Goralka

Hej dziewczyny, ja dziś nadrabiałam kilka ostatnich dni na forum i za wszystkie walczące trzymam mocno kciuki Te które mają wątpliwości czy rozterki mocno tule i zabraniam jakichkolwiek negatywnych myśli wiem, wiem że to bardzo trudne bo sama byłam w tych ciemnych dolkach , ale jeśli macie jeszcze możliwość to walczcie dalejjesli czujecie się pod ścianą to może warto skorzystać z pomocy psychologa? Przecież jest od tego żeby nas wspierać w trudnych chwilach. Trzymajcie się kochane! Mocno wierzę że wszystkim nam się wkoncu uda spełnić marzenie o dzidziusiu.

Hej Megi!gratulacje kochana oby beta dalej pieknie rosła a maluszek się zdrowo rozwijał plamienia są normalne zwłaszcza jeśli bierzesz dopochwowo jakies leki. Jeśli są delikatne i brązowe bez skrzepów i żywej krwi to nie ma się co martwic tylko skontrolować progesteron i może zwiększyć dawkę. To że siedzisz jak na bombie to zupełnie normalne.po tych wszystkich przejściach i nieudanych próbach to całkowicie zrozumiałe. Ja teraz jestem w 18tc i dalej mam ogromne obawy(ale to podobno nie mija nigdy) trzymaj sie kochana będzie dobrze.

Trzymam kciuki kochana!będzie dobrze teraz kruszynka jest najważniejsza więc odpoczywaj a może to właśnie jest metoda na te wstrętne krwiaki.

Hej, ja miałam odroczony transfer z powodu ryzyka hiperki. transfer mrożaczka miałam na sztucznym, zaraz w następnym cyklu ale wiesz każda z nas jest inna i myślę że skoro twój lekarz odradza to chyba dobrze go słuchać. Może twoje wyniki jasno mówiły że estrogen poszybował za bardzo w górę? Jeśli masz zaufanie do twojej pani doktor to zdaj się na jej metody. Jeśli nie do końca jej ufasz to może warto rozważyć zmianę albo dodatkowa konsultacje? Trzymam kciuki żeby był to twój szczęśliwy raz

Hej kochana, ja też miałam plamienia i byłam w kontakcie z lekarzem. Jesli jest to plamienie a nie krwawienie to spokojnie.w pierwszym trymestrze zdarzają się one bardzo często i niekoniecznie oznaczają coś zlego. Bierzesz jakieś leki dopochwowo? Jeśli tak to podraznilas sobie szyjkę.bardzo łatwo można to zrobić bo wszystkie tkanki mamy strasznie delikatne. Mi za każdym razem lekarz kazał odpoczywać i obserwować jeśli nie będzie żywej krwi to nie panikować. Trzymam kciuki ale będzie dobrze

Hej Madzia, termin mam na 12.10 .bąbelków jeszcze nie czuje, brzuszek zaczyna mi rosnąć, ale nudności mnie nadal męczą tak co 2 dzień chociaż od tygodnia już nie wymiotuje więc jest sukces . A ty jak się czujesz?na kiedy masz termin?

Przykro mi strasznie kochana. Ja miałam transfer jeden po drugim zaraz w następnym cyklu i ten drugi to ten szczęśliwy teraz jestem w 17tc. Więc za Ciebie też trzymam kciuki

Nie bój się bo masz całkiem niezle pęcherzyki i do punkcji mogą pieknie dorosnąć!co do odroczonego transferu to lepiej chwilę poczekać i zregenerować organizm żeby był super przygotowany i transfer się udał. Będzie dobrze! Trzymam kciuki żebyś miała dużo zdrowych pięknych zarodeczkow

Może tak być Anka! Ja miałam dokladnie tak samo! Trzeba to przetrwać. Zawroty głowy minęły mi ok 12 tyg a nudności mam niestety nadal chociaż od zeszłego tygodnia trochę mniejsze. Osłabienie też powinno po pierwszym trymestrze minac ale męczyć się będziesz nadal szybciej. Powodzenia kochana!!!

Spokojnie Aga! Absolutnie nie musi oznaczać nic złego. Wszystkie tkanki masz teraz tak delikatne że nawet najmniejszy dotyk może je podrażnić i spowodować rankę . Jeśli była to tylko odrobina i nie będziesz krwawić nadal to najprawdopodobniej podraznilas sobie poprostu szyjkę. Trzymam kciuki kochana.

Super! Gratulacje i niech rośnie zdrowo dalej

Hej Natalia, ja właśnie jestem w 15tc z 6 dniowej blaski która była dodatkowo oceniania jako słaba wiem że jeszcze długa droga przede mną ale jak widać da się

A no widzisz zakręciłam się trzymam kciuki zebys szybko i bezboleśnie miała to za sobą.

Bardzo dobrze że wszystkie piszecie o Waszych doświadczeniach. Dzięki temu można zobaczyć jak różnie może być. Lula mam nadzieję że teraz cię już los oszczedzi.ze wszystko dobrze i bezboleśnie sie u Ciebie oczyści i pobierasz się po tej okropnej stracie. Trzymajcie się dziewczyny wszystkie oby żadna nie musiała się już mierzyć z takimi stratami.

Dokładnie tak jak piszą dziewczyny teraz już się bhcg nie sugeruj bo przyrosty są znacznie mniejsze powyzej 1000.teraz już tylko USG i jeśli wszystko na USG jest dobrze to trzeba się cieszyć. Trzymam mocno kciuki za Was

Strasznie mi przykro kochana

Asia a to ty już po histeroskopii jesteś???

Hej kochana, ja miałam i niestety mam nadal dokładnie tak samo a obecnie jestem w 15tc. Nudności mnie dalej męczą i czekam z utesknieniem aż mina ale jak mam ciut lepsza któraś godzinę czy dzień to od razu czarne myśli czy wszystko ok bo za dobrze się coś czuję.....tak to już z nami kobietkami na hormonach jest. Trzymam kciuki żeby u Ciebie ( i wszystkich tutejszych dziewczyn) cała ciąża minęła w zdrowiu i bez problemów jeśli czujesz potrzebę to pisz tutaj.

Hej Anka, mam ten sam problem z nudnościami od 6tc mnie okropnie męczy i nic nie pomaga...jedyne co troszeczkę polepszało (chociaż nie oszukujmy się minimalnie) było nie dopuszczanie do bycia głodna.mimo że przez mdłości wydaje się że nie chce się jeść to jednak jedzenie mniejszych porcji co ok 2h trochę pomagało. Woda z cytryną też lepiej mi smakowała ale po jakimś tygodniu nie mogłam pić nawet tego...rumianek trochę łagodził ale znowu minimalnie. Ja niestety nie znalazłam żadnego cudownego sposobu Co do nifty to też chciałam robić ale mój lekarz rozsądnie mi powiedział że on radzi conajmniej wstrzymać się do wyników pappa i jeśli tam.wyjdzie coś niepokojącego to wtedy zacząć myśleć. Powiedział że jest to dość drogie badanie a jeśli w tym darmowym ( mialam prenatalne na nfz bo jestem po 35rz) coś wyjdzie nie tak to wtedy przed amniopunkcja on by rozważał nifty. Wiem że nifty daje więcej pewności i przede wszystkim więcej spokoju i jest nieinwazyjne dlatego ja rozważałam i ciągle rozważam ( jeśli cokolwiek wyjdzie w jakimś badaniu to wtedy będę robić ) no i można poznać płeć już na wczesnym etapie ciąży Powodzenia kochana. Oby tobie mdłości przeszły szybko ( ja obecnie 15tc i dalej mam) trzymaj się

I ja Aja trzymaj się

Nie chciałabym byc źle zrozumiana więc dopisze trochę do tego tematu Przede wszystkim to wypisałam tylko minusy które podał mój lekarz i on odnosił się do mojego konkretnego przypadku.Nie znaczy to absolutnie że ja odradzam to badanie bo jest też mnóstwo plusów o ktorych nie pisalam.osobiscie uważam że to wspaniała możliwość która daje nam.w tych czasach nauka. Decyzję czy się je robi czy nie powinna podjąc każda para osobno ale moim zdaniem ważne jest żeby znać jak najwięcej za i przeciw i byc świadomym z czym to się wiąże. -jesli trzeba pobrać ponownie materiał do badania to rzeczywiście robią to bezpłatnie w ramach płatności ale mi chodziło o sytuację kiedy nie zdecyduje się na ponowne pobranie( bo np nie ma na tyle komórek do pobrania bo jakość części zarodka z której się pobierało już na to nie pozwala, albo lekarz odradza bo rozmrożenie i kolejne mrożenie może oslabic zarodek) to mimo że badanie nie zostanie finalnie zrobione to pieniążków się nie odzyska. - ja też nie znam osobiście przypadku zniszczenia zarodka przy pobieraniu ale lekarz u mnie powiedział że mimo iż szansa jest minimalna to jednak może się tak zdarzyć(może pojawić się błąd ludzki ( nawet u najlepszego specjalisty lub sprzętu w najlepszym.laboratorium) i rzeczywiście więcej szkody może zrobić ponowne rozmrazanie i zamrażanie zarodka. Tutaj trzeba też każdy przypadek indywidualnie przeanalizować np jakiej klasy jest zarodek itd... -zgadzam sie że w pewnym wieku zwłaszcza jeśli można sobie na to finansowo pozwolić to myślę że lepiej jest zbadać choćby i na te 80% i oszczędzić sobie przykrych wiadomości i niepowodzen transferów które zawsze przeciez łamią nasze serduszka, ale jeśli ktoś się na nie nie zdecyduje to niech też nie ma wyrzutów sumienia że tego nie zrobił.w naturalnych ciążach nie ma możliwości badania i jednak każda z nas podejmowała to ryzyko starając się naturalnie Trzymajcie sie dziewczyny i życzę Wam wszystkim samych powodzeń czy to w naturalnych staraniach czy ivf i zero problemów z wadami chromosomów

Już ci mówię -przebadanie zarodka i nawet prawidłowy wynik nie gwarantuje implantacji i donoszenia ciazy -prawidlowy wynik daje 80% pewności że choroby nie będzie(tutaj argument raczej za ale zawsze zostaje te 20%) - zdarza się że pobrane komórki będą niewystarczające do przeprowadzenia badania i wtedy jeśli chce się jednak zbadać ten zarodek to trzeba rozmrozic zarodek i pobrać od nowa co może go osłabić lub nawet całkiem zniszczyć. Jeśli nawet nie zdecydujecie się na ponowne rozmrożenie to pieniedzy zapłaconych za badanie nie odzyskacie. -pobieranie komórek jest jednak ingerencja w zarodek i mimo że bardzo zadko się to zdarza to jednak lekarz wspomniał że może to uszkodzić zarodek podkreślił że jest to bardzo małe prawdopodobieństwo ale musi o tym wspomnieć. porównal to do tego że jak wychodzimy z domu to musimy mieć na uwadze że może nas auto potrącić -szansa jest mała ale jednak może się zdarzyć -badanie PGS obejmuje tylko część chorób i to że one nie wyjdą nie oznacza że innych nie będzie.tutaj dla nas też troche działało to w 2 strony jako za i przeciw

Cudownie!gratuluję Anka!

Witaj! U mnie lekarz ani nie zachęcał ani nie odradzał badania.przedstawil konkretne argumenty za i przeciw.my przy pierwszej procedurze badaliśmy zarodek ( nie udało się) przy kolejnych już nie. Obecnie jestem w 14 tc . Może zacznijcie od badań genetycznych albo immunologicznych jeśli lekarz jest sceptyczny do PGS? Powodzenia kochana!

Dokładnie tak! I absolutnie nie myśl że to ty popełniłas jakiś błąd! Albo zawiodłas Twoja córeczkę!Aja jesteś wspaniała matka! A Tamarka jest i będzie kochana! jeśli nie przez biologicznego ojca to przez najwspanialsza na świecie mamę! Mam nadzieję że nawet jeśli on nie przyjdzie po rozum do głowy i się rozstaniecie to nie będziesz musiała się martwić o mieszkanie lub inne podstawowe warunki potrzebne do życia.jesli tak to walcz z nim o każdą złotówkę! Ściskam.Cie mocno kochana!!!