak miesiączki. Mam rozpiskę odnośnie leków i estrofem mam brać 1-0-1p.o. O co chodzi z tym p.o.bo nie rozumiem... Ja zaryzykuje i biorę estrogeny od początku cyklu i w10 dniu  sprawdzę endometrium i jeśli nadal będzie ten pęcherzyk to chyba nici z transferu a w czerwcu wracam do pracy i wtedy kiepsko z urlopem nawet zwolnienie też nie bardzo. Od stycznia moja firma zamknieta była. A u mnie leczenie immunologiczne tyle trwało. Mój organizm zabijał zarodki. Teraz miałam doszczepianie od dawcy. Łącznie 5x i myślę że teraz jest ok. Tylko właśnie czas... Zobaczymy czy te pęcherzyk zniknie 😓

    p.o. To znaczy per os czyli doustnie 

    • Thanks 1

  6. 49 minut temu, Krokus napisał:

    Ja mam taką teorię, że nasze zarodki są nieprawidłowe genetycznie. Prosiliśmy ich żeby zrobili PICSI, tak było w umowie i za to zapłaciliśmy. Niestety tylko na połowie oocytów zrobili, a na drugiej połowie zwykłe ICSI, bez informowania nas czy pytania o zgodę. Tak laboratorium po prostu uznało. Dodatkowo nie wiem czy to ich laboratorium jest dobre. Tylko zarodek podany na świeżo się przyjął, z mrożonych nie przyjął się żaden. Teraz zmiana kliniki i prawdopodobnie zrobimy PGS. Także wszystko się okaże. Lekarki z Ukrainy nie mam co pytać, bo widzę że działa na ślepo, nie wie o co chodzi i w ogóle nawet nie pamięta naszych ustaleń, zakręcona jest. 

    Ja mam wrażenie, ze większość lekarzy od ivf działa schematami - wyjdzie to wyjdzie, a jak nie to najwyżej pacjenci pójdą gdzie indziej...masakra. Zero dociekliwości jest w tych ludziach 

    • Like 1

  7. 2 godziny temu, Krokus napisał:

    Nie zdecydowałam jeszcze. Ten najlepiej rokujący, okazało się że embriolog teraz uznaje jako nie bardzo rokujący. Zmieniają zalecenia jak chorągiewka i nie wierzę już w ich oceny i rzetelność. Na razie mam opłacone dalsze mrożenie.

    Krokus powiedz, a co Ci mówią lekarze? Maja jakiekolwiek sugestie dlaczego teraz się nie udaje, skoro już raz byłaś w ciąży? Takie transfery na ślepo są najgorsze, wiem po sobie, człowiek jedzie gdzieś do innego kraju, za każdym razem robi sobie nadzieje, bo przecież lekarze mówią ze wszystko ładnie wyglada, a potem D z tego. Straszny drenaż portfela i emocji 🙁

    niezmiennie trzymam kciuki za Ciebie ❤️

    • Thanks 1

  8. 59 minut temu, Izzy napisał:

    Co do progesteronu, Ja mam cyclogest 400×2 plus duphaston 3×1 i to wszystko. W Reprofit były podobne dawki, tylko utrogestanu, a w Unica jeszcze mniej, bo 600.

    Ponownie też swoje pytanie, bo może umknęło - dziewczyny w ciąży,  kiedy i jakie badania prenatalne robiłyście? Robiłyście może sanco? Co na ten temat myślicie? 

    Hej, ja robiłam USG i Sanco (testu pappa nie mogłam, bo mam zespół zanikającego bliźniaka i to przekłamałoby wynik). Bardzo polecam Sanco, jak jesteś z Warszawy to już w ogóle, bo przysługuje w cenie badania obszerna konsultacja z genetykiem u nich na miejscu. Ale myśle, ze w innych miastach tez będzie Ok, nawet bez konsultacji. Ogromny plus jest taki, ze robią to badanie w Polsce, jak coś jest tfu tfu nie tak to jedziesz tam do nich, rozmawiasz i masz dokładne wytyczne. Obdzwoniłam dużo tych testów i wszędzie indziej odbijałam się od sekretarek i ciężko było się czegokolwiek konkretnego dowiedzieć plus wysyłają te próbki za granice i ewentualnie nie ma z kim rozmawiać potem. Ja bałam się poprzestać na samym Usg, bo wg publikacji wykrywa tylko Ok 85% zespołów downa. Gdybym mogła zrobić jeszcze pappa to tez bym zrobiła, bo daje informacje o potencjalnej niewydolności łożyska, co pozwala wprowadzić skuteczne leczenie zawczasu. 


  9. 1 godzinę temu, plastka-77 napisał:

    Dziewczyny codo szczepień na Covid. Powiem Wam czego dowiedziałam się od dwóch ginów i mojego immunologa.

    Otóż, przy staraniach szczepić jak najszybciej, żeby jak zajdziemy być zaszczepionym przynajmniej jedną dawką. Co do szczepień w ciąży, to w pierwszym trymestrze jak, miałam krwawienia i byłam na masie leków oczywiście odradzali, szczególnie Astrę. I to nie ze względu na samą Astrę jako taką, ale na możliwość wystąpienia po niej wysokiej temperatury, która mogła by być bardzo niebezpieczna dla dziecka na takim etapie.

    Co do szczepień na późniejszym etapie, to jeden gin twierdzi, że w drugim trymestrze, jak ciąża już się prawidłowo rozwija, nie ma przeciwwskazań (najlepszy Phizer, Moderna), drugi zaleca czekać do trzeciego trymestru a immunolog mówi, że po 24 tygodniu. W każdym razie Covid jest bardzo niebezpieczny dla kobiet w ciąży. Oczywiście może być tak, że go przejdą łagodnie, ale sporo z nich trafia pod tlen.

    Ja się zaszczepię, albo po 24 tc, albo w 3 trymestrze. Podobno po takim zaszczepieniu, dzieci rodzą się już z przeciwciałami! To rewelacyjna informacja, bo będziemy mieć zabezpieczone dziecko. O ile oczywiście wszystko będzie ok i nie złapie tego syfu wcześniej 😞

    Dzięki Plastka za cenne informacje! 🙂

    • Like 1

  10. 3 godziny temu, Krokus napisał:

    Dziewczyny mam pytanie o szczepionki na COVID. Czy Wasi lekarze się wypowiedzieli co do tego czy można przyjąć szczepionkę będąc w ciąży?

    I drugie pytanie, jeśli się nie jest w ciąży, to czy przyjęcie szczepionki może wzmocnić odpowiedź immunologiczną organizmu i tym samym uniemożliwić implantację zarodka? Biję się z myślami kiedy jest najlepszy moment na szczepienie.

    Hej Krokus 🙂 powiem Ci na moim przykładzie, lepiej zaszczepić się wcześniej. Teraz jak jestem w ciąży to się jednak boje. Właśnie weszłam na portal pacjent gov pl i miałabym termin na jutro rano na Pfizera (wprawdzie 70 km od domu ale to nie tragedia 😉 ), ale jednak się cykam. Być może gdyby była to moja pierwsza ciąża, w która zaszłabym naturalnie, bez większego wysiłku to bym się zaszczepiła. Ale po moich przejściach chyba się nie zdecyduje, plus mam jeszcze PAI homo i tez nie wiem czy to by nie predysponowały do jakiś komplikacji. 

    Wez pod uwagę, ze jak się nie zaszczepisz przed i w ciąży będziesz się obawiać to jednak przez 9 mcy potem musisz bardzo uważać. Jest problem z praca, życie towarzyskie umiera....

    • Like 1

  11. 3 godziny temu, Sywi napisał:

    Batidora, Marysia, Plastka, Wiosenka jak tam u Was?

    Hej Sywi, ja już po Usg genetycznym, wyszło Ok. Przez sytuacje z zanikającym bliźniakiem nie mogłam niestety zrobić testu pappa (zależało mi na ocenie wydolności łożyska, plus naczytałam się ze Usg wykrywa tylko 70-80% zespołów downa). Na szczęście udało mi się  zrobić test sanco i wyszedł prawidłowo wiec już się trochę uspokoiłam. Natomiast od Ok  6 tygodnia męczyły mnie mdłości, choć bez wymiotów, a teraz w 14 tygodniu jak zaczęłam wymiotować to tragedia. Czuje się fatalnie. Chyba się trochę odwodnilam nawet. Z jednej strony jestem spokojniejsza o wady genetyczne, ale nadal się martwie o łożysko itd, czy dzidzia się będzie dobrze rozwijać 🙁. To chyba trauma tylu niepowodzeń mnie dopada, cały czas spodziewam się czegoś złego....
    Aaaa i prawdopodobnie będzie  dziewczynka ☺️☺️
     

    a co u Ciebie? 🙂

    • Like 1

  12. 2 godziny temu, Mola90 napisał:

    Dziewczyny co myślicie o szczepieniach na covid w trakcie starań? 

    Ja bym się szczepiła przed jeśli tylko miałabym szanse. Dawki encortonu przy staraniach są małe, zreszta ludzie są na dużo silniejszych lekach obniżających odporność i przeciwciała po szczepieniu się i tak wytwarzają. A w przypadku ciąży ma się potem spokój. Wczoraj czytałam o 33 letniej kobiecie, której dziecko zmarło bo musieli zrobić cięcie w 24 tyg żeby ratować matkę bo covid ja zabijał....


  13. 10 minut temu, Wiosenka napisał:

    Nie robiłam Papa, ponieważ nie ufam temu badaniu. Wszędzie czytam, że komuś wyszło wysokie ryzyko tego czy tamtego i ze sie nie sprawdziło, wiec postanowiłam się nie katować i nie stresować do końca ciąży. Miałam tylko USG prenatalne w 12 tc i połówkowe w 22 tc. Obydwa wyszły bardzo dobrze. 

    U mnie jeden zarodeczek też był od początku trochę mniejszy, w sumie na 3 USG ta różnica coraz bardziej sie powiększała - w ostatnim gdzie biło serduszko różnica miedzy nimi wynosiła już 6 dni)

    No właśnie ja póki co jestem zapisana na Usg i ewentualnie się dopytam, nie wiem czy ta sytuacja w ogóle mnie nie dyskwalifikuje z tych badań bo tym bardziej może mi coś wyjść zafałszowane 

    Cieszę się ze Twoja Dzidzia zdrowa 😊

    • Like 1

  14. 3 godziny temu, Wiosenka napisał:

    Przykre bardzo są takie wiadomosci, ale nie martw sie, u mnie zarówno jeden jak i drugi lekarz (z kliniki i ginekolog prowadzący ciążę) powiedzieli że ten wchłaniający sie nie może w żaden sposób zaszkodzić. U mnie maleństwo zatrzymało się na początku 7 tc (chyba 7 tydz+ 2) jeśli dobrze pamiętam, ale to zawsze mogę sprawdzić, a wyszło to pod koniec 8 tc.  

    Mogę Cię tylko pocieszyć, że myśl o drugim dzieciątku stopniowo blednie i tak jak na początku martwiłam sie, a co jeśli drugi też się zatrzyma, albo szkoda, że bliźniak nie dał rady, w tej chwili już nie mam takich myśli, czasami czasami myślę fajnie gdyby była parka, ale to już się prawie nie zdarza. 

    Samo wchłanianie trochę trwa, u mnie ostatni raz widział pęcherzyk w 15+6  tc, ale to już była pozostałość maleńka bez widocznego zarodka.  w 12 + 6 był widoczny jeszcze zarodek. 

    Mój lekarz wytłumaczył mi to tak. Sam fakt że ten zarodeczek drugi sie zaimplantował i dociągnął to tego 7 tc mówi bardzo dobrze o tym, który został. TZN że jest silny na tyle aby uciągnąć hormonalnie dwa zarodki. Jeśli zatrzymanie następuje przed 13 tc to nie zdarza sie, żeby ten wchłaniający sie zaszkodził zdrowemu. 

    A u Ciebie który tc teraz jest i w którym się maleństwo zatrzymało?

    Ja teraz jestem 10+3 i wyszło to wczoraj. Ogólnie spodziewałam się tego, bo ten jeden od początku miał mniejszy pęcherzyk a to podobno zwiastuje właśnie taka sytuacje. Poza tym ja miałam podane właśnie dlatego dwa zarodki, ze u mnie ze względu na Kiry tylko połowa będzie się przyjmować prawidłowo i lekarka powiedziała ze najprawdopodobniej właśnie przez Kiry przestał się rozwijać. 
    wyglada na to ze zatrzymał się w 8 tyg.

    dobrze ze mi powiedziałaś ze to tak długo się wchłania bo bym się pewnie denerwowała 

    a powiedz mi czy Ty robiłaś test pappa badz badanie z wolnego dna płodowego? Nie zafałszowali Ci to wyników? Czy tylko Usg? 


  15. Hej Dziewczyny,

    daje znać co u mnie - niestety został z nami już tylko jeden bliźniak 😔 bardzo słodko - gorzkie uczucie, bo z jednej strony cieszę się, ze jedno dziecko dzisiaj tak wywijało na Usg a z drugiej strony przykro z powodu tego drugiego, choć muszę przyznać, ze ten scenariusz był cały czas z tylu głowy, zwłaszcza biorąc pod uwagę moja historie. 
    mam tylko ogromna nadzieje, ze to nie zaszkodzi temu dziecku, które się rozwija. Stad pytanie do Wiosenki, bo pamietam, ze mialas analogiczna sytuacje (przypomnisz w którym tygodniu?) - czy lekarze coś Ci mówili na temat tego, ze wchłonięcie się jednego bliźniaka może zaszkodzić temu drugiemu?

    pozdrawiam 🙂

×