Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

anno

Zarejestrowani
  • Zawartość

    704
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez anno


  1. 7 godzin temu, blue_danube napisał:

    Dokładnie, to są regionalizmy. Moi rodzice to górale i ja jako dziecko mowilam i "na pole" i "na dwór". Wychowałam się w woj śląskim, przy czeskiej granicy i miałam znajomych z naleciałościami śląskimi, a także z pogranicza. Tam też wielu mówiło "na pole". Mój mąż jest z Wielkopolski i co ja u niego słyszałam, to dla mnie głowa mała 😁

    Na pole mówi też malinowa bo pochodzi z tamtych stron


  2. Dnia 17.07.2023 o 19:04, PituPitu1 napisał:

    Pomimo że jest z Wawy to nie dostała mieszkania bo rodzina nie była dziana. Już na studiach pracowała, później mąż, kredyt, pierwsze dziecko urodziło się z wadą stopy, drugie dziecko też wymagające. 

    To faktycznie ciężkie życie:(


  3. 4 godziny temu, burzas napisał:

    Nie. Przyjaciele są stale obecni w naszym życiu, ale nie w formie łażenia po knajpach i pieprzenia głupot o niczym. Ja mam swoją przyjaciółkę, z którą jestem w stałym kontakcie telefonicznym, wspieramy się, możemy na siebie liczyć w każdej sytuacji, jesteśmy na bieżąco ze swoimi sprawami, ale bez nasiadówek, których nie chcemy i nie potrzebujemy.

    Czyli nie przepadasz za spotkaniami w domu lub na mieście? Wspólny wieczór, ognisko itp? 


  4. Hej!

    Czy w wieku 40stu lat często spotykacie się znajomymi na jakieś domówki czy wyjścia do knajpki? Czy każdy zajęty swoim życiem i dziećmi?

    Przyznam że te 10-15 lat temu jakoś częściej udawało się spotykać i dużo bardziej regularnie niż teraz mając 40 lat


  5. 4 minuty temu, dorotka napisał:

    Oglądacie, śledzicie profil? Bardzo się zmieniła, rozwinęła. Ja trafiłam przypadkiem. Kiedyś w ogole nie oglądałam przed zmianą.

    Czasami oglądam.

    Po zmianie na plus jak dla mnie

×