Jesteśmy razem 2 lata. Od początku spotykalismy sie rzadko i na krótko bo oboje mamy studia, prace, chłopak ma dużo zainteresowań. Na poczatku mi to przeszkadzało, brakowało mi tego uczucia kiedy chce sie z kimś spedzac kazda wolna chwile i rozmów do rana. Moj chlopak uważał że czeste spotkania wprowadzaja rutyne i zaraz sie sobą znudzimy. Minely dwa lata, spotykamy się ze dwa razy w tygodniu po 2-3 godziny i moj chłopak mi sie znudził :/ nie tęsknie za nim, nie czuje sie przyzwyczajona bo on nie jest moja „codziennością”. Kocham go i jest mi cięzko z ta sytuacją. Ostatnio widujemy się nawet raz na tydzień a ja nie mam totalnie chęci. Staramy się wychodzić żeby nie było nudy . Nie wiem co mam robić. Czy myslicie ze rzadkie spotykanie może mieć az taki zły wpływ na związek? Nie piszę o pozostałych aspektach ponieważ ten jest dla mnie bardzo problematyczny a reszta jest w porządku