Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Bellablue

Zarejestrowani
  • Zawartość

    299
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Bellablue


  1. 11 godzin temu, TwojaMuuza napisał:

    Zdarza mi się to bardzo często w sklepie,  kiedy stoję przy kasie i to nawet teraz kiedy powinna być zachowana odległość. Nie cierpię tego, mowie w prost, proszę na mnie nie wchodzić!!!

    To już inna historia. Też nie znoszę, jak mi ktoś wisi na plecach, albo popycha mnie wózkiem. Od razu mi się "Dzień świra" przypomina.


  2. 11 godzin temu, ShittyKitty napisał:

    Niestety wiele razy. Kilka razy zdarzylo mi się nawet, że jakiś mężczyzna, którego mało znam pogłaskał mnie po ręku i to było tak dziwne, że aż nic nie powiedziałam, bo nie wiedziałam co.

    Uuuu to jest dziwne, ekstrawertycy tak mają zazwyczaj. Najgorzej, gdy zrobi to koleś do którego nic nie masz. Wtedy faktycznie jest dziwnie.


  3. 11 godzin temu, agent of Asgard napisał:

    Wszystko już w zasadzie zostało powiedziane. Ja dodam tylko, że to kobiety częściej zmniejszają dystans fizyczny i czują się bardziej komfortowo, siedząc obok bliskiej osoby.

    Ja tak mam, ale to muszę się czuć zajebi.ście dobrze w czyimś towarzystwie. Wtedy szybko skracam dystans, zdarza mi się delikatnie dotykać danej osoby, czuję połączenie z kimś, bliskość. BARDZO rzadko się to zdarza, niestety. Zazwyczaj, w przypadku moich relacji z mężczyznami, to oni szybciej skracali dystans, nie ja.


  4. 29 minut temu, naomi.quinn napisał:

    Ale niektórzy się przechwalają byle czym. 

    Nie przechwalam się, bo niby czym. Zadałam proste pytanie.

    Swoją drogą to zdanie jest nielogiczne. Jeśli to "byle co", to jak się tym można przechwalać? 😛


  5. 3 minuty temu, Malutka Mi napisał:

    Nie wyobrażam sobie nadal stać jak ktoś włazi mi prawie na nogi. 😑

    A czy ja tak napisałam?? Jak mężczyzna mi się nie podoba, to jasne, że się odsunę. Co innego, gdy jest zgoła inaczej.


  6. 1 godzinę temu, Mizo napisał:

    To po prostu próba wejścia w Twoją strefę intymną, mężczyźni w ten sposób starają się przełamywać granice i próbują się do Ciebie zbliżyć. Poprzez powolne skracanie dystansu fizycznego chcą wybadać Twoją reakcję. Jak kobieta nie odwzajemnia zainteresowania mężczyzny, to przy próbie zainicjowania takiego zbliżenia będzie się odsuwać. Dla facetów jest to już jakaś informacja, że kobieta nie daje mu aprobaty na tego rodzaju zachowanie i tym samym dostają czerwone światło. Flirt zazwyczaj na tym etapie się kończy 🙂

    Ja osobiście bardzo nie lubię jak ktoś, kogo słabo znam, próbuje przekraczać moją strefę intymną. Jest ona zarezerwowana tylko dla rodziny i przyjaciół a więc ludzi, których dobrze znam i darzę sympatią 🙂

    Czyli jak raz się nie odsunęłam, to dałam komuś zielone światło?


  7. 47 minut temu, Bolek napisał:

    To raczej wycofanie się a nie stanowcze NIE. Odepchnięcie kolesia to komunikat w jego języku który do niego dotrze

    Zwracanie słownie uwagi wystarczało zazwyczaj.

    Dlaczego mężczyźni tak robią?


  8. 1 minutę temu, PNINA napisał:

     Myślę, że na ile się pozwala tak się inni zachowują.To  jakiś rodzaj dominacji. Nie pamiętam by coś takiego mi się zdarzyło.  

    No właśnie nie pozwalałam na to, od razu dawałam krok do tyłu. Więcej tego nie robili, a jeśli próbowali, zwracałam im słownie uwagę.


  9. Czy zdarzyło się wam, że ktoś stał bardzo blisko was, tak że niejako zaburzał dystans fizyczny między wami? O czym to może świadczyć? O agresji, o chęci dominacji? 

    Piszę tu rzecz jasna o osobach niezbyt dla was bliskich, powiedzmy, że dalszych znajomych. 

    W stosunku do mnie czasem tak zachowywali się mężczyźni. Za każdym razem stali tak blisko, że nasze nogi się stykały. Dziwne uczucie. Nie czułam się z tym komfortowo i za każdym razem się cofałam. No może oprócz jednego z nich. 

    Mężczyźni, kobiety: dlaczego to robicie? Jaki jest w tym cel?


  10. 15 minut temu, Bolek napisał:

    "Jēbana gwiazda" to nie to samo co "moja gwiazdo".  Zależy w jakiej sytuacji i jak wypowiedziane.

    To było powiedziane do mnie wprost: "Chodź, gwiazdo". Miłym tonem i z lekkim uśmiechem. 

    Zabawne, bo wcale nie uważam się za żadną gwiazdę ani popularną szczególnie osobę. Nie wiem za bardzo, co autor miał na myśli.


  11. 2 minuty temu, Magda13 napisał:

    No nie wiem 🤷‍♀️podłubie w nosie, co ciebie np. obrzydza, albo pokarze zdjęcie cudownej żony i powie jaki szczęśliwy jest. Albo się okaże, że nie używa dezodorantu 😜i takie tam, no nie mówiąc o tym, że mógł bąka puścić w Twoim towarzystwie i napewno by ci zauroczenie przeszło 😜. Sorry, naprawdę przykro mi że Cię to tak trzyma, ale pomyśl jakbyś się czuła gdyby to twój mąż tak ześwirował na punkcie jakiejś kobiety i pielęgnował tę głupotę w głowie zamiast zająć się Tobą 🤔

    Mój mąż przeżył zauroczenie będąc w związku ze mną. Czułam się ch.ujowo, racja. 

    Jak pisałam wyżej, nie planowałam tego, nie szukałam osoby na boku. Nie rejestrowałam się na portalach randkowych, a jak ktoś do mnie pisał, olewałam. 

    Trzyma mnie mocno. Łatwiej byłoby gdyby on był dla mnie niemiły, albo mnie zlewał, albo był zdystansowany. Ale nie jest. Niestety.

     

×