Sprawa wygląda tak. Mój ojciec żyje i ma się dobrze, lecz nigdy nie był dla mnie ojcem. Poniżał wyzywał i twierdził że ja nie mogę być jego córką. Każdy z rodziny wie że on w stosunku co do mnie taki jest. Natomiast całkowicie jego zastąpił mi dziadek. Kochający facet, cieszący się z moich sukcesow, pełen ciepła i dobroci. Chciałabym go wyróżnić i poprosić aby to on poprowadził mnie do ołtarza. Tylko czy to będzie normalne jeśli mój ojciec żyje ma się dobrze ( jest normalnym facetem, nie alkoholikiem). Co o tym myślicie ? Dzięki za pomoc.