W tej chwili wygląda to tak że mieszkamy razem , rachunki płacimy po połowie , on się żywi sam i my osobno , do domu wszystko ja kupuję płacę ja , on przychodzi tylko się wyspać , w opiekę nad dziećmi się nie angażuje . Ogólnie powiedz że się przyzna w sądzie ale boję się że mu coś odwali , albo ona skapnie się co wzięła