Goralka

Ja też się dołączam do MamyAniola bo obecnie 37tc z naszej ostatniej najsłabszej śnieżynki gdzie nadzieja była juz baaaardzo mała. Dodam że był to 4 transfer z 3 stymulacji więc głowa do góry i trzymam.mocno kciuki za Was

Rewelacja! Teraz niech pięknie przyrasta Martuska bardzo bardzo bardzo się cieszę i dalej trzymam kciuki kochana

Hej Kochana, taaak juz końcówka, mam nadzieję że wszystko będzie dobrze i już niedługo będziemy rozpieszczać naszego ostatniego mrozaczka dokładnie ta samą opcje która miałaś ty na ujastku rozważam do rodzenia ale z racji że nie mieszkam w samym Krakowie to biorę jeszcze bielsko pod uwagę. A wy jak tam z maleństwem?

Dzięki Wiosenko! Wszystkie rady biorę do serducha i będę korzystać z tych które mi będą w danym momencie odpowiadac U mnie najprawdopodobniej i tak szykuje się cesarka (tak na 80% )ale zobaczymy.a jak Ty się kochana czujesz? Doszłaś do siebie już? Ściskam mocno

Przykro mi bardzo kochana. Też myślę że przyszedł czas na rozszerzenie badań. I bardzo mocno trzymam kciuki żeby następna próba okazała się szczęśliwa.tule Cię mocno.

Dziękuję Będę się starać robić tak jak napisałaś. I mam nadzieję że wszystko pójdzie dobrze i w miarę szybko

Chciałabym siłami natury ale lekarz powiedział że bardzo możliwe że skończy się cesarka. No nic zobaczymy nie zostaje mi nic innego jak znowu być cierpliwa i czekać

Hehe no ja już się nastawiam na taki hardcore właśnie mimo że mój mąż twierdzi że wcale niepotrzebnie ale z drugiej strony to skoro przeszłyśmy taka walkę o nasze maleństwa to przeżyjemy i to. Byle tylko wszystko było w porządku. Trzymam kciuki za fizjoterapię no i wizytę ginekologiczna i całą resztę żeby się maluszek przy mamusi też pięknie uspokajał.

Ojj tak Zdecydowanie juz bliżej niż dalej w ostatnich miesiącach rzadziej tu zaglądałam ale śledzę i trzymam kciuki za wszystkie dziewczyny A Twoje maleństwo już pięknie rośnie i daje mamie popalić? Jak się czujesz?po porodzie już doszłaś do siebie?

Ja obecnie jestem w 36tc z córeczką z 6 doby i to słabo opisanego zarodka. Jak narazie wszystko jest ok więc głowa do góry .Martuska spokojnie bo plamienia mogą się zdarzac.ja też miałam na początku dość często nawet .trzymam za Was dziewczyny mocno kciuki.

Hej, tak mnie tez nieraz zakłuło.obecnie 33 TC i raz za czas się to powtarza .lekarz polecił mi żebym się delikatnie obracała pomagając sobie rękami. I wstawała też zawsze najpierw przekręcając się na bok a potem podpierając ręka wstawać.

Jeśli mają charakter skurczowy albo są mocne to najlepiej skonsultować to z lekarzem. Plamienie obserwuj i jak będzie świeża krew albo skrzepy to wtedy reaguj. Trzymam kciuki kochana ale dużo odpoczywaj, leż i postaraj się nie stresowac( wiem, że ciężko)

Hej Lenka, tak normalne bo macica się powiększa i wogole dzidzia rośnie w brzuszku to zmienia ci się sylwetka i np nacisk na ledzwia . Hormony też swoje robią więc dopóki ból jest znośny i nie ma innych niepokojących objawów to jest ok.

Wynik jest w granicach normy. Przy tak małej becie w laboratorium może być niewielka różnica. Powtórz za 2 dni. To właśnie był jeden z powodów dla których mój lekarz powiedział żeby nie robić bhcg wczesniej niż zalecane bo potem pacjentki świrują trzymam kciuki.

Spokojnie kochana! Nie zawsze trzeba badać progesteron. ja nie badałam ani razu a miałam 4 transfery i lekarz nie zleca jeśli jest się na cyklu sztucznym. Mój lekarz wyjaśnił to tak że ten który bierzemy dopochwowo w badaniu z krwi i tak nie wyjdzie.dobrze że napisałaś do swojego lekarza. Poczekaj na odpowiedź. Bhcg w 8 dniu jeśli transferowalas blastke już coś może pokazać więc jeśli masz możliwość to idź na betę jutro rano. Dla spokojnosci albo jak nie masz zupełnie możliwości to kup test ciążowy ( ten bardzo czuły) może coś pokaże chociaż te mogą być bardzo zdradliwe plamieniem się nie przejmuj jeśli nie jest to żywa krew albo skrzepy. Najprawdopodobniej uszkodziłas sobie jakieś naczynko bo przez leki i hormony jesteśmy mega wyczulone.kazdy nawet najdelikatniejszy dotyk może coś uszkodzić.glowa do góry i trzymam kciuki za maleństwo!

Haaniu w dlaczego myślisz że to implantacja?Plamienia we wczesnej ciąży zwlaszcza po ivf zdarzają się bardzo często. Zażywamy mnóstwo leków zwłaszcza dopochwowych i to powoduje że ścianki mamy tak delikatne że nawet najmniejszy dotyk może uszkodzić jakieś naczynko. Jeśli to było plamienie ( brązowe lub różowe bez świeżej krwi lub skrzepów) to nie masz się czym martwić. Ja sama w tym szczęśliwym razie ( teraz 32tc) niejednokrotnie miałam plamienie i za każdym razem się stresowałam( wiem nie da się nie miec miliarda myśli na minutę jak się coś dzieje) Twoja beta jest jak najbardziej ok.teraz musisz tylko i wyłącznie uzbroić się w cierpliwość i czekać czy będą dobre przyrosty. Wiem że każda z nas jest wystraszona i chciałaby już wszystko wiedzieć, ale niestety tak się nie da.procedura ivf jest ściśle związana z czekaniem i nie da się tego obejść.trzymam.mocno kciuki za prawidłowe przyrosty i polecam iść na spacer lub obejrzeć jakiś film który oderwie Cię od myślenia. Trzymaj się kochana

U mnie w klinice podstawą do transferu są ważne badania wiec musiałabym zrobić nowe.

Tabletki często są zapisywane na uregulowanie cyklu, wyciszenie czy np w przypadku torbieli. Nie ma znaczenia czy idzie się protokołem długim czy krótkim. Co do kariotypow to są to badania które wskazują jakieś genetycznie nieprawidłowości u rodziców. Mogą być bardzo pomocne przy znalezieniu przyczyny niepłodności czy poronień.

Hej dziewczyny ja też mam termin na październik i też teraz od tygodnia w 3 trymestrze mam spadek formy. Czuje się tak jak ty Madzia. w dodatku bola mnie plecy a też nie mogę cwiczyc. Chociaż niestety nie mogę powiedzieć że 2 trymestr był super bo ja miałam nudności i wymiotowałam prawie do 6 mca . Ciekawe od czego to zależy? W każdym razie życzę nam wszystkim spokojnej dalszej drogi.

Przykro mi Asia bardzo. To rzeczywiście dolujace usłyszeć coś takiego od lekarza z którym wiązało się tyle nadziei...to takie niesprawiedliwe! napiszę tylko że przytulam Cię mocno i życzę żeby życie ułożyło Ci się po Twojej myśli cokolwiek nie zdecydujesz.

Asia nie miej wyrzutów, myślę że Twój lekarz wiedzial co robi. Błąd w labie może się zdarzyć ale chyba nie przy wartości 0. Zresztą każda z nas jest odrębnym przypadkiem i powinnyśmy zdawać się na opinię lekarza.tak jak pisałaś im też zależy żeby pacjentka zaszła w tą upragniona ciążę więc nie sądzę że kazałby odstawiać leki ot tak.

Ja najwcześniej robiłam 7dpt ale mój lekarz mówił że takie testowanie to może być stresogenne i powodować zamęt.mowil że wtedy też bardzo często zdarzają się bledy labu bo przy tak małych wartościach łatwo zafalszowac wynik. on nie zaleca testować wcześniej niż 9dpt. Ale wiadomo że nas to czekanie roznosi więc dla swojej informacji myślę że 7dpt jak nie można już wytrzymać to można iść. Ja wynik do kliniki dawałam z 9dpt i 11dpt tak jak kazał lekarz.

Cudownie! Gratuluję kochananiech malutka zdrowo rośnie.

Strusio mocne kciuki! Łzy mogą też być od hormonów no i z emocji. Przecież ważne rzeczy się dzieją więc możesz być trochę rozchwiana emocjonalnie. Z całego serca dziewczyny Wam wszystkim życzę sukcesu.

Nie kochana sikaniec może jeszcze nie wyjść.chodzi o to że test bhcg z krwi pokaże już nawet niskie wartości które mogą wynikać z później implantacji, a zwykły test tego nie odczyta. Nawet w klinikach każą testować i to z krwi ok 10 dpt nie bez powodu więc trzeba uzbroić się w cierpliwość i czekać na betę. Zresztą tutaj na forum są/były dziewczyny które betę miały już dość wysoka a sikaniec nie wychodził więc nie sugeruj się tym że na zwykłym teście masz 1 kreskę 7dpt.idz jutro rano na betę będziesz miała wiarygodniejsze info. Trzymam mocno kciuki