Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Marysia 88

Zarejestrowani
  • Zawartość

    228
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Marysia 88


  1. 53 minuty temu, Di_reve88 napisał:

    Dziewczyny, ja juz jestem w tym 'biznesie' chyba pięć lat. Najpierw potrzebowałam czasu aby zaakceptować KD, potem szukanie kliniki, czekanie na dawczynie, dochodzenie do siebie po betach zero i po poronieniach. Przeczytalam forum od pierwszej części... I wrocilam do punktu wyjścia, szukam nowej kliniki, planuję poszerzyć diagnostykę. Znów od początku. Wiele z koleżanek z którymi zaczynałyśmy walkę o dziecko jest już mamami i to nawet podwójnymi.  

    Głowy do góry, cycki do przodu. Działamy dalej. 

    Di Reve a w jakich klinikach się leczylas dotychczas? 


  2. 28 minut temu, plastka-77 napisał:

    Nie Celli77,nadal nic z tego. Nadal walczę, choć brak mi już sił. Nie wypowiadam się już tu zbyt często,bo czuję się jak dinozaur. Nowe dziewczyny przychodzą i w ciąży odchodzą. Ja niestety nie mam tyle szczescia 😔

    Cieszę się że u Was wszystko dobrze ❤️

    Płaska co Ty wygadujesz? Wprawdzie jestem młodsza ale jak widzisz pieprze się z tematem bez efektów już ponad 1,5 roku. Głowa do góry 🙂


  3. 1 godzinę temu, Izzy napisał:

    Beliver, wiem, że Cię to nie pocieszy, ale nie jesteś sama. Ja również zaczynałam dwa lata temu, pierwszy transfer razem z pełne szczęście, ta sama klinika, ten sam czas. Ale ja też do tej pory się borykam 😞 co prawda "tylko" 4 transfery blastocyst, ale po drodze trochę komplikacji, odwołanych transferów też odebrało nadzieję:-( w dodatku bazujemy na Czechach, a te się zamknęły:-( Też chciałabym wierzyć że to jeszcze możliwe, ale póki co słabo to widzę 😞 A trudno odpuścić 😞 Trzymaj się i nie trać ducha 🙂

    Hej Izzy 🙂

    ja jestem taka sama weteranką jak Wy 🙂 zreszta tez leczyłam się w Unice Brno. Ale powiedz mi czy przypadkiem Czesi nie pozwalają wjeżdżać Polakom do siebie na procedury medyczne? Pamietam ze koordynatorka na wiosnę pisała mi ze wystawiają odpowiednie zaświadczenia... 


  4. 3 godziny temu, abi napisał:

    no właśnie nie era.  nk i cd z biopsji ale tak mówił. nie mam już sił do tych lekarzy, juz nie wiem czy oni wiedzą co mówią i robią. juz ręce opadają. do tego mówił ,żeby brać leki jak do transferu. też bez sensu chyba. bo co mam potem włączyć progesteron tez w ilosciach większych? jak to zwykle  do transferu bywa. chyba by wystarczyło podtrzymać sztuczny cykl  po prostu ... to immunolog mi zlecał, ale skoro zleca powinien wiedzieć ale jakoś to wszystko dziwne

    Jeśli chodzi o kom nk to musisz dopytać ale w invicta naprzykład sprawdzają w 6 i 8. Tylko u nich nie rob bo tymi ich wynikami można sobie D podetrzeć 


  5. 3 godziny temu, abi napisał:

    no właśnie nie era.  nk i cd z biopsji ale tak mówił. nie mam już sił do tych lekarzy, juz nie wiem czy oni wiedzą co mówią i robią. juz ręce opadają. do tego mówił ,żeby brać leki jak do transferu. też bez sensu chyba. bo co mam potem włączyć progesteron tez w ilosciach większych? jak to zwykle  do transferu bywa. chyba by wystarczyło podtrzymać sztuczny cykl  po prostu ... to immunolog mi zlecał, ale skoro zleca powinien wiedzieć ale jakoś to wszystko dziwne

    Spokojnie Abi, dobrze Ci powiedział. Robisz sztuczny cykl jak do transferu, najpierw estradiol a potem włączasz proga i w dniu w którym powinnaś mieć transfer czyli w 6 dniu brania proga robisz biopsje. Ew w 8 dniu. Zależy jaki test. Np beReady robi się w 6, a era to dwa pobrania w 6 i 8 


  6. 3 godziny temu, abi napisał:

    Potrzebuję szybkiej informacji. wiem ,że już pisałyście ale ciężko znaleźć. W jaki dzień cyklu miałyście robiona biopsje endometrium w celu zbadania NK i CD138. Mnie immunolog zlecił  w drugiej fazie cyklu w 6-9 dzień

    i czy można zrobić usg dopochwowe przed biopsją. czy nie wolno przed się badać. wiem ,że wymazów nie można zrobić po badaniu ale nie nie jestem pewna jak z biopsją.

    Można robić i w pierwszej fazie cyklu cd138 i w drugiej. A NK tylko w drugiej maja jakikolwiek sens, wiec dobrze Ci powiedział.

    w tym samym dniu najpierw biopsja a później Usg ewentualnie. 


  7. 2 godziny temu, Krokus napisał:

    Nie, ja wyłącznie blastocysty podaję. Teraz podam dwie. 

    Generalnie przy trzydniowcach to nie wiadomo jakiej one są jakości, dopiero jak się rozwiną do blastocysty to coś więcej można o zarodkach powiedzieć.

    Kiedyś podawałam trzydniowce. Dziś już bym się na to nie zdecydowała. Mniejsze są z nimi szanse wg mnie.

    Mam na myśli że wiele trzydniowców nie dożywa do blastocysty, albo pograszają swoją jakość. Także hodowla do piątej doby to już swojego rodzaju naturalna selekcja.

    Krokus a jak tam Twoje wyniki histeroskopii? Co Ci powiedzieli lekarze po obejrzeniu endometrium od środka? I masz już wynik histopatologii?


  8. 1 godzinę temu, Di_reve88 napisał:

    Cześć dziewczyny. Mam do Was prośbę o informację czy któraś z Was korzystała z usług kliniki Fertimedica w Warszawie? Planuję udać się tam na wizytę, klinikę polecają koleżanki, które podchodziły tam do "zwykłego" IV, natomiast chciałabym poznać opinie osób, które miały tam KD. 

    I jeszcze trochę o mnie - AMH 0,01, lekko po trzydziesce, POI stwierdzone 7 lat temu. 5 transferów z KD, 2 poronienia. 

    Witaj 🙂

    Nie kojarzę za bardzo, żeby któraś z Dziewczyn podchodziła w tej klinice...Sama kiedyś o niej czytałam bo tez jestem z Warszawy. Z tego co kojarzę to mają tam komórki z banku zagranicznego lub świeże od dawczyń które sami znajda. Ale musiałabyś to jeszcze potwierdzić. Natomiast tez słyszałam dobre opinie o tej klinice.

    nawiasem mówiąc to jakbym czytała moja historie - ilość transferów i poronień, wiek, amh a nawet miasto zamieszkania 😉 no z ta różnica ze u mnie POI rozwinął się jeszcze w wieku dziecięcym bo nigdy nie miałam naturalnej miesiączki. 

    wiesz z czego wynikają Twoje niepowodzenia? Gdzie się leczylaś dotychczas?

    pozdrawiam i będę trzymać kciuki 😊


  9. To może ja coś zle zrozumiałam z tym markerem który on sprawdzał, w każdym razie nie zrobił tego najważniejszego czyli cd 138.

    No powiem Ci ze ja pierwsze poronienie miałam dużo gorsze bo malutki kawałek tkanki został przyklejony i chodziłam z nim z 2 miesiące aż się złuszczył. Ale potem jeszcze miałam po następnym transferze implantacje i znowu powstała taka tkankowa grudka zamiast pęcherzyka i mimo ze szybko się oczyściłam sama to właśnie od tamtego czasu już się nie chce implantowac i myśle ze po tym drugim paradoksalnie zrobiło się to zapalenie. A poronienia miałam prawdopodobnie z powodu moich kirów i niedopasowania ja-dawczyni-mój mąż.  


  10. A posiewy mi wyszły ujemne ale podobno często tak jest bo tych bakterii jest super mało i się nie sieją w laboratorium. Przez to ze jest ich tak mało to nie ma tez objawów, oprócz nieudanych transferów....

    moze już lepiej mieć posiew dodatni to przynajmniej wiadomo jaki antybiotyk brac.

    Krokus a co Ci powiedzieli po histeroskopii? 
    i czy ten marker cd56 jest na coś jeszcze oprócz przewlekłego zapalenia? 
     


  11. 1 godzinę temu, Krokus napisał:

    Też miałam doksycyklinę z metronidazolem - dokładnie ten sam zestaw, w sierpniu. Chyba też nic to nie dało bo zarodki się nie przyjęły. Teraz robiłam histeroskopię z posiewami i markerami CD56 oraz CD138. Czekam na wynik żeby potwierdzić czy mam zapalenie endometrium czy nie. Zinnat przepisany zapobiegawczo, z okazji histeroskopii. Czekam na wyniki i w zależności od nich dalsze leczenie plus dobranie leków do kolejnego transferu.

    Rozumiem, widzisz ja jestem wk*rwiona bo miałam histeroskopie w marcu i wyszło „na oko” ze wszystko Ok. Ale zrobili mi tylko marker cd56 i wyszedł ujemny wiec myślałam ze jest wszystko Ok i podeszłam do transferu i był biol chem. I teraz w trakcie tych przygotowań do transferu w Hiszpanii zwrócono moja uwagę ze powinnam mieć te cd138 sprawdzone. Wiec zadzwoniłam do tego patologa co to opisywał (zbieg okoliczności ze jest znajomym mojej mamy) i on przyznał ze zawsze robi tylko cd 56 bo wg niego jest tak samo dokładne jak cd 138 (?!) ale ze może mi ten drugi marker oznaczyć bo ma moja próbkę z marca u siebie w laboratorium...I wyszło ze mam to badziewie. W środę mam konsultacje z moja doktor na Skypie w tej sprawie i jeszcze się umówiłam w Warszawie, gdzie mieszkam do prof Laudańskiegoz tym problemem. I zobaczymy co powiedza. Najgorzej ze przed histeroskopia brałam już ciprofloksacyne z metronidazolem ale dwa tygodnie wiec może za krótko (?). Boje się ze się z tego nie wyleczę. Miałam dwa poronienia i sadze ze po drugim to się zrobiło bo potem już nie miałam implantacji. Ale już sobie postanowiłam ze napewno nie podejdę z tym do transferu. Trudno, najwyżej surogatka jak uzbieramy kasę.

     


  12. 4 minuty temu, Mkk napisał:

    Marysiu, ty tez masz zapalenie blony sluzowej macicy?

    Taaaak, pamiętasz pisałyśmy o tym jakiś czas temu. Ponieważ w marcu tego roku brałam ten antybiotyk co Ty przez dwa tyg to teraz dali mi inny na dwa tygodnie ale zapalenie jest dalej. Niewielkie ale jest 😩😩

    pociesza mnie natomiast niezmiernie ze Tobie po wyleczeniu go od razu się udalo. Tylko żebym się tego pozbyła wreszcie....


  13. Dziewczyny super owocnie się ostatnio zrobiło na forum 🙂 i co napawa optymizmem taka ofiarę losu jak ja to dotyczy to również dziewczyn które naprawdę długo się starały i miały sporo niepowodzeń wiec wniosek z tego taki ze wszystkim nam w końcu MUSI się udać.

    ja natomiast jak już wcześniej wspomniałam jak na ofiarę losu przystało nadal mam niestety moje zapalenie, w związku z tym nici ze świeżego transferu w listopadzie 🙁

    najbardziej się martwie ze będę jakos oporna na leczenie i u mnie nie uda się tego wyleczyć...🙁


  14. 1 minutę temu, Sywi napisał:

    Teraz to jest Adopcja Zarodka😊

    Tak naprawdę już nie dojdę do tego co było powodem niepowodzeń, ale oczywiście nie omieszkam wystawić opinii Pani doktor która mnie prowadziła, bo dziś widzę, że wszystko było robione po to, żeby wyciągnąć kasę.... Ehh szkoda gadać.

    Tym razem udalo się na lekach: luteina 3x2 luteina podjęzykowa 2x2 duphaston 3x1 neoparin 1x1 i prplutex 1x1. Przed transferem miałam scratching i to tyle!

    Zadnych embryoglue, ah, i innych cudów...

    No właśnie, dramat. Tez wydałam kasę w invicta, mam mnóstwo jakiś badań i teraz nie wiem czy mam się nimi sugerować czy mieć je gdzieś...

    Mi wyszło w 5 dobie od startu proga ze mam komórek nk macicznych 81 w polu widzenia przy normie do 80 (czyli praktycznie w normie).

    a w 7 dobie wyszło mi ich aż 123 przy takiej samej normie (do 80).

    zapytalam profesora Łukaszuka czy to nie jest tak ze ich przybyło w 7 dobie bo w 5 była biopsja działająca jak scratching. Powiedział ze pewnie tak ale ze to naturalne ze w 7 dobie będzie tez ich więcej dlatego ze wraz z trwaniem fazy lutealnej ich ilość rośnie. 
    tylko dlaczego normę maja w takim razie taka sama dla 5 i 7 dnia...dla mnie to nielogiczne. I uważam ze wynik z 7 doby jest zafałszowany przez to pobranie z 5 - to z kolei wydaje się mi logiczne.

    co myślicie? 


  15. Przed chwilą, Sywi napisał:

    Marysia no niestety na to wychodzi, że mogę sobie tym badaniem tyłek podejrzeć za przeproszeniem....i nie wiem czy te wszystkie niepowodzenia nie wzięły się właśnie z tego, ze miałam podawane zarodki w 4 a nie w 5 dobie....

    Jednak mój lekarz miał rację- to badanie jest do niczego- przynajmniej u mnie się sprawdziło😞

    Skonsultuj to moze z innym lekarzem, co o tym mysli...

    No jak mialas prawidłowe okno a zarodki podawane za wcześnie to jak najbardziej mógł być powód niepowodzeń.

    a czy teraz to jest KD czy adopcja zarodeczka?

    i powiedz mi czy oprócz scratchingu i hormonów mialas przepisane coś jeszcze? 

×