Hej często wkręcam sobie czarne scenariusze i trochę takie rzeczy przeżywam, a mianowicie od ponad miesiąca spotykam się z kimś kogo znam od 3 lat. Teraz jest na wyjeździe, wiec uznałam ze nie będę do niego pisała pierwsza żeby się nie narzucać. Kilka dni faktycznie się do mnie sam odzywał jednak wczoraj cały dzień nie napisał, dziś rano się obudziłam (tak, wcześnie bardzo niestety pracoholizm) i nadal nie mam od niego wiadomości (a widziałam ze był aktywny pare razy w ciągu dnia). Czy to normalne nie odzywać się cały dzień? Czy myślicie, że powinnam sama się odezwać? Napisać normalnie „hej” czy może „wszystko w porządku?”. Zauroczona to od razu ma rozterki jak nastolatka