Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Anna.kowalska

Zarejestrowani
  • Zawartość

    6
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Anna.kowalska

    Częste wizyty u rodziców - zaakceptować, czy nie ?

    No tutaj do teściów jest 7 km, ale czy to normalne?
  2. Kochani... Od roku mieszkam z moim partnerem i również z moimi rodzicami. Partner na codzień pracuje za granicą (od 3 miesięcy), ja w Polsce. Zjeżdża tylko na weekendy. Zawsze, ale to zawsze w każdy dzień (weekendu) musi jechac do swoich rodziców w odwiedziny. Denerwuje mnie to, bo czekam na niego caly tydzień i chcialabym miec go chociaz na jeden weekend w miesiącu dla siebie. Często jego rodzice pytają kiedy przyjedzie... dodatkowo, musi meldować rodzicom ze dojechal do Niemiec, albo ze wyjechał z Niemiec i juz wraca do domu (do nas), ze dojechal do domu itp. Czy to normalne ? Kiedyś tez mieszkałam 3 lata bez rodziców i nie miałam takich sytuacji... Czy to jest problem z nim czy ze mną?
  3. Anna.kowalska

    Problem odnosnie rodziców chłopaka

    Czy myślicie że decyzja o zakupie działki pod budowę domu mogłaby zmienić jego podejście? Widać, że mnie kocha, ale ma wbite do głowy, ze rodzice są najważniejsi.
  4. Anna.kowalska

    Problem odnosnie rodziców chłopaka

    Ja 23, on 24.
  5. Anna.kowalska

    Problem odnosnie rodziców chłopaka

    Twierdzi, ze nie ucieka. Jeździ do nich bo ciągnie go do rodziców. Twierdzi, że to normalne,a ja go nie rozumiem bo mam rodzicow na miejscu.
  6. hej wszystkim. Od 4 lat jestem w związku z chłopakiem. Od stycznia mieszkamy razem u mnie z moimi rodzicami. Problem zaczął się jakieś 3 miesiące temu.... wczesniej mieliśmy rzadki kontakt, wiec nie dostrzegałam problemu, a problem jest z "przyszłymi teściami"... otóż, gdy była pandemia siedzieliśmy z chlopakiem na tyłku w domu, spędzaliśmy razem milo czas, nawet bardzo miło jak na oglądanie się przez 24 godziny na dobę. Jednakże po tym czasie zaczął notorycznie jeździć do rodziców. Codziennie... jak jestem w pracy do 15.00 to jedzie tam odrazu po przebudzeniu i wraca przed moją pracą. Dzieje się tak jak ma wolne od pracy gdyż jezdzi za granicę wedlug grafiku kilka razy w ciągu miesiąca na kilka dni. Ostatnimi czasy to przyjedzie od swoich rodziców przed 15.00 tylko po to żeby mnie zabrać i znowu jechać do jego rodziców. Tak jest codziennie od dwóch tygodni... zasłania się tym, że ja mam rodziców na miejscu. Jednakże ja nieraz ich nie widziałam przez 3-4 tygodnie i nie robiłam z tego problemu. Potrafię żyć swoim życiem bez ingerencji rodziców, a on nie potrafi... zauważyłam jednak, że to chyba chodzi bardziej o spotkanie ze swoją mamą...bo jak tam jedzie to rozmawia z nią (dosłownie o wszystkim)... Ona kiwnie palcem i chłopak leci... nigdy nie odmawia, zawsze posłuszny, lubiący jak mama mu dogadza, a on się nawet nie.opiera temu. czasami zdarzy mu się zbuntowac, ale bardzo rzadko - tylko wtedy.jak wjadę mu na ambicję. Ale...albo mnie poslucha albo powie ze przesadzam i robi swoje i jeszcze coś burknie przy swoich rodzicach. Jednakze jak chodzi o nich to oni nigdy nie staną za mną... cieszą się, że mój chłopak tak jest bardzo za nimi... Jego mama jest bardzo za mną, podobno mnie bardzo lubi, zwraca się często do mnie o pomoc w jakieś sprawie ale ja nie mogę przeboleć tego, że on potrafi zabrac mnie w wolnym czasie TYLKO do rodziców . Oni potrafią zadzwonic i zapytać kiedy przyjedziemy mimo ze widzieliśmy się wczoraj... Nie potrafi spędzać ze mną czasu mimo ze zawsze podsuwam mu milion propozycji, a on miałby je tylko zrealizować. Ma mi za złe ze ja mu wypominam ze tak wiecznie (codziennie) jeździ do tych swoich rodziców...chciałam wczoraj jechać do pepco z nim, to wiecie co mi powiedział? Pojedziemy do pepco razem, ale pojedziemy tez do rodziców bo jutro jadę do pracy i nie będę ich widział w niedzielę . Nie mogłam uwierzyć w to co słyszę... czy to jest problem ze przez jeden dzień ich nie będzie widział? Oczywiście nie pojechałam , wjechalam mu na ambicje no to tak wykombinowal ze w niedzielę juz beze mnie pojechał do rodziców zeby ich chociaż zobaczyć... pierwszy raz się spotykam z czymś takim.. Przez 3 lata nie mieszkałam z rodzicami, nie widziałam ich tygodniami, a jestem jedynaczką i miałam zawsze silną więź z rodzicami ... rozmawiałam z nimi, pomagałam im, ale zawsze tak wykombinowalam zeby oni się nie obrazili, ale to chłopak byl dla mnie zawsze na 1 miejscu... od momentu jak jestem w zwiazku stawiam na pierwszym miejscu partnera,bo rodzice mają siebie. Czy zachowanie mojego chłopaka jest normalne? Zaznacze jeszcze, że on praktycznie wgl nie potrafi sprzeciwić się rodzicom, nie potrafi im odmówić, chyba ze mu nagadam konkretnie, ale wtedy zazwyczaj mnie chyba okłamie i.zrobi tak żeby nie.zranic rodziców i mnie. Co do jego mamy to boli mnie fakt, że często pokazuje , ze mama lepiej wszystko wie, wszystko jej gada (jak mnie nie ma)... wiem to stąd, bo jak się z nią widzę to ona zawsze sie wygada ze cos wie... Ona znowu jest strasznie nadopiekuńcza i jemu to pasuję ... jak się poklocimy ,to ona zawsze się musi wtrącić (trzyma moją stronę) i on oczywiście pod wpływem nacisku mamy zapomina o kłótni ... jak coś z nim negocjuję odnosnie nas, a słyszą to rodzice i za mna staną, to on się zawsze godzi jak oni mnie poprą... nie podoba mi się to wszystko... my nawet nie mamy powodów do kłótni,tylko wiecznie kłócimy się o jedno - o jego rodziców... Czy to wszystko jest normalne? Co powinnam zrobić?
×