Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mateofal@op.pl

Zarejestrowani
  • Zawartość

    11
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. mateofal@op.pl

    Rozstanie

    Nie sądziłem, że będę zmuszony nawet tutaj prosić o pomoc, ale jestem 1 raz w takiej sytuacji w życiu. Postaram się opisać krótko. Zostawiła mnie dziewczyna po 5 latach związku z mojej winy. Dogadujemy się we wszystkim, nie ma opcji na inną w moim życiu. Powodem jest brak zainteresowania i uwagi z mojej strony przez ostatnie pół roku. Mówiła mi 3 razy w tym czasie, że coś jest nie tak, a ja nie reagowałem, ponieważ wiedziałem, że niedługo wprowadzamy się razem do mieszkania, ustabilizują mi się godziny pracy i wszystko będzie dobrze. Chce dodać, że jej zachowanie do ostatniej chwili było takie same jak zawsze. W tym samym tygodniu szukała dla nas mieszkania, chciała wyjechać na wakacje. Stało się to 3 dni temu, nie odcięła się ode mnie, dzisiaj dzwoniła jak sobie radzę. Mówi, że przez to, że się nie widzieliśmy i się nią nie zajmowałem to uczucie powoli wygasło. Na ten moment mnie nie kocha, uważa, że to może być przyzwyczajenie. Chce być narazie sama. Uprzedzam, że nikogo nie ma. Ja wytłumaczyłem i obiecałem wszystko co mogłem przez 2 dni. Nie wyobrażam sobie bez niej życia i to ja spier***łem. Proszę tylko o pomoc co mogę zrobić. To nie jest temat w stylu ,, tego kwiatu jest pół światu,,.
  2. mateofal@op.pl

    Rozstanie

    Okej, dzięki. Poza tym nawet na tą chwile jest kontakt. Dzwoniła dzisiaj do mnie i pytała co u mnie, jak sie trzymam. Będzie dzwoniła pewnie za jakieś 2 dni. I co ja mam mówić jak zapyta jak sie trzymam
  3. mateofal@op.pl

    Rozstanie

    Też ciężko mi wybrać. Rodzina i przyjaciele każą mi walczyć nawet poprzez ten kwiatek. A jej przyjaciółki mówią, że lepiej dać jej pełną przestrzeń. Ja się boje, że jak całkiem zniknie temat tego, że jestem to utwierdzi sie w przekonaniu, że podjela dobrą decyzje
  4. mateofal@op.pl

    Rozstanie

    Tak, ale czy przez to nie uzna, że się poddałem. To tylko kwiaty. Ma to pokazać, że jestem i chcę naprawić błąd, ale szanuje jej decyzje
  5. mateofal@op.pl

    Rozstanie

    Zastanawia mnie czy już nie wróci jej uczucie skoro się kochaliśmy, a ona jako dziewczyna jeszcze bardziej. No do ostatniego dnia mówiła, że mnie kocha. Nie zmieniła swojego zachowania też do końca, a ona nie umie udawać. dlatego mówi mi, że nie chce mnie ranić i nie bedziemy razem dalej bo teraz by była oschła
  6. mateofal@op.pl

    Rozstanie

    To też nie jest tak, że sie nie starałem. Przyjeżdzałem codziennie, zabierałem co tydzień do restauracji. Ale priorytetem była praca. Tylko zasrane pieniądze miały być na nowe mieszkanie dla nas a nie dla mnie bo moja dziewczyna ma bardzo mało pieniędzy na ten moment
  7. mateofal@op.pl

    Rozstanie

    Przesadziłem. Poważnej rozmowy czyt. Zerwanie albo problemy w związku. Wiadomo, że była zazdrość, błędy, ale nic strasznego
  8. mateofal@op.pl

    Rozstanie

    Tak, warto ratować. Ja z tych 2-3 h poświęcałem jej z pól godziny uwagi.
  9. mateofal@op.pl

    Rozstanie

    A te kwiatki to ja mogę podrzucać i pół roku. Wiem, że ten tekst jest śmieszny i używają go 15-latki, ale ciężko zwyczajnie znaleźć taką dziewczynę. Nigdy nie spojrzała na innego i nie myślała. Zawsze kochana. Każdy ma jakieś wady, ale to dziewczyna ideał. Boli mnie to, że to tylko, a wiadomo, że dla związku aż, dużo mniej uwagi z mojej strony. To jest kwestia moich decyzji, a nie natury.
  10. mateofal@op.pl

    Rozstanie

    Czyli kwiatek pod okno codziennie to chyba taki gest. Bez żadnych rozmów, błagania.
  11. mateofal@op.pl

    Rozstanie

    Nigdy nie sądziłem, że zrobię tu wpis. Zerwała ze mną dziewczyna, z którą planowaliśmy życie do końca. To był inny związek niż wszystkie. Nie miały miejsca żadne przerwy, żadne kłótnie, dogadywaliśmy się we wszystkim, przez 4 lata nie odbyliśmy żadnej poważnej rozmowy bo wszystko było tak super. Pół roku temu drastycznie zmniejszyłem czas dla niej, z 10 h razem na 2,3 h. To ze względu na prace. A jak byliśmy razem to połowe czasu gadałem o pracy lub zajmowałem się telefonem. Przez pół roku powiedziała mi 3 razy, że coś jest nie tak i żeby coś zrobić bo zerwiemy. Ja nawet na sekunde nie wziąłem tego poważnie. Oczywiście widzielismy sie praktycznie codziennie, ale jak mowie nie starałem się o nią i nie byłem kochany. Wszystko to z tego względu, że byłem na 1000% przekonany, że nigdy nie zerwiemy i to, że jeszcze kilka miesięcy będę poświęcał mniej czasu nic nie zmieni. Jesczcze tydzień temu sama planowała gdzie wspólnie się wprowadzimy. To miał być nowy etap. Od 4 lat marzylismy o mieszkaniu razem. Tak jak mówie do ostatnjego momentu temat żył jak i inne. Jej zachowanie też się w żadnym momencie nie zmieniło. Ostatnie 3 dni byłem na szkoleniu i się nie widzieliśmy. Jak zawsze po powrocie sama napisała o której sie widzimy. Było wszystko normalnie przez 4 h. 15 minut przed zerwaniem rozmawialismy, że trzeba jutro pójść na basen. Wyszedłem z domu na 15 minut i jak wróciłem leżała i sie nie odzywała. W końcu to ja zapytałem dla śmiechu czy chce ze mną zerwać. Wyszło, że tak. Przez 3 dni robie wszystko co mogę, ale jest uparta co do decyzji. Mówi, że przez te pół roku coś się wypalało a ja nie reagowałem. Nie chce teraz ze mną być, nie wie czy chce to naprawić i chce być teraz sama. Jak mówiłem, to nie jest zwykły związek. Był inny niż wszystkie pseudo związki w tych czasach. Co mam zrobić?
×