Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Al.ka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    110
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Al.ka

  1. To na ile dni dziewczyny otrzymałyście taką opiekę? Muszę wiedzieć o co się upominać, bo termin już na następny tydzień. Wiadomo w stresie w takim waznym czasie człowiekowi może się po prostu wiele rzeczy zapomnieć. Jeśli macie jeszcze jakieś wskazówki dotyczące dokumentacji to podzielcie się. Z góry dzięki.
  2. Szczerze to dziwi mnie fakt, że praktykują zaświadczenie. Mam nadzieję, że u mojego męża (też zakład prywatny) też nie będą robili problemu.
  3. A chodzi Ci o zwolnienie lekarskie L4 czy o urlop dwa dni opieki, bo tu nie jestem pewna? Mi chodzi o L4.
  4. No coś Ty? Jak to nie chcą przyjąć? Zwolnienie to zwolnienie przeciez....dziwna sytuacja. Pamiętam tylko, że na konsultacji pytałam, czy mąż dostanie zwolnienie na opiekę nad mną. Lekarz powiedział, że nie nade mną tylko nad dzieckiem...co nam jest obojętne. A zakład pracy męża państwowy czy prywatny?
  5. Ok. Masz w wielu sprawach rację. Jednak mi się już nie chce wałkować tego tematu. Nie będę ludziom forum zaśmiecała. Inni oczekują tutaj uzyskania wiedzy tylko na temat bezpośrednio związany z rozwiązaniem w Eskulapie, a nie koniecznie chcą czytać czyjes przydługie monolgi. Zresztą nie mam zamiaru ingerować w czyjekolwiek decyzje. Kazdy robi jak mu pasuje i dlatego wiele spraw w naszym kraju nigdy sie nie zmieni. Również przez robienie tylko wszystkiego dla siebie i pod siebie. Co do pandemii to jest to temat rzeka i sama już mam dosyć tego co się wkoło dzieje i śmiesznych procedur. Dlatego zmienilam lekarzaMiło jednak, że wymieniłyśmy się poglądami. Morał z tej dyskusji jest jeden - Każda za nas chce przeżyć narodziny dziecka w wyjątkowy sposób wraz z ukochanym mężczyzna u boku. Zatem dzięki Bogu że mamy możliwość porodu w takiej klinice, która na ten czas nie stwarza dziwnych i niepotrzebnych utrudnień (oby tak zostało)....Być może na zachodzie itd. Poród w normalnych warunkach i z prawem wyboru to standard. Ale cieszmy się, że jednak nie żyjemy w kraju trzeciego świata, gdzie kobiety nie mają żadnych możliwości i są traktowane przedmiotowo. Oby u nas tylko nigdy nie było gorzej. Trzeba umieć wszystko wypośrodkować... Ja w tym miejscu kończę moje udzielanie się w tym temacie. Zwyczajnie palce mnie bolą od stukania w ekran telefonu, ale ogólnie ciekawa dyskusja się wywiązała.pozdrawiam Cię serdecznie, że Fiu Fiu
  6. Niby racja, ale na to wszystko dziewczyny składa się wiele czynników. Każda z nas ma inną historię i inne priorytety. W zasadzie nie wiem po co toczy się tutaj dyskusja na ten temat. Każdy robi jak jemu na dany moment pasuje. Nie ma sensu się czepiać tego jak się żyje w Polsce, bo każdy normalny wie i widzi. Niestety zmiana nie zależy tylko od nas kobiet. Opieka okołoporodowa od lat szwankuje i to jest chore w 21 wieku . Wasze komentarze w tym temacie schodzą tylko do poziomu pieniędzy. Ale po co? To kwestia indywidualna każdej z nas i dla niektórych może być to przykre.
  7. Ooo dzięki za wskazówki. Bardzo odkrywcze na serio. Tyle, że kto powiedział, że chodziłyśmy do lekarza prowadzącego prywatnie? Akurat ja przez większą część ciąży chodziłam na NFZ i nie czuje się z tego powodu gorsza. Zresztą każda przychodnia miała i ma swoje procedury związane z pandemia. Nie rozumiem dlaczego miałbym być traktowana specjalnie skoro pozostałe pacjentki też przychodziły same, nawet na badania prenatalne, bo nie było poprostu innej opcji. Niestety sa takie trudne czasy, że trzeba się do pewnych faktów dostosować. A nie na wszystko kręcić nosem i wymagać specjalnych względów.
  8. Al.ka

    czy powinnam odejsc?

    Autorko to Twój wybór i Twoja sprawa. Czego szukasz na kafe? Akceptacji, zrozumienia? Bezsensu. Każdy ma inne zdanie na ten temat i ma do tego zdania prawo. Jeśli chcesz wszystko zniszczyć byle by uciec to droga wolna. Być może dla Twojego męża będzie to lepsze. Może pozna kogoś kto go doceni, skoro Ty masz z tym problem. Nie wukazujesz żadnej chęci do zmiany sytuacji to weź rozwód. Tylko potem nie płacz, ze nie pozsotalo to bez wplywu na wasze dzieci i teraz masz problemy wychowawcze. Potem taka będzie szukała winy w społeczeństwie. Good luck.
  9. Al.ka

    czy powinnam odejsc?

    Nikt już nie ma uczuć wyższych i nie kieruje się żadnymi wartościami. Każdy jest egocentryczny. Chory świat. Chorzy ludzie. W ten sposób ludzkość sama się unicestwi skoro nie umie walczyć o dobro ogółu, rodziny tylko o swoją du...nasi przodkowie sie w grobach przewracaja. A poświęcali swoje życie aby pokoleniom kolejnym żyło się lepiej
  10. Al.ka

    czy powinnam odejsc?

    Ja tego nie piszę o sobie i moim związku. Tylko w odniesieniu do tego co się z ludźmi wyprawia. Strasznie się zakochała autorka, matka dzieciom, a i tak szans na powodzenie tego związku nie ma. Więc co najlepiej ......c swoim życiem i małżeństwem o ścianę. A przy okazji dziecmi? Nawet jakby się powiodło z nowym fagasem to tylko na chwilę. Nie buduj się szczęścia na cudzym nie szczęściu. Wystarczy nauczyć się ze soba rozmawiac i sluchac siebie na wzajem.
  11. Al.ka

    czy powinnam odejsc?

    Nic innego jak zakalec współczesnego chorego swiata i dobrobytu. Jak cos sie psuje to najlepiej wypierd...c. kiedyś ludzie mimo biedy umieli być ze soba na dobre i na złe. Mało kto praktykował rozstanie. Miłość w wieloletnim związku zawsze się wypali ale pozostać powinien szacunek do tej osoby i do wspólnych przeżyć. Żadna relacja nie jest prosta A tym bardziej związek i małżeństwo.
  12. Al.ka

    czy powinnam odejsc?

    Racja. Niektórzy się do życia w małżeństwie nie nadają. Tym bardziej nie rozumiem jak ktoś drobna sprzeczke albo różnice zdań traktuje jako powod do rozwodu. A może lepiej włożyć trochę wysiłku żeby częściej się tym brokatem zesrac jak to nazwałaś? Wkoncu żeby srac trzeba żreć
  13. Al.ka

    czy powinnam odejsc?

    Ja pier...ele co się kurna dzieje. Same rozwody dookoła. Ludzie aż tak Wam dała ta kwarantanna w kość że się wszyscy wypisujecie z małżeństwa? Strach się bać...
  14. Kobietki, a czy w trakcie cc mialyście na sobie biustonosz? Czy pozostałyście wyłącznie w rzeczonej koszuli....?
  15. Al.ka

    Mąż, który ma mnie w dupie

    Wiadomo, że są sytuację tego typu. Nie da się zrobić nic na siłę, jeśli druga strona nie wykazuje dobrej woli i zainteresowania. Oczywiście trzeba wiedzieć kiedy odpuścić i nie dać się wykończyć psychicznie do reszty. Dużo ludzi w związku manipuluje uczuciami drugiej osoby. Nie ma po co trwać na siłę, gdy ktoś ma Cię ewidentnie gdzieś. Bardziej miałam na myśli to, że w naszych czasach wszystko co się psuje, należy wyrzucić i nie starać się wcale o naprawę. Jest to bardzo złe myślenie. Należy próbować póki jest jeszcze chociaż cień szansy, że da się wyjść z kryzysu. Nie sztuka się zaperzyc i powiedzieć " A weź sp...dalej, bo mi się już nie chce ratować tego mimo że mamy dzieci". Takich ludzi niestety dużo. Wystarczy jedno niepowodzenie i już jest przekreślam całe małżeństwo....I to jest bardzo smutne.
  16. Pytanie nie jest dziwne. Jest jak najbardziej ok. Sama jestem ciekawa jak się ma taka sprawa w tej klinice. Czy mogę mieć w trakcie cc swoją koszulę. Bardzo chętnie się tego dowiem
  17. Hej. Mąż był ze mną na konsultacji w gabinecie. Tyle, że miałam tylko zrobione badanie usg. Nawet nie pamiętam czy w środku był jakiś parawan, ale pewnie tak. Cieszyłam sie, że mąż mógł wreszcie mi towarzyszyć i zobaczyć małego, bo przez pandemie nie mógł być ani razu na żadnych badaniach szczegółowych ze mną.
  18. Al.ka

    Mąż, który ma mnie w dupie

    Uważam dokładnie tak samo. Nie dawno siostra zwierzyla mi się, że w jej małżeństwie nie dzieje się dobrze. Mój brat również jest niezadowolony że swojego małżeństwa. Ja sama jestem 6 lat po ślubie a łącznie prawie 12 latach bycia razem. Dostrzegam oczywiście więcej wad u mojego męża niż kiedyś. Ciężko mi to czasem zrozumieć i działa to zapewne w druga stronę. Nie wyobrażam sobie jednak stronić od niego i unikać rozmów. Nie wyobrażam sobie nikogo innego w moim życiu na jego miejscu i mam nadzieję, że na dobre i źle będziemy razem. W związku liczą się rozmowy i szczerość.
  19. WowGratulacje. Wszystko jest możliwie. Dużo zdrówka Wam życzę i pozdrawiam
  20. A czułaś te skurcze jakoś mocno? Czasem bywa tak, że one trwają już jakiś czas, a kobieta nawet nie czuje i dowiaduje się podczas KTG.
  21. Wystarczy miesiąc przed terminem porodu. Ja jechałam na konsultacje w 34 tygodniu. Cc będzie w 38.
  22. Dziewczyna pisała o kilku miesiącach po cc. Nie określiła się dokładnie.
  23. Nie zgodzę się z Twoją opinią, ale szanuje ją. Żadna z nas nie ma na celu tego co napisałaś. Po to jest to forum, abyśmy mogły wymieniać się spostrzeżeniami i swoim zdaniem. I właśnie skoro każdy przypadek jest inny to kazda z nas ma prawo inaczej podchodzić do tego. Mieć swoje zdanie i dopytywac innych o wrazenia z rozwiazania w klinice. Wkoncu dotyczy to nas i naszych dzieci, a nie usuwania paznokcia. Co nie oznacza, że kogos w ten sposob atakuje lub dyskwalifikuje klinikę. Wręcz przeciwnie. Kto pyta nie błądzi. Ty masz doświadczenia jak piszesz po cięciu w innej klinice. A my nie, bo w większości to nasze pierwsze dzieci. Mamy prawo pytać. Myślałam, że w takich przypadkach jest to normalne i będzie jakaś solidarność babska, ale zawsze się znajdzie jakiś krytyk. No cóż....
×