Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Despetka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    94
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Despetka

  1. Despetka

    Co Wy widzicie takiego w tym se/ksie?

    A wiesz, że najśmieszniejsze jest to, że kobiety robią to samo Po co się stroją, malują, chodzą na szpilkach? Ja rozumiem, że musimy się parzyć żeby gatunek przetrwał, ale no bez przesady...
  2. Despetka

    Co Wy widzicie takiego w tym se/ksie?

    A co w tym jest dziwnego?
  3. Despetka

    Co Wy widzicie takiego w tym se/ksie?

    Ale drugi człowiek męczy. Ja nawet w łóżku lubię spać sama, po prostu mi tak wygodniej.
  4. Despetka

    Co Wy widzicie takiego w tym se/ksie?

    Czy ja wiem... Ja się nie czułam nigdy jak przegryw, bo w sumie zawsze miałam ze stosunku przyjemność. Ale może podświadomie jakoś to działa negatywnie, że ktoś penetruje moje wnętrzności.
  5. Despetka

    Co Wy widzicie takiego w tym se/ksie?

    Jeśli mam potrzebę se/ks/ualną to wtedy się mastur/buję i już spokój. Inne rzeczy, które robię zdecydowanie bardziej mnie kręcą niż ruchy góra-dół.
  6. Despetka

    Co Wy widzicie takiego w tym se/ksie?

    Aktywności: dużo czytam, uczę się, zajmuję synkiem, tańczę, uprawiam sport, pracuję.
  7. A to nie jest po prostu brak fotogeniczności? Wątpię czy jakiekolwiek programy pomogą, bo zawsze jak chcę zrobić selfie to na przodzie jest mój duży tłusty nos i wysokie czoło. Na żywo jakoś tego nie widać, albo na filmie też wyglądam normalnie. Najgorzej na zdjęciach.
  8. Despetka

    Co Wy widzicie takiego w tym se/ksie?

    No byłam już zakochana i to na zabój w byłym mężu. Wiadomo na początku wspólne odkrywanie se/k/su, własnych ciał, nie dochodziłam wtedy, ale miałam ogromną przyjemność bo wiadomo endorfiny działały. Po latach se/ks mi już się znudził, mam o wiele ciekawsze aktywności w życiu niż kręcenie się na członku. Po rozwodzie jeszcze zaczęłam spotykać się z takim jednym,bardzo mi się podobał, motylki w brzuchu też czułam, ale jak poszłam z nim do łóżka to nie zauważyłam różnicy między nim a byłym. No facet jak facet, ciało jak ciało. Kilka razy się z nim przespałam, ale potem dałam sobie spokój bo to strata czasu i energii.
  9. Despetka

    Co Wy widzicie takiego w tym se/ksie?

    Przyjemność w sensie samego dochodzenia to mam wiadomo (chociaż od pewnego czasu jestem sama), ale szybciej dochodzę ręką. Po co mam się męczyć przez 40min jak mogę mieć to samo w ciągu 5min? Na początku jest to jeszcze ekscytujące, ale po kilku latach się odechciewa.
  10. No, ale one na żywo są brzydkie, a na zdjęciach petardy.
  11. Despetka

    Oczekiwania kobiet

    No wiem Żałuję, że mnie matka nie wys/ra/ła, a miała okazję...
  12. Despetka

    Oczekiwania kobiet

    Jeśli Bóg istnieje to nie sprowadzałby mnie na ten świat, więc nie wyjeżdżaj mi tu z jakimiś bogami.
  13. Despetka

    Oczekiwania kobiet

    Wy=gatunek męski. Są kobiety, które potrafią Was wychować i tylko te szanujecie.
  14. Despetka

    Oczekiwania kobiet

    Widocznie tak. Dlatego gardzę facetami, bo Wy dla se/ks bomb zachowujecie się jak wierne pieski, a dla Waszych żon nawet nie macie ochoty wydać 5zł.
  15. Despetka

    Oczekiwania kobiet

    Kurczę, ciekawe jak laski to robią, że potrafią sobie tak ustawić facetów. I tak pojedziesz, bo już Cię odpowiednio wychowała, jeszcze zapłacisz za paliwo Po mnie to nawet pies z kulawą nogą by nie przyjechał.
  16. Moja matka całe życie "szukała miłości" po rozwodzie z moim ojcem, czyli tak naprawdę ciągle grzmociła się z różnymi facetami. Jej jedynym celem życia było znalezienie chłopa i przez całe moje dzieciństwo widziałam tylko to. Raz jakiś jej fagas się do mnie przystawiał, ona pozwalała mi pić alkohol od 14 roku życia i chodziłam też z nią na imprezy (!). Ciągle były jakieś problemy w związku z jej facetami, bo kilku miało zaburzenia psychiczne i terroryzowali nas jeszcze długo po tym jak ona z nimi zerwała. Raz jako mała dziewczynka byłam świadkiem jak uprawiała se/k/s z jakimś typem w łóżku obok, a tym samym zdradzała swojego obecnego fagasa. Oczywiście potem miałam zakaz mówienia o tym komukolwiek. Ona w ogóle nie brała pod uwagę tego, że jej zachowanie źle wpływa na rosnącą dziewczynkę. Napisałam temat kilka dni temu, który niestety zniknął, ale był on prawdopodobnie wynikiem tego co zafundowała mi matka i w końcu wybuchłam. Teraz kiedy wychowuję syna po tragicznym związku zawartym w bardzo młodym wieku ona mnie poucza na temat tego co powinnam, a czego nie powinnam robić. Przyznaję, że pomaga mi, ale za bardzo zaczęła się wtrącać i czasem mam wrażenie, że się strasznie rządzi. Tak naprawdę, gdyby nie pomoc mojej śp babci to byłoby tragicznie z moją sytuacją mieszkaniowo-finansową, bo matka wszystko przeznaczała na zachcianki coraz to młodszych utrzymanków. Teraz w końcu się trochę uspokoiła, ale jej kazania i pouczanie mnie na temat wychowania dziecka są trochę nie na miejscu. Co prawda pomaga mi, zabiera go na różne atrakcje, ale przy okazji wtrąca się niemiłosiernie i uważa siebie za wzór babci. Co o tym myślicie?
  17. Nie wiem czy jest w ogóle sens. To po prostu pic na wodę, a ja nie mam zamiaru płacić komuś kto udaje, że mnie słucha. Psycholodzy na NFZ to w ogóle mają wywalone.
  18. Już byłam na terapii i nic to nie dało. Do tego kocham ją mimo tego, że ona mnie niezbyt kochała i zawsze czułam się dla niej ciężarem. Jestem podobna do ojca i czasem mówiła, że mam taki "charakterek" jak on. Była bardzo nieodpowiedzialna, pozwalała mi na wszystko nie patrząc czy skończę edukację i czy będę miała dobre życie... Teraz ona się obudziła, że będzie idealną babcią.
×