Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

jula6274

Zarejestrowani
  • Zawartość

    64
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez jula6274


  1. 20 minut temu, loQeSientoPorTi napisał:

    Wiesz co powodzenie nie bierze się bo jesteś urodziwa czy też piękna jak się tam zwiesz ja np przeciętnej urody jestem średniego wzrostu mam szare oczy długie włosy czarne i jakoś tych zalotów nie ma a czy kolwiek wsumie nie zauważam bo tak jest jeżeli się do każdego bym spoufalać zaczęła i wogole nawet ...ny uśmiech totalnie facet będzie wodził za tobą ty nie świadomie dajesz im znaki do tego żeby zabiegali o ciebie A  jak wytłumaczę ci jak dziecku oglądasz się za nimi bo sprawdzasz ilu to nie patrzy no i się zaczyna Proste jak budowa cepa a ja bym ci nie zazdrościła żadnej urody bo to przemija liczy się osobowość a twoja jest zdecydowanie wygórowana liczysz sobie ilość chłopców 🤭niech lata nawet stu a podejrzewam że za twoją dupą bo na nic  nic więcej 

    nie będę tego komentowała 🙂

    Ps. naucz stawiać się przecinki i kropki, zwykle od razu mówię, że nie piszę z osobami które ich nie stawiają bo to zwyczajnie męczy.

    • Like 1

  2. 2 minuty temu, Electra napisał:

    Nie moje. Naucz się dokładnie opisywać szczegóły, a nie wyjeżdżać z powodzeniem poprzez otwierane drzwi, prośbę o numer, pisanie na komunikatorze czy spojrzenie. Rozbawiłaś mnie, bo miałam prywatne nr kumpli, komplementowali mnie, byli kulturalni, a nie podrywali. Źle odbierasz moje komentarze, nie mam nic do Twojego powodzenia. Nigdy nie czułam zazdrości o powodzenie, bo nigdy nie zależało mi żeby patrzyli na mnie inaczej niż na kumpelę.

    Fajnie 🙂 Mam nadzieję że jesteś szczęśliwą osóbką, każdemu tego życzę


  3. Przed chwilą, Electra napisał:

    Kobieto🙆‍♀️ prośbą o telefon, otwarcie drzwi czy dłuższe spojrzenie (może akurat w czymś fajnie wyglądałaś) nic nie znaczy. Daj Ci Panie takie powodzenie, ale ja odebrałam to jako pompowanie sobie ego zwyczajną, męską uprzejmością.

    Kumpel powiedział mi "Elektra, gdybyś nie była zajęta to brałbym Cię😂 Co to za bluzka do tej pracy? 😂". 
    Albo "Elektra, gdybym był starszy" a ja "Jacusiu, gdybyś był mądrzejszy.." 🤭🤭 jeśli do Ciebie otwieranie drzwi to okazywanie zainteresowania to Ci od żartów to pewnie widzieli mnie w swoim łóżku już 🤦‍♀️🤦‍♀️🤦‍♀️🤦‍♀️ Jeśli masz powodzenie cieszę się razem z Tobą, jeslinrozdmu...esz każdy gest sympatii w adorowanie i flirt to coś mi z Tobą nie hallo.

    Tylko, że ty nie rozumiesz podstawowej rzeczy której ci piszę i tłumaczę już od dłuższego czasu - to nie było na zasadzie że mi się wydawało, tylko mnie naprawdę wyrywało 6 chłopa niemalże jednocześnie. Jeden chciał ze mną spędzić weekend, po czym zaczął pisać na messengerze, w pracy patrzył się na mnie cały czas. Spławiłam go. Drugi też zaczął pisać na messengerze w środku nocy, napisałam że oglądam z chłopakiem film, spławiłam go. Trzeci codziennie przez kilka miesięcy niemalże codziennie pytał się mnie, czy go pocałuję. Spławiałam go cały czas, nigdy nie robiłam nadziei. Czwarty omiatał mnie cały czas wzrokiem i porywał (to ten jeden który mi się najbardziej spodobał). Piąty po prostu mi dał numer telefonu, ale widać było, że jest mega zazdrosny, jak gadałam z innym. Też go spławiłam. A, i jeszcze dodam, że oprócz nich pisało do mnie kilku kumpli mojego brata podrywając mnie i pytając o spotkania 🙂 W sumie to kilkunastu facetów latało za mną w przeciągu roku. 

    Na pocieszenie dodam jedynie, że to był taki okres, już mam duuużo mniejsze powodzenie, choć dalej jest. 

    • Haha 1

  4. Przed chwilą, Electra napisał:

    Nigdy nie miałam wrażenia jak autorka, że wszyscy faceci mnie podrywają. Prędzej nie widziałam niż widziałam za dużo😅

    Nie traktuję zwykłej uprzejmości, zwyczajnych rozmów jako podrywu. Ze mną nie da się flirtować, więc to nie nadinterpretacja flirtu. Ciężko pomylić się, gdy facet chodzi za Tobą 3tygodnie jak cień, prosi o umówienie się na kawę i spacer zachwalajac Twoją osobę przy okazji. Nie pompuje sobie ego jak autorka otwartymi drzwiami, zwyczajną sympatią, prośbą kumpla z pracy o telefon czy długimi, fajnymi rozmowami.

    Pompuję ego XD dobre. po prostu opisałam swoją sytuację, a ciebie ukuło, że w przeciągu kilku miesięcy zarywało do mnie minimum 6 chłopa. Zazdrość 🙂 Hehe. 


  5. 4 minuty temu, Electra napisał:

    .

    Nie odnosisz się do tego, co napisałam :). Powiedziałaś, że nie lubiła byś mnie, bo się mizdżę do każdego faceta, nie mając kompletnie żadnych dowodów na to, a sama opisujesz sytuację po której wnioskować można, że kobiety po prostu są zawistne kiedy widzą że inna ma powodzenie. Jeśli coś się nie klei kupy to właśnie to. 


  6. 2 minuty temu, Bolek napisał:

    Ale jedno nie wyklucza drugiego, ma dziewczyny  a nawet parę dziewczyn, nic nie znaczących epizodów zamiast życiowej partnerki. Nie daje ci to do myślenia?

    czyli teraz wmawiasz mi że mój kumpel na mnie leci? 😛 jak ostatnio nawet o tym gadaliśmy, i przy stole jak poznaliśmy nowych znajomych sam to podkreślał. 

     

    druga sprawa, mamy totalnie inne spojrzenie na świat, on chce mieć co najmniej 3/4 dzieci a ja ani jednego i on dobrze o tym wie


  7. 10 godzin temu, Nenesh napisał:

    "spojrzeć na siebie i swoje zachowanie z boku, może uda się dostrzec, jakie błędy popełniasz i co może być w Tobie irytujące."

    Już nieraz tak robiłam i nie doszłam do żadnego wniosku. Dlatego myślę nad psychologiem. Oczywiście chodzi o kobiety, w relacjach z facetami problemu nie mam. 


  8. 10 godzin temu, MlecznaCzekolada6 napisał:

     to, że nie jestes lubiana to kwestia Twojego charakteru pewnie, a raczej energii, która od Ciebie bije. 

    No no nie wiem czy do końca tak to działa, bo mam np przyjaciela od prawie 4 lat, łatwo mi się nawiązuje znajomości z chłopakami, czasami wynikają z tego różne przyjaźnie, więc może taka do końca ...owa nie jestem 🙂 Kumpelkę bliską też miałam, owszem, do zeszłego tygodnia 🙂 Kiedy nie zaczeła mnie na jednej imprezie gnoić i upokarzać przed wszystkimi. Gdzie ja byłam cały czas dla niej miła, a ona jechała po mnie przez cały wieczór. 

    a i na następny dzień grała wielką koleżaneczkę a wcześniej przyjaciółeczkę 🙂 Ale stwierdziłam koniec tego. Facet nigdy w życiu nie był dwulicowy, fałszywy, a u kobiet to nagminne. 


  9. 12 minut temu, Electra napisał:

    Podrywał mnie w pracy facet, który w moim zakładzie pracy był w delegacji. Chodził za mną jak cień, zagadywał. Był na wyższym stanowisku niż my szaraczki. Kiedy inne dziewczyny docinały mi z zazdrości ("X szukał Cię, a Ciebie nie było", "no co Ty? pracujesz sama, a gdzie jest Twój X?"), ja czułam upokorzenie, że gość pewnie widział we mnie dupę do zaliczenia na wyjazdówce. Pewne sytuacje wyglądają trochę inaczej w zależności od tego co ma się w głowie. Kobiety potrafią być zazdrosne o nic, tylko o samo zainteresowanie. Podobnie było z przystojniakiem w innej firmie z którym spędzałam przerwy. Wielu kobietom nie przeszkadzało to, pewnie nawet tego nie zauważały, zwyczajnie lubiłyśmy się, a te co dopowiadały sobie cuda na kiju zabijały wzrokiem. Jak już wspomniałam, wszystko zależy co kto ma w głowie...

    Dżizas, ale młoda Elektrinka była mądrze głupim dziewczem😅

    to czemu go nie spławiłaś tak jak wcześniej wielce o tym pisałaś? 🙂 Wmawiasz mi, że JA NIE SZANUJĘ SIEBIE, A FACECI MNIE :P. Z tego wynika że sama się nie szanujesz. 


  10. 13 godzin temu, Electra napisał:

    A ja uważam, że nie lubiły Cię, bo widziały Twoje parcie na spodnie. Jeśli kobieta mizdrzy się do każdego faceta, szuka ich uwagi i nadskakuje im to jest to co najmniej żałosne. Myślę, że nadinterpretujesz zachowania facetów. Nie uwierzysz, ale oni są zwyczajnie mili, zwyczajnie pomocni, zwyczajnie kulturalni. Przebywałam z facetami i wiem, że byłam lubiana ponieważ byłam zwyczajna, nie zadzierałam nosa, nie miałam fochów, zawsze z poczuciem humoru. Nigdy nie odbierałam ich sympatii tak jak Ty. Powodzenie? Muszą czuć Twoje parcie na nich... 🤦‍♀️Jeśli facet zna Cię, lubi i szanuje, a wpadłaś mu w oko to próbuje nawiązać z Tobą rozmowę, szuka Twojego towarzystwa i chce małymi krokami zacieśniać znajomość, a nie jak obcy, prostacko wyrywa i daje numer telefonu czy atakuje na messie. Coś mi nie gra w Twojej historii.

    Bez przesady, jedyny którego serio trochę podrywałam to był właśnie ten z którym się pocałowałam. A tak to możesz sobie wmawiać, że to nadinterpretacja, ale prawda jest taka że co najmniej 6 do mnie zarywało tak bezpośrednio, a ja im nie dawałam żadnych ale to żadnych znaków, po prostu byłam miła, np raz się po kumpelsku zapytałam jak plany na weekend, i się zaczęło.. 


  11. 13 godzin temu, Bolek napisał:

    Julio ile brzydkich kobiet ma przyjaciela? "Przyjaciel" to zazwyczaj koleś który startował do kobiety a ta mu zaproponowała przyjaźń, cichy wielbiciel który tylko czeka na okazje. My faceci to wiemy, wielu kiedyś było takim przyjacielem i dokładnie wiedzą co ci mają w głowie. Kobiety niestety są naiwne... 

    szczególnie że przyjaźnimy sie prawie 4 lata i miał w międzyczasie pare dziewczyn :)))


  12. Dnia 15.11.2020 o 12:32, kejtred napisał:

    Ostatnio zrodziła się tutaj taka dyskusja w osobnym wątku gdzie wychodziło na to, że jestem odosobnionym przypadkiem, któremu by to jednak przeszkadzało.

    I bynajmniej, nie chodzi mi o wypady ze znajomymi gdzie jakaś dziewczyna (dziewczyna kumpla) też może się przewinąć ... ale konkretnie o bliską przyjaciółkę z którą spotyka się sam na sam na kawie a Ty siedzisz sama na chacie i zastanawiasz się jak dobrze się bawią.

    Moim zdaniem kumple przy piwie jak i kobieta, która czeka na faceta w domu powinni wystarczająco spełniać potrzeby społeczne faceta.

    Ja jak jestem w związku nie mam żadnych potrzeb spotykać się z innymi facetami niż mój facet. Jak potrzebuje babskiej rozmowy czy mam złe chwile to mam od tego przyjaciółki. 

    a jak się z kimś przyjaźnisz zanim poznasz swojego faceta? to co? zostawisz przyjaciela, bo nie pasuje? To kwestia zaufania. 


  13. 12 minut temu, 2020 napisał:

    Żeby nie było, ale mam twoje łono w awatarze. 

    Pozdrawia wirtualną Polskę i wirtualne problemy. 

    Nie musisz być taki nieuprzejmy, bo to świadczy tylko o tobie, o obyciu a dwa że prawdopodobnie jesteś nieszczęśliwy.  Szczęśliwi ludzie nie obrażają innych. ...alaj.

     


  14. Żeby nie było nie mam się za niewiadomo kogo, uważam że mam dużo wad, i nie raz dostałam kosza więc nie myślcie że jestem jakaś zadufana w sobie czy coś, mogę nawet wysłać swoje zdjęcie na pv, bo nie boję się negatywnych ocen, wiem, że nie każdemu się spodobam. Ale pracowałam kilka miesięcy na magazynie gdzie było około 40 pracowników, 20 facetów i 20 kobiet, i rzeczywiście czułam się tam się jak księżniczka, WSZYSCY faceci otwierali cały czas przede mną drzwi, byli mili, często patrzyli się na mnie a nawet odwracali za mną, dostałam od 3 numery telefonów na karteczkach a 2 innych podrywało przez facebooka, był jeszcze taki jeden bardzo przystojny który odwracał się za mną najczęściej więc postanowiłam zaryzykować i pierwsza się odezwałam, skończyło się tak że się raz pocałowaliśmy ale to był koniec bo oboje nie chcieliśmy związku. Byłam tam naprawdę podrywana przez wielu, jak zresztą zaznaczyłam wyżej i nie jest to "wydaje mi sie" tylko naprawdę tak było. Jeśli chodzi natomiast o kobiety, nie lubiła mnie żadna. No, może ze 2 (około 50-tki) były naprawdę miłe ale to wszystko. Ja byłam przyjaźnie nastawiona do wszystkich. Albo były otwarcie wredne i dogryzały, albo były miłe (udawały) i dopiero po zakończeniu pracy tam okazało się, że jedna zaczęła mnie obgadywać jak tylko się da (jej chłopak pracował w tej samej firmie i patrzył się na mnie, odwracał się za mną, ale ja raz tylko odwróciłam się za nim i tylko po to, żeby sprawdzić czy on się za mną odwraca), miała 18 lat, jeszcze inna (24) zaczęła być ostro chamska po moim zakończeniu pracy tam, i jeszcze inna też była miła (24) pisałyśmy orzez mess, i nagle chamsko mnie olała. Więc z dziewczyną żadną się nie dogadywałam, obgadywały mnie, donosiły, rozpuszczały plotki. Często poza pracą też jest tak że dziewczyny rozpuszczają o mnie plotki, np wyszłam w ciągu 2 dni z 3 różnymi chłopakami (tylko kolegami) i poszły plotki że się umawiam z 40 tygodniowo (?) i na seks. Wyszłam z kolegami bo koleżanek nie mam. Oczywiście wszystkie plotki jakie były o mnie w moim zyciu zawsze były puszczone i opowiadane przez dziewczyny, nigdy nie słyszałam o żadnym chłopaku, oni im zaprzeczają i nie dowierzają. Jak widzę jakieś grupki dziewczyn na ulicy to zastanawiam się tylko nad jednym, JAK, u mnie zakolegować się z dziewczyną to jakiś kosmos. Zwyczajnie nie lgną do mnie jak niektórzy faceci, a rozmowy z nimi zazwyczaj są strasznie oficjalne i sztywne. A z żadnym chłopakiem, kolegą tak nie mam. Nie wiem z czego to wynika. Nie wiem czy z urody bo są dziewczyny prześliczne i jakoś mają koleżanki. Czy może coś w moim zachowaniu można zmienić? Proszę o porady.

    Pozdrawiam


  15. 1 godzinę temu, JacekJ napisał:

    @jula Zajrzyj w siebie i zobacz co do niego czujesz? Miłość, litość? Co TOBIE daje ta znajomość?

    Jeśli jest zakochany na maxa to nawet chodzenie po mieście 2m obok Ciebie będzie go nakręcać. Jesteś tego świadoma?

     

    uświadomiłam sobie że kumpluję się z nim z litości ale nie wiem co dalej.. jak z nim zerwę kontakt to wyrzuty sumienia mnie zabiją


  16. 3 minuty temu, Hellies napisał:

    Zrobisz mu dużą krzywdę będąc z nim tylko z litości. Im dłużej to będzie trwało tym gorzej. Ty się prędzej czy później zakochasz w kimś innym, no i pewnie wtedy już nie będziesz miała dylematów czy się odciąć czy nie.

    skoro relacja ma być kumpelska to raczej nie będzie miało to żadnego znaczenia czy mam faceta czy nie

×