Hmm...fajny to był temat, poprzednie też. Pierwszy zaczynał się Wierzyńskim :
,,Zielono mam w głowie i fiołki w niej kwitną
na klombach mych myśli sadzone za młodu
Pod słońcem co dało mi duszę błękitną
i które mi świeci bez trosk i zachodu.
(...)"
To było wiosną. A lato według Wierzyńskiego było takie:
,,Leżę na łące,
Nikogo nie ma: ja i słońce.(...)"
Wierzyński...pięknie pisał.