Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

rtyuiop

Zarejestrowani
  • Zawartość

    3
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. rtyuiop

    Szukam kochanki

    Witam, zauważyłem sporo takich postów więc spróbuję również swoich sił. Jestem żonaty ale moja żona nie spełnia moich potrzeb. Ciężko mówić o niespełnianiu - w ogóle nie mam na co liczyć. Jestem zadbanym 32 latkiem z okolic Katowic i szukam kobiety w wieku 24-30 lat. Nie jestem wybredny najważniejsze żebyśmy się sobie spodobali.
  2. Witam wszystkich, temat brzmi jakbym poruszał jakiś niezwykle ważny gimnazjalny problem ale ja nie o tym. Zostałem w tym roku zdradzony przez moją żonę najpierw emocjonalnie a następnie fizycznie z tym samym facetem. Nie roztrząsając się nazbyt nad szczegółami postanowiłem dać żonie szansę aby to naprawić. Niejedną szansę bo kilka zmarnowała a ja mam coraz mniej cierpliwości. Teoretycznie teraz, po kilku miesiącach jest lepiej ale ona nie widzi problemu w lajkowaniu jego zdjęć na facebooku i instagramie. Proszę o rzetelne i przemyślane odpowiedzi na pytanie: czy to ja przesadzam czy jednak sam fakt tego, że lajkuje zdjęcia osobie z którą mnie zdradziła nie powinien mnie interesować?
  3. Nie jestem pewny uczuć mojej żony względem mnie, powiedziała mi ostatnio że kocha mnie ale nie wie czy to miłość. Wspomniała coś o przyjaźni, przywiązaniu, przyzwyczajeniu, wdzięczności, wygodzie, stabilizacji, litości, wsparciu i bezpieczeństwie. Dodatkowo moja żona jest tak skrajnie empatyczna że ciężko zobaczyć co ma w sercu, ponieważ z natury jest bardzo dobrą osobą, chętną do pomocy każdemu człowiekowi. Mogę polegać tylko na jej słowach, które bardzo mnie zabolały. Mieliśmy ostatnio kryzys podczas którego przez pół roku skakaliśmy sobie do gardeł, mimo że ostatnie 10 lat wszystko się układało i byłem przekonany że oboje jesteśmy szczęśliwi. Wiem że to wszystko może być chwilowe (to normalne po kryzysie) jednak trudne słowa zawsze bolą. Teraz najgorsze jest już za nami, znów zaczęliśmy rozmawiać o uczuciach i wydaje się że jest lepiej, oboje przyrzekliśmy sobie staranie do samego końca, ale z uwagi na to że żona zawsze poświęca się dla innych mam wątpliwości czy teraz nie robi tego samego dla mnie. Czy nie jest jej czasem żal mnie lub tego że kiedyś byliśmy naprawdę szczęśliwi... Czy prawdziwą miłość do drugiej osoby można zastąpić miksturą innych uczuć (jak wymienione powyżej) i być szczęśliwym w związku? Czy na podstawie jej słów można wywnioskować że to rzeczywiście miłość? W przypadku miłości nie mówię o pożądaniu i wiecznym ogniu który ciągnie do łóżka tylko o tej prawdziwej, dojrzałej w której każdy chce dawać ile tylko może.
×