queen1e2
Zarejestrowani-
Zawartość
6 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Reputacja
0 NeutralOstatnio na profilu byli
Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.
-
Jeśli ktoś z was stosował trening autogenny Shultza, to czy przynosił efekty? Jak się czuliście przed przystąpieniem do niego, w trakcie i po? I jak zaczynaliście? Bo na stronie Medonet jest napisane, że przez pierwsze 2 tygodnie należy ćwiczyć jedynie uczucie ciężaru, tak więc ile wtedy powinien trwać cały trening? Na innych stronach czytałam, że minimum 15 minut dziennie jest potrzebne, żeby były efekty, a na Medonet jest napisane, że 5 minut należy poświęcić na dane ćwiczenie (czyli przez pierwsze 2 tygodnie będzie to tylko uczucie ciężaru). Chciałabym się do tego zabrać, ale nie chcę czegoś zrobić nie tak jak trzeba
-
Nigdy nie będę w stanie otworzyć się przed psychologiem/psychiatrą
queen1e2 odpisał queen1e2 na temat w Zdrowie i uroda
Nie wiem czy ja dam radę dać mu się poznać... Jakoś wstydzę się powiedzieć, że mam pustkę w głowie. Raczej wtedy nie myślę za bardzo nad tym co mam powiedzieć a co zatrzymać dla siebie, decyduję pochopnie i wtedy akurat zdecydowałam że nie powiem o pustce w głowie. Nie wiem czy dam radę uwierzyć w ratunek dla mnie -
Nigdy nie będę w stanie otworzyć się przed psychologiem/psychiatrą
queen1e2 odpisał queen1e2 na temat w Zdrowie i uroda
Mam 21 lat i nie chodzę prywatnie do lekarzy, także żadnej kasy nikt ode mnie nie wyciąga. A ty mi wyglądasz na zgorzkniałego i niedowiarka, więc pa -
Nigdy nie będę w stanie otworzyć się przed psychologiem/psychiatrą
queen1e2 dodał temat w Zdrowie i uroda
Nigdy się nie wyleczę, bo nigdy nie będę w stanie powiedzieć/wyrazić co mi dolega. Byłam kilka dni temu po raz pierwszy u psychologa i było tak jak się spodziewałam, czyli większości nie powiedziałam, a powiedzenia tego co powiedziałam żałuję, bo zrobiłam to jak jakiś nieudacznik. Miałam skierowanie od laryngologa, bo od dawna mam mocne problemy z oddechem i o tym trochę powiedziałam, i powiedziałam o fobii społecznej, ale nie wszystko. Na pewne pytania pojawiała się pustka w głowie i nie chcąc pozostawiać pytania bez odpowiedzi podawałam pierwsze co mi przyszło do głowy, nie bardzo zgodne z prawdą, ale też nie do końca kłamstwo. Ja po prostu nawet nie potrafię sama dojść do tego co tak naprawdę czuję, nie wiem już co mi dolega a co nie. A to co wiem to nigdy mi nie przejdzie przez usta. Nie wiem jak inni po prostu wiedzą co im jest i opowiadają to specjaliście, ja jestem pewna że wszystko przeinaczę, zapomnę przez pustkę w głowie albo w ogóle nie będę w stanie się z tego zwierzyć. Wiem że psycholog/psychiatra nie postawi mi diagnozy, jeśli ja nie wyrażę co odczuwam, a ja tego nie jestem w stanie wyrazić, bo niczego tak naprawdę nie jestem pewna, OGROMNIE wstydzę się o tym mówić albo nawet tego nie pamiętam z OGROMNEGO stresu i przerażenia. Nawet teraz nie potrafię tu wyrazić dosadnie mojego problemu, wiem, że to co tu napisałam nie oddaje tego co czuję. Nic nie jestem w stanie wyrazić, sama nie wiem co mi jest i nie mam już siły nawet próbować się na tym skupić. Dla mnie już chyba nie ma ratunku! -
Czym więc zastępować wiedzę?
-
Przydarza się wam czasami coś, co bardzo trudno logicznie wyjaśnić? Jeśli tak, to jak sobie to próbujecie wyjaśniać?